Dlaczego rano nie jestem głodny?

Od cze­go zale­ży, że nie­któ­rzy budzą się rano z wil­czym ape­ty­tem a inni nie są w sta­nie nic prze­łknąć oprócz moc­nej kawy? Przy­czyn bra­ku poran­ne­go ape­ty­tu może być wie­le. Pierw­szą, głów­ną jest jada­nie zbyt obfi­tych kola­cji. Wyobraź­my sobie sce­na­riusz, że budzi­my się rano, nie jemy śnia­da­nia, ale wypi­ja­my w pośpie­chu kawę i jesz­cze pół przy­tom­ni pędzi­my do pra­cy. Pra­ca, spo­tka­nia, dru­ga kawa, trze­cia… Pierw­szy głód czu­je­my mniej wię­cej o 12:00. Zja­da­my mały posi­łek, ponie­waż na obfi­te śnia­da­nie nie ma cza­su. Póź­niej jesz­cze pod­ja­da­my coś przy biur­ku lub idzie­my na szyb­ki lunch w prze­rwie. Po pra­cy dojeż­dża­my do domu, godzi­na 18:00, dopie­ro wte­dy mamy czas na spo­koj­ny posi­łek. Jemy obiad, po obie­dzie obo­wiąz­ko­wo coś słod­kie­go, póź­niej jesz­cze prze­ką­ska, kawa­łek ser­ka, popcorn do fil­mu… I koń­czy­my tę ucztę o 23:00, 24:00 w nocy. Kła­dzie­my się z peł­nym brzu­chem. W nocy nasz meta­bo­lizm zwal­nia, ponie­waż orga­nizm potrze­bu­je zre­ge­ne­ro­wać się i zre­du­ko­wać obro­ty po całym dniu. Wsta­je­my rano i ostat­nią rze­czą, na któ­rą mamy ocho­tę to jedze­nie. Jeste­śmy zaspa­ni więc pró­bu­je­my obu­dzić się kawą. Nic dziw­ne­go, że orga­nizm jest zmę­czo­ny, ponie­waż w nocy zamiast spać i odpo­wied­nio rege­ne­ro­wać siły, miał do stra­wie­nia wczo­raj­szą kola­cję i wszyst­kie póź­niej­sze prze­ką­ski. Tak zamy­ka się błęd­ne koło.

Dru­gą przy­czy­ną może być to, że sami nauczy­li­śmy orga­nizm try­bu, w któ­rym nie jada­my śnia­dań. Jeśli regu­lar­nie opusz­cza­my pierw­szy posi­łek nasze cia­ło nie jest przy­zwy­cza­jo­ne do regu­lar­ne­go wydzie­la­nia soków żołąd­ko­wych, enzy­mów czy hor­mo­nów odpo­wie­dzial­nych za pra­cę ukła­du tra­wien­ne­go.

Nie­kie­dy brak ape­ty­tu może być okre­so­wy i zależ­ny od przyj­mo­wa­nia leków bądź na przy­kład cho­ro­by. Jed­nak ta przy­czy­na jest zwy­kłe sta­nem przej­ścio­wym i kie­dy wra­ca­my do zdro­wia, wra­ca też nasz ape­tyt. Kie­dy bra­ko­wi ape­ty­tu towa­rzy­szą tak­że inne dole­gli­wo­ści bólo­we, powin­ni­śmy oczy­wi­ście zasię­gnąć pora­dy leka­rza spe­cja­li­sty.

Jeśli jed­nak mamy ten­den­cję do wie­czor­ne­go i noc­ne­go „wie­trze­nia” lodów­ki czy nie­re­gu­lar­ne­go jedze­nia, zna­leź­li­śmy przy­czy­nę poran­ne­go bra­ku ape­ty­tu .

Jak sobie z tym pora­dzić?

Na począt­ku powin­ni­śmy zro­zu­mieć pew­ne zależ­no­ści. Pierw­sza to, że jeśli będzie­my obja­dać się wie­czo­rem, rano na pew­no nie będzie­my głod­ni ponie­waż w żołąd­ku będzie jesz­cze kola­cja. Dru­ga to taka, że nasz orga­nizm naj­le­piej funk­cjo­nu­je dzia­ła­jąc w pew­nym ryt­mie. Jeśli regu­lar­nie, codzien­nie będzie­my jadać śnia­da­nie, przy czym nie musi to być wiel­ka uczta, ale może być szyb­ki, nawet nie­wiel­ki ale zdro­wy posi­łek, przy­zwy­cza­imy się do regu­lar­no­ści i po pew­nym cza­sie zacznie­my rano odczu­wać głód.

Pierw­szą rze­czą, któ­rą powin­ni­śmy zro­bić po prze­bu­dze­niu to wypić szklan­kę wody z sokiem z polo­wy cytry­ny. Jeśli nie lubi­my kwa­śne­go może­my tak­że do środ­ka dodać tro­chę natu­ral­ne­go mio­du. Taki napój nawad­nia orga­nizm po nocy, pobu­dza nasz meta­bo­lizm, dostar­cza pierw­szej poran­nej daw­ki wita­mi­ny C, a przede wszyst­kim świet­nie budzi, nawet lepiej niż kawa! Mniej wię­cej pół godzi­ny po wypi­ciu tej lemo­nia­dy może­my zjeść śnia­da­nie. Nie mamy cza­su? Spo­so­ba­mi na szyb­kie śnia­da­nie są owsian­ka zala­na mle­kiem lub wodą bądź kok­tajl owo­co­wy. Kil­ka minut i goto­we.

War­to wyro­bić w sobie nawyk jada­nia zdro­wych śnia­dań, ponie­waż są one dla nas pierw­szą poran­ną daw­ką ener­gii, wita­min oraz mine­ra­łów w cią­gu dnia. Dzię­ki nim od rana, z dużą siłą, roz­krę­ca­my nasz meta­bo­lizm, nie mówiąc już o mózgu któ­ry zaczy­na dzień pra­cą na peł­nych obro­tach.