Serce w rekonstrukcji: naprawić usterkę
Czy ludzkie serce ma przed lekarzami jakieś tajemnice? Kiedy i po co tworzy się elektryczną mapę serca? Odpowiada dr Krzysztof Kaczmarek z Kliniki Elektrokardiologii Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Tajemniczy organ
Chociaż można powiedzieć, że serce człowieka znamy dziś „na wylot”, trzeba przewrotnie przyznać, że im więcej wiemy, tym jeszcze więcej chcielibyśmy się dowiedzieć. Serce człowieka wciąż ma przed nami wiele do odkrycia – mówi dr K. Kaczmarek z Kliniki Elektrokardiologii Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, członek Sekcji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Jako lekarz dr Krzysztof Kaczmarek praktykuje około 15 lat. Jak zaznacza, na przestrzeni tego stosunkowo niedługiego z punktu widzenia rozwoju nauki czasu, w dziedzinie kardiologii dokonał się postęp wręcz rewolucyjny. Pamiętam, że kiedy zacząłem interesować się kardiologią strukturalną, wiedza medyczna w tym obszarze rozwijała się niezwykle szybko – wspomina dr K. Kaczmarek.
Wraz z postępem technologicznym nastąpił rozwój coraz bardziej zaawansowanych narzędzi, dzięki którym serce człowieka można oglądać niezwykle dokładnie i z różnych perspektyw. Możemy dziś ocenić budowę anatomiczną poszczególnych struktur serca, ale także budowę morfologiczną różnych jego tkanek. Fascynującą możliwością jest prześledzenie „elektryki” mięśnia sercowego — zarówno poprzez nagrywanie biosygnału serca z klatki piersiowej, jak i z wewnątrz serca. Co więcej, zbadaną elektrykę serca możemy korelować z jego anatomią. Informacje o impulsach elektrycznych pozyskane z wewnątrz serca możemy nałożyć na anatomię organu stworzoną za pomocą rekonstrukcji komputerowych. Możemy precyzyjnie określić, gdzie w całym systemie elektrycznym tkwi ewentualny błąd, to jest gdzie dokładnie zlokalizowane jest źródło arytmii. Dzięki tej wiedzy możemy skutecznie ten błąd naprawić i pomóc naszym pacjentom z zaburzeniami rytmu serca – wyjaśnia dr K. Kaczmarek.
Rekonstrukcja 3D
Jak przekonują eksperci Sekcji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, w dziedzinie elektrofizjologii inwazyjnej ważnym trendem w rozwoju technologii są nowe możliwości systemów elektroanatomicznych. Za pomocą specjalnych cewników można rejestrować w sercu sygnały elektryczne, które dzięki odpowiednim algorytmom i sprzężeniu z systemami nawigacyjnymi są przetwarzane przez komputer w taki sposób, że tworzą twójwymiarową mapę elektryczną serca pacjenta.
Taka mapa elektryczna serca zwiera wiele informacji, które są bardzo ważne z punktu widzenia diagnostyki wszelkiego rodzaju zaburzeń rytmu serca. Dzięki mapie 3D wiemy, czy w danym obszarze serca jest „dużo prądu” czy też „mało prądu”, to jest czy sygnał ma wysoką amplitudę, czy sygnał jest wysokiej czy niskiej częstotliwości, czy jest, jak to określamy, rozfragmentowany, jaka jest impredancja lokalna, czyli jaki jest opór tkanek, gdzie obraliśmy swój punkt informacyjny, jaka jest sekwencja sygnałów elektrycznych, czyli czy w danym miejscu sygnał występuje później niż w innym miejscu, czy też wcześniej. Dzięki temu możemy trafnie lokalizować źródło problemu i dokładnie tam skierować nasze działania terapeutyczne – mówi dr K. Kaczmarek.
Superprecyzja
Informacji, które systemy elektroanatomiczne mogą zebrać, jest bardzo wiele i, jak potwierdzają eksperci, z roku na rok ta tendencja dodatkowo wzrasta: na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat w technologii algorytmów systemów elektroanatomicznych zaszły ogromne zmiany. – Najpierw mogliśmy rejestrować sekwencję sygnałów elektrycznych i w pewnym zakresie szacować ich amplitudę. Kolejno doszły możliwości wykonywania coraz bardziej gęstych i precyzyjnych map serca, które powstają na podstawie nawet kilkunastu tysięcy punktów informacyjnych. To ogromna liczba, jeśli wziąć pod uwagę, że ludzkie serce ma wielkość pięści – mówi dr K. Kaczmarek.
Fakt, że serce człowieka jest stosunkowo niewielkie, wymusza na lekarzach możliwie precyzyjne interwencje. – Nieduże serce zawiera mnóstwo bardzo istotnych struktur. Interwencja o kilka milimetrów dalej od miejsca docelowego mogłaby mieć znaczenie dla stanu zdrowia pacjenta. Większa precyzja narzędzi, takich jak nowoczesne systemu elektroanatomiczne i najnowszy moduł CartoPrime, z których korzystamy w naszym ośrodku, oznacza, że i my lekarze jesteśmy w swoich działaniach terapeutycznych bardziej dokładni. Dzięki temu leczenie jest krótsze, bezpieczniejsze i okazuje się jeszcze bardziej skuteczne – wyjaśnia dr K. Kaczmarek.