W Polsce nawet 80% osób z pierwotnymi niedoborami odporności wciąż pozostaje niezdiagnozowanych

Pier­wot­ne nie­do­bo­ry odpor­no­ści (PNO) to gru­pa zabu­rzeń spo­wo­do­wa­nych nie­pra­wi­dło­wym funk­cjo­no­wa­niem ukła­du immu­no­lo­gicz­ne­go lub jego bra­kiem zdol­no­ści do zwal­cza­nia zaka­żeń. PNO mogą być dia­gno­zo­wa­ne w każ­dym wie­ku. Sza­cu­je się, że w Pol­sce cier­pi na nie ok. 20 000 osób, a tyl­ko 4000–5000 przy­pad­ków zosta­ło do tej pory wykry­tych.

Wcze­sne wykry­cie cho­ro­by oraz wdro­że­nie odpo­wied­nie­go lecze­nia, pozwa­la zmniej­szyć czę­stość infek­cji i poważ­nych powi­kłań ukła­do­wych. W zależ­no­ści od typu PNO lecze­nie ma róż­no­rod­ny prze­bieg. Naj­czę­ściej pacjen­ci potrze­bu­ją regu­lar­ne­go uzu­peł­nia­nia nie­do­bo­rów prze­ciw­ciał, czy­li tzw. tera­pii zastęp­czej immu­no­glo­bu­li­na­mi (IGRT). Takie lecze­nie trwa z regu­ły całe życie. Pro­duk­ty do tera­pii zastęp­czej są pozy­ski­wa­ne z oso­cza krwi, któ­re­go daw­cą jest zdro­wa oso­ba.

Star­tu­je kam­pa­nia edu­ka­cyj­na „Odpor­no­ścią moż­na się dzie­lić. Jak mogę pomóc?” mają­ca na celu zwięk­sze­nie świa­do­mo­ści spo­łecz­nej na temat pier­wot­nych nie­do­bo­rów odpor­no­ści oraz oso­cza jako bez­cen­ne­go daru, któ­rym więk­szość z nas może podzie­lić się z potrze­bu­ją­cy­mi.

Kaja ma 7 lat. Pier­wot­ny nie­do­bór odpor­no­ści wykry­to u niej wkrót­ce po uro­dze­niu. Był to czas, kie­dy jej star­szy brat, rów­nież ze zdia­gno­zo­wa­nym PNO, nie miał jesz­cze wdro­żo­ne­go wła­ści­we­go lecze­nia. Czę­sto „łapał” infek­cje, a sio­stra się od nie­go zara­ża­ła. Pierw­sze poda­nie immu­no­glo­bu­lin, jesz­cze dożyl­ne w szpi­ta­lu, dziew­czyn­ka mia­ła w wie­ku 3 lat. Bar­dzo szyb­ko zastą­pio­no je pre­pa­ra­tem immu­no­glo­bu­lin poda­wa­nym w domu, co prze­ło­ży­ło się na wzrost kom­for­tu życia dla całej rodzi­ny. Przede wszyst­kim jed­nak dzię­ki tera­pii immu­no­glo­bu­li­na­mi u Kai zna­czą­co zmniej­szy­ła się czę­sto­tli­wość cho­ro­wa­nia. Wcze­sna dia­gno­sty­ka i wdro­że­nie wła­ści­we­go lecze­nia spra­wi­ły, że jej codzien­ność nie odbie­ga od codzien­no­ści rówie­śni­ków.

Po lek­cjach cho­dzę na angiel­ski, dwa razy w tygo­dniu mam tre­ning siat­ków­ki. Ostat­nio zaczę­łam też uczest­ni­czyć w zaję­ciach na Dzie­cię­cej Poli­tech­ni­ce Świę­to­krzy­skiej. Jeż­dżę na rowe­rze, hulaj­no­dze i bawię się ze swo­ją kot­ką Nelą. Dzię­ki temu, że pani dok­tor wcze­śnie posta­wi­ła dia­gno­zę, przyj­mu­ję immu­no­glo­bu­li­ny i mogę robić to, co robią inne dzie­ci – opo­wia­da Kaja, amba­sa­dor­ka kam­pa­nii „Odpor­no­ścią moż­na się dzie­lić. Jak mogę pomóc?”, a zara­zem naj­młod­sza Hono­ro­wa Kra­jo­wa Kon­sul­tant­ka do spraw Codzien­ne­go Życia z PNO i Hono­ro­wa Pre­ze­ska sto­wa­rzy­sze­nia „Immu­no­pro­tect”.

Odkąd Kaja ma zasto­so­wa­ne wła­ści­we lecze­nie przede wszyst­kim wzrósł nasz kom­fort psy­chicz­ny. Nie musi­my się mar­twić, czy dziec­ko jutro obu­dzi się cho­re, czy zdro­we. Wcze­śniej desta­bi­li­zo­wa­ło to naszą sytu­ację zawo­do­wą i rodzin­ną, ponie­waż czę­sto musie­li­śmy w szyb­kim cza­sie orga­ni­zo­wać opie­kę dla cór­ki – dzie­li się doświad­cze­niem Doro­ta Konat, mama Kai. – Dla niej naj­waż­niej­sze są kon­tak­ty spo­łecz­ne i to, żeby mogła cho­dzić do szko­ły, brać udział w uro­czy­sto­ściach, przed­sta­wie­niach, wyciecz­kach. Teraz oczy­wi­ście też zda­rza­ją się epi­zo­dy infek­cji, ale nie odbie­ga­ją one od zwy­kłych corocz­nych infek­cji, z jaki­mi każ­dy z nas się bory­ka.

PNO – ogrom­ne nie­do­sza­co­wa­nie i opóź­nie­nia w roz­po­zna­niu

Pier­wot­ne nie­do­bo­ry odpor­no­ści to gru­pa ponad 450 róż­no­rod­nych cho­rób zwią­za­nych z nie­pra­wi­dło­wym funk­cjo­no­wa­niem jed­ne­go lub kil­ku ele­men­tów ukła­du odpor­no­ścio­we­go. Skut­kiem tego mogą być m.in. nawra­ca­ją­ce zaka­że­nia ukła­du odde­cho­we­go i innych narzą­dów oraz zwięk­szo­ne ryzy­ko roz­wo­ju cho­rób auto­im­mu­ni­za­cyj­nych czy nowo­two­ro­wych. PNO są zazwy­czaj dia­gno­zo­wa­ne w wie­ku dzie­cię­cym, choć zda­rza się, że scho­rze­nie zosta­je roz­po­zna­ne dopie­ro u oso­by doro­słej.

PNO są cho­ro­ba­mi rzad­ki­mi, nie­któ­re z nich nie­zwy­kle rzad­ki­mi, a nawet ultra­rzad­ki­mi. Nie­mniej jed­nak co roku w Pol­sce rodzi się kil­ka­dzie­siąt dzie­ci z poważ­ny­mi nie­do­bo­ra­mi odpor­no­ści. W naszym kra­ju zarów­no czas roz­po­zna­nia cho­ro­by, jak i odse­tek zdia­gno­zo­wa­nych pacjen­tów zna­czą­co odbie­ga­ją od mię­dzy­na­ro­do­wych stan­dar­dów.

W zakre­sie roz­po­zna­wa­nia pier­wot­nych nie­do­bo­rów odpor­no­ści obser­wu­je­my w Pol­sce ogrom­ne nie­do­sza­co­wa­nie. Nawet 80% osób wciąż pozo­sta­je nie­zdia­gno­zo­wa­nych. Roz­po­zna­nie PNO czę­sto jest rów­nież opóź­nio­ne. Opóź­nie­nie dia­gno­stycz­ne w naszym kra­ju wyno­si u dzie­ci śred­nio ok. 5 lat, ale zda­rza­ją się opóź­nie­nia 10-let­nie i dłuż­sze. U doro­słych wskaź­ni­ki są jesz­cze gor­sze – śred­nie opóź­nie­nie prze­kra­cza 11,5 roku, a u nie­któ­rych pacjen­tów nawet 20 lat – stwier­dza dr hab. Syl­wia Koł­tan, prof. UMK, kon­sul­tant kra­jo­wy w dzie­dzi­nie immu­no­lo­gii kli­nicz­nej, Kate­dra Pedia­trii, Hema­to­lo­gii i Onko­lo­gii Szpi­ta­la Uni­wer­sy­tec­kie­go nr 1 im. dr. A. Jura­sza w Byd­gosz­czy.

Obja­wy suge­ru­ją­ce nie­do­bór odpor­no­ści

Lista obja­wów ostrze­gaw­czych pier­wot­nych nie­do­bo­rów odpor­no­ści jest zarów­no u dzie­ci, jak i u doro­słych dość jasno spre­cy­zo­wa­na.

Dzie­sięć obja­wów ostrze­gaw­czych PNO u dzie­ci to:

4 lub wię­cej nowych zaka­żeń ucha w cią­gu roku,

2 lub wię­cej nowych zaka­żeń zatok w cią­gu roku,

2 lub wię­cej zapa­leń płuc w cią­gu roku,

nie­przy­bie­ra­nie na wadze lub zaha­mo­wa­nie pra­wi­dło­we­go roz­wo­ju dziec­ka,

sto­so­wa­nie anty­bio­ty­ków przez 2 mie­sią­ce lub dłu­żej z nie­wiel­kim efek­tem,

upo­rczy­we ple­śniaw­ki w jamie ust­nej lub zaka­że­nia grzy­bi­cze na skó­rze,

2 lub wię­cej zaka­żeń tka­nek głę­bo­kich, w tym posocz­ni­ca,

nawra­ca­ją­ce, głę­bo­kie rop­nie skó­ry i innych narzą­dów,

PNO w wywia­dzie rodzin­nym,

koniecz­ność sto­so­wa­nia anty­bio­ty­ków dożyl­nych do lecze­nia zaka­że­nia.

Obja­wy ostrze­gaw­cze PNO o osób doro­słych:

powta­rza­ją­ce się zaka­że­nia inwa­zyj­ne (dwa lub wię­cej zapa­leń płuc, nawra­ca­ją­ca posocz­ni­ca, rop­nie, zapa­le­nie opon mózgo­wych),

zaka­że­nia opor­tu­ni­stycz­ne lub spo­wo­do­wa­ne przez nie­ty­po­we pato­ge­ny (np. pneu­mo­cy­sto­zo­we zapa­le­nie płuc),

sła­ba odpo­wiedź na wydłu­żo­ną lub wie­lo­krot­ną anty­bio­ty­ko­te­ra­pię, zwłasz­cza dożyl­ną,

prze­wle­kła bie­gun­ka z obja­wa­mi lub bez obja­wów zapa­le­nia jeli­ta gru­be­go

niskie stę­że­nie IgG w suro­wi­cy, prze­wle­kła lim­fo­pe­nia, neu­tro­pe­nia
lub mało­płyt­ko­wość,

prze­dłu­ża­ją­ce się lub nawra­ca­ją­ce, nie­ty­po­we lub opor­ne na lecze­nie zmia­ny w jamie ust­nej (afty i owrzo­dze­nia) lub wysyp­ki skór­ne (rumień, tele­an­giek­ta­zje, nawra­ca­ją­ce wysyp­ki krostkowe/guzkowate/rumieniowe),

prze­wle­kłe powięk­sze­nie tka­nek lim­fa­tycz­nych, uogól­nio­na lim­fa­de­no­pa­tia, powięk­sze­nie śle­dzio­ny o nie­ja­snej przy­czy­nie lub nie­wy­czu­wal­ne węzły chłon­ne i mig­dał­ki,

dodat­ni wywiad rodzin­ny w kie­run­ku PNO, cho­rób auto­im­mu­no­lo­gicz­nych, bia­łacz­ki lub chło­nia­ka.

Po zaob­ser­wo­wa­niu co naj­mniej dwóch z powyż­szych obja­wów lekarz pierw­sze­go kon­tak­tu (inter­ni­sta, lekarz medy­cy­ny rodzin­nej, pedia­tra) powi­nien pil­nie skie­ro­wać oso­bę z podej­rze­niem PNO do spe­cja­li­sty immu­no­lo­ga w celu dal­szej dia­gno­sty­ki.

Waż­ne jest, aby­śmy jako spo­łe­czeń­stwo mie­li świa­do­mość, że ist­nie­ją obja­wy ostrze­gaw­cze mogą­ce świad­czyć o pier­wot­nych nie­do­bo­rach odpor­no­ści, i byli w sta­nie je wychwy­cić, co pozwo­li nam omó­wić tę sytu­ację z leka­rzem. W całym pro­ce­sie dia­gno­stycz­no-tera­peu­tycz­nym rola leka­rza pierw­sze­go kon­tak­tu to klucz do suk­ce­su. Stąd nasza kam­pa­nia edu­ka­cyj­na – stwier­dza lek. med. Moni­ka Mach-Tomal­ska z Oddzia­łu Immu­no­lo­gii Uni­wer­sy­tec­kie­go Szpi­ta­la Dzie­cię­ce­go w Kra­ko­wie.

Wyprze­dzić czas zanim nastą­pi spu­sto­sze­nie w orga­ni­zmie

W przy­pad­ku osób z pier­wot­ny­mi nie­do­bo­ra­mi odpor­no­ści brak wła­ści­we­go roz­po­zna­nia, a w kon­se­kwen­cji rów­nież brak odpo­wied­nie­go lecze­nia mogą być przy­czy­ną cięż­kich, zagra­ża­ją­cych życiu zaka­żeń lub nie­od­wra­cal­nych zmian narzą­do­wych.

Bar­dzo istot­ne jest zdia­gno­zo­wa­nie cho­ro­by przed ewen­tu­al­nym pogor­sze­niem się sta­nu kli­nicz­ne­go oso­by z PNO oraz zasto­so­wa­nie odpo­wied­nie­go lecze­nia, np. zastęp­czej tera­pii immu­no­glo­bu­li­na­mi. Cho­ry powi­nien też zostać obję­ty spe­cja­li­stycz­ną opie­ką immu­no­lo­ga kli­nicz­ne­go, któ­ra pozwo­li zapo­biec wie­lu powi­kła­niom i umoż­li­wi tryb życia zbli­żo­ny do nor­mal­ne­go.

Cza­su nie da się cof­nąć, a zmia­ny w narzą­dach, wyni­ka­ją­ce z bra­ku odpo­wied­nie­go lecze­nia mogą być nie­od­wra­cal­ne i w związ­ku z tym towa­rzy­szyć oso­bie z pier­wot­nym nie­do­bo­rem odpor­no­ści do koń­ca życia. PNO są gru­pą cho­rób, któ­rych zwy­kle nie widać gołym okiem, co nie powin­no usy­piać naszej czuj­no­ści – nie ule­gaj­my prze­ko­na­niu, że to cze­go nie widzi­my, nie sta­no­wi zagro­że­nia. Oso­by z PNO cho­ru­ją czę­ściej i/lub cię­żej – stwier­dza lek. med. Mach-Tomal­ska.

Głów­ną przy­czy­ną zgo­nów osób z pier­wot­ny­mi nie­do­bo­ra­mi odpor­no­ści wciąż są powi­kła­nia infek­cyj­ne. Zaka­że­nia i sta­ny wyni­ka­ją­ce z PNO mogą pro­wa­dzić do uszko­dze­nia narzą­dów, np. zabu­rzeń czyn­no­ści płuc i czyn­no­ści prze­wo­du pokar­mo­we­go, nie­do­słu­chu. Wystę­pu­ją hospi­ta­li­za­cje, czę­ste nie­obec­no­ści w szko­le czy pra­cy, czę­ste sto­so­wa­nia anty­bio­ty­ków.

Sku­tecz­na tera­pia immu­no­glo­bu­li­na­mi

Pod­sta­wo­wym lecze­niem sto­so­wa­nym u czę­ści osób z pier­wot­ny­mi nie­do­bo­ra­mi odpor­no­ści jest zastęp­cza tera­pia immu­no­glo­bu­li­na­mi, któ­ra zapew­nia ochro­nę przed infek­cja­mi. U wybra­nych pacjen­tów łago­dzi obja­wy auto­im­mu­ni­za­cji. Lecze­nie immu­no­glo­bu­li­na­mi pacjen­tów z pier­wot­ny­mi nie­do­bo­ra­mi odpor­no­ści to tera­pia trwa­ją­ca całe życie, a dzię­ki róż­nym opcjom tera­pii może być dopa­so­wa­na do potrzeb i sty­lu życia pacjen­ta.

Pacjen­ci z PNO i ich zespół leczą­cy czę­sto wybie­ra­ją sto­so­wa­nie leku dro­gą pod­skór­ną. Takie lecze­nie po odpo­wied­nim prze­szko­le­niu, w prze­ci­wień­stwie do lecze­nia dożyl­ne­go, może być samo­dziel­nie poda­wa­ne w domu, przez pacjen­ta lub jego opie­ku­nów. Ogra­ni­cza to koniecz­ność wizyt pacjen­ta w szpi­ta­lu, nara­że­nia na kon­takt ze szpi­tal­ny­mi pato­ge­na­mi. Jest oszczęd­no­ścią cza­su dla pacjen­tów, ich opie­ku­nów oraz zespo­łu leczą­ce­go – wyja­śnia dr n. med. Ewa Wię­sik-Szew­czyk z Kli­ni­ki Cho­rób Wewnętrz­nych, Pneu­mo­no­lo­gii, Aler­go­lo­gii i Immu­no­lo­gii Kli­nicz­nej Woj­sko­we­go Insty­tu­tu Medycz­ne­go w War­sza­wie.

Według rapor­tu „Bada­nie jako­ści życia oraz pre­fe­ren­cji lecze­nia pacjen­tów z pier­wot­ny­mi nie­do­bo­ra­mi odpor­no­ści w Pol­sce” z meto­dy pod­skór­nej korzy­sta dziś wię­cej osób niż z meto­dy dożyl­nej.

Jak mówi Kaja, ogrom­nym pozy­ty­wem jest to, że jeste­śmy nie­za­leż­ni. Może­my jechać na waka­cje, na ferie, nie mar­twić się, że co mie­siąc mamy wizy­tę w szpi­ta­lu, tak jak w przy­pad­ku podań dożyl­nych. Zabie­ra­my ze sobą pom­pę do poda­wa­nia leku, pre­pa­rat, strzy­kaw­ki, igły i może­my podać lek nie­mal w każ­dych warun­kach. Pre­pa­rat, któ­ry sto­su­je­my, nie wyma­ga prze­cho­wy­wa­nia w lodów­ce, co rów­nież jest jego atu­tem – mówi Doro­ta Konat, mama Kai.

Oso­cze – skarb w ludz­kiej krwi

Pro­duk­ty do tera­pii zastęp­czej immu­no­glo­bu­li­na­mi pozy­sku­je się z oso­cza krwi ofia­ro­wa­ne­go przez zdro­wą oso­bę i dla wie­lu cho­rych są one bez­cen­ne. W przy­pad­ku osób, u któ­rych stwier­dzo­no nie­do­bór lub nie­pra­wi­dło­wo­ści bia­łek oso­cza, liczy się każ­dy pozy­ska­ny mili­litr. Pre­pa­ra­ty oso­czo­po­chod­ne cha­rak­te­ry­zu­je bowiem skom­pli­ko­wa­ny i zło­żo­ny pro­ces wytwa­rza­nia. Jest on rów­nież bar­dziej kosz­tow­ny niż pro­duk­cja tra­dy­cyj­nych leków. Aby móc otrzy­mać ilość pre­pa­ra­tu immu­no­glo­bu­lin wystar­cza­ją­cą do lecze­nia jed­ne­go pacjen­ta z cho­ro­ba­mi ukła­du odpor­no­ścio­we­go w cią­gu roku, trze­ba pozy­skać oso­cze z ok. 130 dona­cji.

W wyni­ku pan­de­mii COVID-19 wystą­pił kry­zys świa­to­we­go daw­stwa oso­cza. Dla­te­go leka­rze wpie­ra­ją­cy kam­pa­nię „Odpor­no­ścią moż­na się dzie­lić. Jak mogę pomoc?” zachę­ca­ją do odda­wa­nia tego bez­cen­ne­go daru, któ­rym wie­lu z nas może podzie­lić się z potrze­bu­ją­cy­mi.

Zwięk­sze­nie ilo­ści oso­cza pozy­ski­wa­ne­go w Euro­pie pozwo­li­ło­by na zapew­nie­nie cią­gło­ści lecze­nia oso­bom z cho­ro­ba­mi rzad­ki­mi. 300 000 pacjen­tów cier­pią­cych na takie cho­ro­by na naszym kon­ty­nen­cie jest uza­leż­nio­nych od tera­pii opar­tych na pro­duk­tach oso­czo­po­chod­nych. Milion osób mógł­by sko­rzy­stać z tera­pii oso­czo­po­chod­nych przy lep­szym dia­gno­zo­wa­niu i dostę­pie do lecze­nia – stwier­dza pro­fe­sor Koł­tan.

Nale­ży rów­nież zaznaczyć, że odda­wa­nie oso­cza i odda­wa­nie krwi to dwa odręb­ne zagad­nie­nia. W przy­pad­ku oso­cza – w prze­ci­wień­stwie do krwi peł­nej – od daw­ców pobie­ra się tyl­ko płyn­ną część krwi. Pozo­sta­łe jej skład­ni­ki wra­ca­ją do orga­ni­zmu — całość pro­ce­su nazy­wa się pla­zma­fe­re­zą. Dla­te­go daw­cą oso­cza moż­na być znacz­nie czę­ściej niż daw­cą krwi.

Indy­wi­du­ali­za­cja moni­to­ro­wa­nia tera­pii

Coraz więk­sza rola tele­me­dy­cy­ny spra­wi, że rów­nież oso­by z pier­wot­ny­mi nie­do­bo­ra­mi odpor­no­ści będą korzy­stać z tej for­my kon­tak­tu. Począt­kiem już dziś są tele­wi­zy­ty i dosta­wy domo­we leku, któ­re po raz pierw­szy dla pacjen­tów z PNO leczo­nych pod­skór­nie, zosta­ły wpro­wa­dzo­ne pod­czas pan­de­mii COVID-19. Dzię­ki temu nie­któ­rzy pacjen­ci zgła­sza­ją się na wizy­ty co 6 mie­się­cy.

Ale takie lecze­nie domo­we wyma­ga od pacjen­ta dys­cy­pli­ny i sys­te­ma­tycz­no­ści. Moni­to­ro­wa­nie lecze­nia i sta­nu zdro­wia przez pacjen­ta, za pomo­cą nowo­cze­snych narzę­dzi elek­tro­nicz­nych czy apli­ka­cji, może prze­ło­żyć się na sku­tecz­ność lecze­nia i opty­mal­ne wyko­rzy­sta­nie tak cen­nych pre­pa­ra­tów immu­no­glo­bu­lin. Takie roz­wią­za­nia mają za zada­nie na każ­dym eta­pie wspie­rać pro­ces lecze­nia oraz zaan­ga­żo­wa­ne w nie oso­by – mówi dok­tor Wię­sik-Szew­czyk.

Nale­ży pamię­tać, że oso­ba ze zdia­gno­zo­wa­nym pier­wot­nym nie­do­bo­rem odpor­no­ści będzie leczo­na do koń­ca życia. Dro­ga każ­de­go pacjen­ta z PNO jest nie­po­wta­rzal­na, dla­te­go tera­pia, jej pro­wa­dze­nie i moni­to­ro­wa­nie rów­nież powin­na być dosto­so­wa­na do indy­wi­du­al­nych potrzeb i sty­lu funk­cjo­no­wa­nia. Z bie­giem lat, wraz ze zmia­na­mi zacho­dzą­cy­mi w życiu oso­by z PNO, będzie się też zmie­niał rodzaj wspar­cia, któ­re powin­na otrzy­my­wać.

O kam­pa­nii

Na potrze­by kam­pa­nii przy­go­to­wa­no mate­ria­ły edu­ka­cyj­ne (film, info­gra­fi­ki) oraz będzie reali­zo­wa­na komu­ni­ka­cja w mediach o zasię­gu ogól­no­pol­skim. Dodat­ko­wo na por­ta­lu www.madraopieka.pl, sta­no­wią­cym kom­pen­dium wie­dzy o pier­wot­nych nie­do­bo­rach odpor­no­ści, zosta­nie przy­go­to­wa­na spe­cjal­na stre­fa infor­ma­cyj­na o aktyw­no­ściach kam­pa­nii. Na dal­szych eta­pach kam­pa­nii pla­no­wa­ne są m.in. warsz­ta­ty edu­ka­cyj­ne na temat pier­wot­nych nie­do­bo­rów odpor­no­ści, orga­ni­zo­wa­ne w szko­łach na tere­nie całe­go kra­ju. Chce­my w jak naj­więk­szym stop­niu dotrzeć z wie­dzą z zakre­su PNO do pol­skie­go spo­łe­czeń­stwa, a w szcze­gól­no­ści do rodzi­ców małych dzie­ci, dla­te­go nasza naj­młod­sza eks­pert­ka i jed­no­cze­śnie pacjent­ka jest amba­sa­dor­ką kam­pa­nii – wyja­śnia Paweł Gór­niak, pre­zes zarzą­du Sto­wa­rzy­sze­nia na rzecz osób z nie­do­bo­ra­mi odpor­no­ści „Immu­no­pro­tect”.

Aktyw­no­ści kam­pa­nii są wspie­ra­ne przez eks­per­tów medycz­nych w dzie­dzi­nie immu­no­lo­gii kli­nicz­nej, medy­cy­ny rodzin­nej, pedia­trii oraz orga­ni­za­cje pacjenc­kie, a przede wszyst­kim przez amba­sa­do­rów, tzn. oso­by z pier­wot­ny­mi nie­do­bo­ra­mi odpor­no­ści, jak rów­nież ich bli­skich, któ­rzy poprzez wła­sne doświad­cze­nia chcą wspie­rać i moty­wo­wać innych do dzia­ła­nia.

Eks­per­ci kam­pa­nii:

dr hab. Syl­wia Koł­tan, prof. UMK – kon­sul­tant kra­jo­wy w dzie­dzi­nie immu­no­lo­gii kli­nicz­nej, Kate­dra Pedia­trii, Hema­to­lo­gii i Onko­lo­gii Szpi­ta­la Uni­wer­sy­tec­kie­go nr 1 im. dr. A. Jura­sza w Byd­gosz­czy,

dr n. med. Ewa Wię­sik-Szew­czyk – Kli­ni­ka Cho­rób Wewnętrz­nych, Pneu­mo­no­lo­gii, Aler­go­lo­gii i Immu­no­lo­gii Kli­nicz­nej Woj­sko­we­go Insty­tu­tu Medycz­ne­go w War­sza­wie,

lek. med. Moni­ka Mach-Tomal­ska – Oddział Immu­no­lo­gii Uni­wer­sy­tec­kie­go Szpi­ta­la Dzie­cię­ce­go w Kra­ko­wie.