Rola badań genetycznych w chorobach nowotworowych

Nowo­two­ry mogą mieć wie­le przy­czyn, ale szcze­gól­nie istot­ną rolę w ich roz­wo­ju odgry­wa­ją dzie­dzicz­ne warian­ty gene­tycz­ne. Sza­cu­je się, że nawet 10% nowo­two­rów spo­wo­do­wa­nych jest wro­dzo­ny­mi pre­dys­po­zy­cja­mi rodzinnymi[1]. Bada­nia DNA mogą pomóc w iden­ty­fi­ka­cji ryzy­ka zacho­ro­wa­nia na nowo­twór zanim doj­dzie do jego roz­wo­ju lub we wcze­snym sta­dium przed wystą­pie­niem nie­po­ko­ją­cych obja­wów. To zna­czą­co zwięk­sza szan­se na pod­ję­cie efek­tyw­nych dzia­łań pro­fi­lak­tycz­nych zmie­rza­ją­cych do zmi­ni­ma­li­zo­wa­nia ryzy­ka wystą­pie­nia nowo­two­ru, czy też wcze­sne­go wdro­że­nia dedy­ko­wa­nej tera­pii.

Wykry­cie pre­dys­po­zy­cji gene­tycz­nych do roz­wo­ju cho­ro­by nowo­two­ro­wej nie jest jed­no­znacz­ne z jej wystą­pie­niem w przy­szło­ści. Wynik bada­nia DNA może wska­zać, o któ­re obsza­ry zdro­wia war­to zadbać pro­fi­lak­tycz­nie, uwzględ­nia­jąc przy tym jed­nak indy­wi­du­al­ne potrze­by dane­go orga­ni­zmu. Waż­ne jest też uni­ka­nie czyn­ni­ków ryzy­ka, pro­wa­dze­nie zdro­we­go sty­lu życia i regu­lar­ne wyko­ny­wa­nie badań pro­fi­lak­tycz­nych. Ska­la zacho­ro­wań na cho­ro­by nowo­two­ro­we wciąż jest bar­dzo wyso­ka. W Pol­sce na każ­de 100 tys. osób, u 440 wykry­wa się nowo­twór. Umie­ral­ność z powo­du tego scho­rze­nia sta­no­wi 25% wszyst­kich zgonów[2]. – W ska­li glo­bal­nej aż 229 mln osób cho­ru­je na nowo­two­ry dzie­dzicz­ne. W Pol­sce wskaź­nik zacho­ro­wal­no­ści nie odbie­ga od śred­niej dla więk­szo­ści kra­jów, za to już wskaź­nik umie­ral­no­ści, z wie­lu wzglę­dów, prze­wyż­sza mię­dzy­na­ro­do­wą śred­nią. Cho­ro­by nowo­two­ro­we w naszym kra­ju sta­no­wią obec­nie dru­gą naj­częst­szą przy­czy­nę zgo­nów – komen­tu­je dr hab. Miro­sław Kwa­śniew­ski, bio­tech­no­log i gene­tyk mole­ku­lar­ny, współ­za­ło­ży­ciel IMAGENE.ME.
Rola pro­fi­lak­ty­ki i dia­gno­sty­ki
O pod­wyż­szo­nym ryzy­ku zacho­ro­wa­nia na nowo­twór uwa­run­ko­wa­ny gene­tycz­nie moż­na dowie­dzieć się po wyko­na­niu kom­plek­so­we­go bada­nia WES (ang. Who­le Exo­me Sequ­en­cing – bada­nie całe­go eks­o­mu) ana­li­zu­ją­ce­go wszyst­kie geny kodu­ją­ce biał­ka zwią­za­ne z sze­ro­kim spek­trum cho­rób i zespo­łów nowo­two­ro­wych. Wystę­pu­ją­ce w nim cho­ro­bo­twór­cze lub praw­do­po­dob­nie cho­ro­bo­twór­cze warian­ty gene­tycz­ne zosta­ły wyty­po­wa­ne na pod­sta­wie usta­leń mię­dzy­na­ro­do­wych grup eks­per­tów z dzie­dzi­ny gene­ty­ki i onko­lo­gii.
Bada­nie dia­gno­stycz­ne tego typu szcze­gól­nie zale­ca­ne jest oso­bom, któ­re zacho­ro­wa­ły na nowo­twór oraz tym, w któ­rych rodzi­nie wystę­pu­je histo­ria zacho­ro­wań na nowo­two­ry. Wynik pozwa­la ziden­ty­fi­ko­wać gene­tycz­ne pod­ło­że cho­ro­by nowo­two­ro­wej. Sta­no­wi to wów­czas cen­ną infor­ma­cję dla naj­bliż­szych krew­nych, któ­rzy będą mogli po skon­sul­to­wa­niu się z leka­rzem gene­ty­kiem kli­nicz­nym, wyko­nać celo­wa­ne bada­nie gene­tycz­ne i w zależ­no­ści od wyni­ku, pod­jąć indy­wi­du­al­ne decy­zje doty­czą­ce pro­fi­lak­ty­ki i opie­ki zdro­wot­nej. Jak tłu­ma­czy dr Karo­li­na Chwiał­kow­ska, bio­tech­no­log i gene­tyk mole­ku­lar­ny w IMAGENE.ME – Dia­gno­stycz­ne bada­nie gene­tycz­ne daje moż­li­wość oce­ny ryzy­ka gene­tycz­ne­go. Wła­śnie dla­te­go jest szcze­gól­nie zale­ca­ne w przy­pad­ku, gdy w bli­skiej rodzi­nie wystą­pi­ła cho­ro­ba onko­lo­gicz­na. Nale­ży jed­nak pamię­tać, że obec­ność warian­tu pato­gen­ne­go nie jest jed­no­znacz­na z roz­wo­jem scho­rze­nia, a okre­śla jedy­nie pre­dys­po­zy­cje do jego wystą­pie­nia, dla­te­go takie­go bada­nia nie nale­ży się bać. Oso­by zdro­we, po wyko­na­niu bada­nia, otrzy­mu­ją moż­li­wość zapla­no­wa­nia dzia­łań proz­dro­wot­nych, dzię­ki cze­mu mogą real­nie zmniej­szyć szan­se wystą­pie­nia nowo­two­rów. Z kolei u osób cho­rych, zna­jo­mość czyn­ni­ka gene­tycz­ne­go i mecha­ni­zmu roz­wo­ju nowo­two­ru może pomóc w dobo­rze sku­tecz­niej­szej tera­pii, poten­cjal­nie zwięk­sza­jąc szan­se na wyle­cze­nie.
– War­to pamię­tać, że każ­dy pacjent, u któ­re­go bada­nie jest wyko­ny­wa­ne w celu iden­ty­fi­ka­cji zespo­łu dzie­dzicz­ne­go zwięk­szo­ne­go ryzy­ka zacho­ro­wa­nia na cho­ro­bę nowo­two­ro­wą, musi otrzy­mać pora­dę gene­tycz­ną, zarów­no przed bada­niem, jak i przy odbio­rze wyni­ku, pod­kre­śla prof. dr hab. n. med. Mał­go­rza­ta Kra­jew­ska-Wala­sek, gene­tyk kli­nicz­ny w IMAGENE.ME.
Pre­dys­po­zy­cje do wystą­pie­nia cho­rób nowo­two­ro­wych może też wska­zać bada­nie gene­tycz­ne WES prze­pro­wa­dzo­ne w celach pro­fi­lak­tycz­nych. Jego wynik pozwo­li poznać wro­dzo­ne pre­dys­po­zy­cje i pod­jąć real­ne dzia­ła­nia pre­wen­cyj­ne. Ma to tym więk­sze zna­cze­nie, że onko­lo­gicz­ne cho­ro­by dzie­dzicz­ne cechu­ją się wystę­po­wa­niem w dużo młod­szym wie­ku, nawet przed 35. rokiem życia.
Przy­kła­dy dzie­dzicz­nych cho­rób nowo­two­ro­wych i ich pro­fi­lak­ty­ka
Jed­nym z nowo­two­rów uwa­run­ko­wa­nych gene­tycz­nie jest rak pier­si, któ­ry sta­no­wi oko­ło 23% wszyst­kich zacho­ro­wań onko­lo­gicz­nych u kobiet[3]. W gru­pie pod­wyż­szo­ne­go ryzy­ka znaj­du­ją się przede wszyst­kim kobie­ty, u któ­rych w rodzi­nie wystę­po­wa­ły przy­pad­ki zacho­ro­wań na nowo­twór zło­śli­wy pier­si i (lub) jaj­ni­ka. W przy­pad­ku wykry­cia pato­gen­nych warian­tów w genach BRCA1 i BRCA2, naj­sku­tecz­niej­szym, choć bar­dzo inwa­zyj­nym zabie­giem zapo­bie­ga­ją­cym roz­wo­jo­wi raka, jest mastek­to­mia oraz usu­nię­cie przy­dat­ków (jaj­ni­ków z jajo­wo­da­mi). Nale­ży pamię­tać, że wykry­cie raka jaj­ni­ka we wcze­snym sta­dium na pod­sta­wie badań prze­sie­wo­wych moż­li­we jest zale­d­wie w ok. 20–30% przypadków[4]. Oso­ba posia­da­ją­ca pato­gen­ny wariant, a nie decy­du­ją­ca się na zabieg chi­rur­gicz­ny, powin­na szcze­gól­nie zadbać o wyko­ny­wa­nie regu­lar­nych badań kon­tro­l­nych.
Innym przy­kła­dem cho­ro­by nowo­two­ro­wej wyni­ka­ją­cej z wro­dzo­nych pre­dys­po­zy­cji rodzin­nych jest rak rdze­nia­sty tar­czy­cy. Nowo­twór ten naj­czę­ściej ujaw­nia się w póź­nym wie­ku i ma wyso­ki wskaź­nik zacho­ro­wal­no­ści. – Roz­wój raka tar­czy­cy zwią­za­ny jest z obec­no­ścią pato­gen­nych warian­tów w genie RET. Aż u 90% nosi­cie­li takich warian­tów docho­dzi do roz­wo­ju cho­ro­by. Człon­ko­wie rodzi­ny rów­nież mogą być nosi­cie­la­mi zmia­ny. Wyko­na­nie przez nich badań dia­gno­stycz­nych jest szcze­gól­nie waż­ne ze wzglę­du na koniecz­ność pod­ję­cia inwa­zyj­nych dzia­łań pro­fi­lak­tycz­nych. Środ­kiem zapo­bie­gaw­czym jest wycię­cie gru­czo­łu tar­czy­cy – doda­je prof. Mał­go­rza­ta Kra­jew­ska-Wala­sek.
Dzie­dzicz­ne for­my raka mogą doty­czyć rów­nież nowo­two­rów ukła­du pokar­mo­we­go, w tym jeli­ta gru­be­go. Cho­ro­ba ta może roz­wi­jać się lata­mi, nie dając istot­nych, z punk­tu widze­nia pacjen­ta, sygna­łów cho­ro­bo­wych. Spra­wia to, że nawet u 25% osób dia­gno­za sta­wia­na jest dopie­ro w zaawan­so­wa­nym sta­dium cho­ro­by. Pro­fi­lak­ty­ka tego nowo­two­ru pole­ga przede wszyst­kim na regu­lar­nych bada­niach (m.in. kolo­no­sko­pii, oce­nie obec­no­ści krwi i ślu­zu w stol­cu), zmia­nie sty­lu życia (odpo­wied­nia die­ta, aktyw­ność fizycz­na, uni­ka­nie uży­wek), a lecze­nie na czę­ścio­wym lub rady­kal­nym usu­nię­ciu jeli­ta.
Bada­nia gene­tycz­ne odgry­wa­ją klu­czo­wą rolę w pro­fi­lak­ty­ce i dia­gno­sty­ce cho­rób nowo­two­ro­wych. Nie tyl­ko umoż­li­wia­ją ana­li­zę gene­tycz­nych pre­dys­po­zy­cji orga­ni­zmu do roz­wo­ju nowo­two­rów, ale tak­że sta­no­wią cen­ną infor­ma­cję dla całej rodzi­ny oso­by bada­nej. W wie­lu przy­pad­kach pod­ję­cie dzia­łań pro­fi­lak­tycz­nych ukie­run­ko­wa­nych na kon­kret­ne scho­rze­nie nie jest moż­li­we bez prze­pro­wa­dze­nia bada­nia gene­tycz­ne­go. Iden­ty­fi­ka­cja osób z dzie­dzicz­nie uwa­run­ko­wa­nym ryzy­kiem zacho­ro­wa­nia na cho­ro­bę nowo­two­ro­wą, sta­no­wi pierw­szy etap podej­ścia do medy­cy­ny sper­so­na­li­zo­wa­nej w onko­lo­gii, ukie­run­ko­wa­nej na opty­ma­li­za­cję i indy­wi­du­ali­za­cję lecze­nia w przy­pad­ku roz­wo­ju nowo­two­ru.