11 kwietnia- Światowy Dzień Choroby Parkinsona-pacjenci i neurolodzy czekają na program opieki koordynowanej

Każ­de­go roku w Pol­sce na tę cho­ro­bę zacho­ru­je pra­wie 8 tys. osób, a obec­nie cier­pi ponad 90 tys. osób. Nie­co czę­ściej cho­ru­ją męż­czyź­ni, szcze­gól­nie po 60. roku życia. Nie­ste­ty coraz czę­ściej zda­rza się, że cho­ro­ba ta jest roz­po­zna­wa­na  u osób młod­szych – po 40., a nawet 30. roku życia. Czę­sto­tli­wość wystę­po­wa­nia i ryzy­ko zacho­ro­wa­nia wzra­sta­ją jed­nak wraz z wie­kiem. Ale przy­czy­ną szyb­ko rosną­cej z roku na rok zacho­ro­wal­no­ści jest nie tyl­ko sta­rze­nie się spo­łe­czeństw, ale tak­że zanie­czysz­cze­nie śro­do­wi­ska oraz powszech­ne sto­so­wa­nie w rol­nic­twie pesty­cy­dów. Mowa o cho­ro­bie Par­kin­so­na. 11 kwiet­nia obcho­dzi­my świa­to­wy dzień osób cier­pią­cych na tę cho­ro­bę. Co war­to o niej wie­dzieć? Jakie są pierw­sze obja­wy, któ­re powin­ny zanie­po­ko­ić i skło­nić do wizy­ty u leka­rza? Czy z cho­ro­bą Par­kin­so­na moż­na zacho­wać dobrą jakość życia? Co z wycze­ki­wa­nym od lat pro­gra­mem kom­plek­so­wej opie­ki koor­dy­no­wa­nej nad pacjen­ta­mi z cho­ro­bą Par­kin­so­na?

 

Cho­ro­ba Par­kin­so­na jest cho­ro­bą neu­ro­zwy­rod­nie­nio­wą, a u jej pod­ło­ża leży m.in. obumie­ra­nie komó­rek ner­wo­wych w isto­cie czar­nej mózgu, odpo­wie­dzial­nych za pro­duk­cję dopa­mi­ny. Dopa­mi­na to neu­ro­prze­kaź­nik, któ­re­go dzia­ła­nie w mózgu czło­wie­ka  warun­ku­je pra­wi­dło­wą pra­cę mię­śni, posta­wę i ruch. W cho­ro­bie Par­kin­so­na stę­że­nie dopa­mi­ny w mózgu zmniej­sza się. Efek­tem tego jest poja­wie­nie się takich obja­wów, jakm.in.: spo­wol­nie­nie rucho­we, sztyw­ność mię­śni, , zubo­żo­na mimi­ka, czy drże­nie rąk. Wraz z roz­wo­jem cho­ro­by Par­kin­so­na i upły­wem cza­su poja­wia­ją się dodat­ko­wo: zabu­rze­nia rów­no­wa­gi, cha­rak­te­ry­stycz­na, pochy­lo­na do przo­du syl­wet­ka, trud­no­ści z wyko­ny­wa­niem codzien­nych czyn­no­ści, takich jak mycie się, jedze­nie, ubie­ra­nie. Nie­zbęd­na sta­je się pomoc i opie­ka ze stro­ny innych osób.

Postę­pu­ją­cy cha­rak­ter

Cho­ro­ba Par­kin­so­na ma cha­rak­ter postę­pu­ją­cy. W mia­rę jej roz­wo­ju zmia­ny w mózgu nasi­la­ją się, a obja­wy pogłę­bia­ją się. Prze­bieg cho­ro­by moż­na podzie­lić na czte­ry okre­sy:

  1. Okres przed­kli­nicz­ny, przed wystą­pie­niem typo­wych obja­wów rucho­wych takich jak spo­wol­nie­nie sztyw­ność mię­śni lub drże­nie. U zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści pacjen­tów wystę­pu­ją obja­wy, któ­re poprze­dza­ją zabu­rze­nia rucho­we. Nale­żą do nich m.in: zabu­rze­nia węchu, gwał­tow­ne ruchy koń­czyn i krzyk pod­czas snu, obni­żo­ny nastrój.
  2. Okres wcze­sny, kie­dy wystę­pu­ją obja­wy rucho­we o nie­wiel­kim jesz­cze nasi­le­niu. To okres, w któ­rym pacjen­ci naj­le­piej odpo­wia­da­ją na zasto­so­wa­ne lecze­nie far­ma­ko­lo­gicz­ne.
  3. Okres śred­nio­za­awan­so­wa­ny, w któ­rym docho­dzi do nasi­le­nia obja­wów rucho­wych i upo­śle­dze­nia czyn­no­ści poznaw­czych. Poja­wia­ją się dodat­ko­wo: zabu­rze­nia rów­no­wa­gi, cha­rak­te­ry­stycz­na, pochy­lo­na do przo­du syl­wet­ka, trud­no­ści z wyko­ny­wa­niem codzien­nych czyn­no­ści, takich jak mycie się, jedze­nie i ubie­ra­nie. Coraz czę­ściej koniecz­na sta­je się pomoc ze stro­ny innych osób.
  4. Okres póź­ny (zaawan­so­wa­ny), w któ­rym pacjent wyma­ga sta­łej, cało­do­bo­wej opie­ki ze stro­ny innych osób. Sza­cu­je się, że w Pol­sce oko­ło 20% pacjen­tów z cho­ro­bą Par­kin­so­na znaj­du­je się w tym sta­dium cho­ro­by.

Dobra jakość życia pomi­mo cho­ro­by

Choć cho­ro­ba Par­kin­so­na nie skra­ca istot­nie dłu­go­ści życia, to jed­nak zna­czą­co wpły­wa na jego jakość. Aby zacho­wać dobrą jakość życia, nie­zwy­kle waż­ne jest, aby już we wcze­snym eta­pie cho­ro­by roz­po­cząć sku­tecz­ne lecze­nie obja­wo­we, któ­re pozwa­la na kon­tro­lo­wa­nie obja­wów cho­ro­by przez wie­le lat. Dzię­ki temu oso­ba cho­ra może być czyn­na zawo­do­wo i kon­ty­nu­ować więk­szość swo­ich aktyw­no­ści. Na począt­ku lecze­nia pacjen­ci zwy­kle obser­wu­ją korzyst­ny efekt dzia­ła­nia leków przez cały dzień. Jed­nak w zaawan­so­wa­nej posta­ci cho­ro­by dzia­ła­ją one coraz kró­cej. Obja­wy cho­ro­by, takie jak drże­nie, spo­wol­nie­nie ruchów czy pro­ble­my z cho­dze­niem mogą poja­wiać się, zanim pacjent zaży­je kolej­ną daw­kę leku. W zaawan­so­wa­nej posta­ci cho­ro­by Par­kin­so­na u pacjen­tów mogą wystę­po­wać  rów­nież ruchy mimo­wol­ne gło­wy, rąk i tuło­wia tzw. dys­ki­ne­zy, któ­re czę­sto są bar­dzo uciąż­li­we. Aby skró­cić czas trwa­nia okre­sów, w któ­rych leki nie dzia­ła­ją i zmniej­szyć nasi­le­nie dys­ki­nez, lekarz może zmie­nić daw­kę leków i godzi­ny ich poda­wa­nia. W far­ma­ko­te­ra­pii cho­ro­by Par­kin­so­na sto­su­je się m.in.:

- lewo­do­pę, któ­ra prze­cho­dzi z krwi do mózgu, gdzie jest prze­kształ­ca­na w dopa­mi­nę;

- leki, któ­re spo­wal­nia­ją roz­pad dopa­mi­ny;

- leki, któ­re bez­po­śred­nio dzia­ła­ją na recep­to­ry dopa­mi­no­we (tzw. ago­ni­ści dopa­mi­ny).

„Gdy lecze­nie far­ma­ko­lo­gicz­ne sta­je się nie­wy­star­cza­ją­ce, pacjen­tom moż­na zapro­po­no­wać lecze­nie chi­rur­gicz­ne. Zale­ca­ną meto­dą neu­ro­chi­rur­gicz­ną jest głę­bo­ka sty­mu­la­cja mózgu (DBS), któ­ra pole­ga na wsz­cze­pie­niu elek­trod do okre­ślo­nych obsza­rów mózgu. Wraz ze sto­so­wa­ną nadal far­ma­ko­te­ra­pią  tera­pia ta wpły­wa  na popra­wę codzien­ne­go funk­cjo­no­wa­nia oso­by cho­rej. W zaawan­so­wa­nych posta­ciach cho­ro­by Par­kin­so­na sto­su­je się rów­nież lecze­nie infu­zyj­ne doje­li­to­wy­mi wle­wa­mi lewo­do­py lub pod­skór­ny­mi wle­wa­mi apo­mor­fi­ny” – tłu­ma­czy dr hab. n. med. Sła­wo­mir Budre­wicz, prof. UMW z Kate­dry i Kli­ni­ki Neu­ro­lo­gii UM we Wro­cła­wiu, pre­zes Sek­cji Scho­rzeń  Poza­pi­ra­mi­do­wych Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Neu­ro­lo­gicz­ne­go.

„Zabieg DBS to kosz­tow­na pro­ce­du­ra , któ­ra może przy­nieść popra­wę tyl­ko w przy­pad­ku wła­ści­wej kwa­li­fi­ka­cji cho­rych.. Trze­ba pamię­tać, że samo wsz­cze­pie­nie elek­trod to nie wszyst­ko, trze­ba jesz­cze odpo­wied­nio zapro­gra­mo­wać sty­mu­la­tor,  a następ­nie prze­wle­kle moni­to­ro­wać stan cho­re­go. Koniecz­ne jest upo­rząd­ko­wa­nie zasad pro­wa­dze­nia tego lecze­nia, tak żeby nie wyda­wać pie­nię­dzy nie­po­trzeb­nie i żeby cho­rzy odno­si­li z nie­go real­ne, jak naj­więk­sze korzy­ści. Ponad­to, jako pacjen­ci, chcie­li­by­śmy mieć dostęp, w ramach pro­gra­mów leko­wych, do tego, co jest już dostęp­ne w innych kra­jach UE w lecze­niu zaawan­so­wa­nej cho­ro­by Par­kin­so­na: to nowa meto­da infu­zyj­na z pod­skór­nym poda­wa­niem lewo­do­py  czy nowo­cze­sna pom­pa do poda­wa­nia apo­mor­fi­nyj. Zwłasz­cza, że są to meto­dy prze­zna­czo­ne dla bar­dzo wąskiej gru­py pacjen­tów: zale­d­wie kil­ku­set osób w Pol­sce” – Woj­ciech Macha­jek, wice­pre­zes Fun­da­cji Cho­rób Mózgu.

Koniecz­ne zmia­ny w opie­ce nad cho­ry­mi

Według Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Neu­ro­lo­gicz­ne­go, w Pol­sce dostęp do pod­sta­wo­wej far­ma­ko­te­ra­pii w cho­ro­bie Par­kin­so­na jest dobry i nie odbie­ga od stan­dar­dów euro­pej­skich i świa­to­wych. Znacz­nie gorzej wyglą­da spra­wa z dostę­pem do leka­rzy neu­ro­lo­gów, wcze­snej dia­gno­sty­ki oraz reha­bi­li­ta­cji. Dużych zmian wyma­ga orga­ni­za­cja opie­ki nad pacjen­tem. „W lecze­niu cho­ro­by Par­kin­so­na­ko­niecz­na jest współ­pra­ca wie­lu spe­cja­li­stów – m.in. neu­ro­lo­ga, psy­chia­try, psy­cho­lo­ga, logo­pe­dy, die­te­ty­ka, uro­lo­ga, reha­bi­li­tan­ta. Dla­te­go opie­ka powin­na być sko­or­dy­no­wa­na w wybra­nych cen­trach refe­ren­cyj­nych i obej­mo­wać wszyst­kie ele­men­ty tera­pii – lecze­nie far­ma­ko­lo­gicz­ne, lecze­nie chi­rur­gicz­ne i wyspe­cja­li­zo­wa­ną reha­bi­li­ta­cję. Pro­gram koor­dy­no­wa­nej opie­ki spe­cja­li­stycz­nej (KOS) był­by naj­lep­szą for­mą lecze­nia pacjen­tów z cho­ro­bą Par­kin­so­na pod wzglę­dem far­ma­ko­eko­no­micz­nym. Taka zin­te­gro­wa­na opie­ka była­by też korzyst­na  dla cho­rych, któ­rzy obec­nie poszu­ku­ją spe­cja­li­stycz­nej opie­ki w sys­te­mie zdro­wot­nym. Nato­miast spój­ny sys­tem sie­ci ośrod­ków ofe­ro­wa­ły­by jasne ścież­ki dla pacjen­ta, dosto­so­wa­ne do róż­nych eta­pów cho­ro­by i zmie­nia­ją­cych się w cza­sie jej trwa­nia  metod lecze­nia” – mówi prof. Sła­wo­mir Budre­wicz.

Pierw­szy pro­jekt pilo­ta­żu opie­ki koor­dy­no­wa­nej nad pacjen­tem z cho­ro­bą Par­kin­so­na został przy­go­to­wa­ny przez Pol­skie Towa­rzy­stwo Neu­ro­lo­gicz­ne już w 2018 roku. Na począt­ku 2023 roku resort zdro­wia zle­cił Agen­cji Oce­ny Tech­no­lo­gii Medycz­nych i Tary­fi­ka­cji opra­co­wa­nie takie­go pro­gra­mu wraz z wyce­ną świad­cze­nia. Pra­ce, w któ­rych uczest­ni­czy­li tak­że eks­per­ci neu­ro­lo­dzy i przed­sta­wi­cie­le śro­do­wi­ska pacjen­tów, prze­pro­wa­dzo­no w rekor­do­wo szyb­kim tem­pie i ukoń­czo­no je w maju 2023 r. Pilo­taż miał ruszyć jesie­nią 2023, jed­nak – z nie­zro­zu­mia­łych powo­dów – tak się nie sta­ło.

Z przy­kro­ścią muszę stwier­dzić, że nasze wysił­ki na razie nie przy­nio­sły efek­tu.  Pro­gram jest goto­wy, przy­go­to­wa­ny w naj­drob­niej­szych szcze­gó­łach. Do jego wdro­że­nia koniecz­ne jest tyl­ko wyda­nie kil­ku roz­po­rzą­dzeń. Jako śro­do­wi­sko neu­ro­lo­gów zaj­mu­ją­cych się pacjen­ta­mi z cho­ro­bą Par­kin­so­na, bar­dzo liczy­my na to, że sta­nie się to już w naj­bliż­szym cza­sie. Nasi pacjen­ci nie powin­ni już dłu­żej cze­kać” – pod­kre­śla prof. Sła­wo­mir Budre­wicz.

„Od kil­ku lat zabie­ga­my o to, aby neu­ro­lo­gia sta­ła się w Pol­sce dzie­dzi­ną stra­te­gicz­ną. Chce­my móc efek­tyw­nie sta­wić czo­ła wyzwa­niom, jakie nio­są zmia­ny demo­gra­ficz­ne i sta­rze­nie się spo­łe­czeń­stwa
z jed­nej stro­ny, a lep­sza wykry­wal­no­ści i nowe meto­dy lecze­nia, jakie ofe­ru­je nowo­cze­sna medy­cy­na
z dru­giej
. Wzra­sta licz­ba cho­rych z cho­ro­ba­mi neu­ro­lo­gicz­ny­mi, np. wła­śnie z cho­ro­bą Par­kin­so­na, a wie­lu z nich jest w wie­ku, w któ­rym chcą jesz­cze pra­co­wać, peł­nić róż­no­rod­ne role spo­łecz­ne, cie­szyć się życiem. Mamy nadzie­ję, że nasze ape­le, aby neu­ro­lo­gia zosta­ła wspar­ta sys­te­mo­wo, co pomo­że nam efek­tyw­niej zająć się cho­ry­mi, zosta­ną usły­sza­ne w Mini­ster­stwie Zdro­wia, NFZ i AOT­MiT – nie­odmien­nie dekla­ru­je­my chęć dia­lo­gu, słu­ży­my naszą eks­per­ty­zą i kon­cep­cja­mi, co do nie­zbęd­nych dla tego obsza­ru zmian” – mówi prof. dr hab. n. med. Kon­rad Rej­dak, pre­zes Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Neu­ro­lo­gicz­ne­go.

 

 

O Świa­to­wym Dniu Cho­ro­by Par­kin­so­na

269 lat temu, 11 kwiet­nia, w Lon­dy­nie uro­dził się James Par­kin­son – angiel­ski chi­rurg, far­ma­ceu­ta i pale­on­to­log, któ­ry jako pierw­szy opi­sał obja­wy cho­ro­by, nazwa­nej póź­niej cho­ro­bą Par­kin­so­na. Od 1997 roku obcho­dzi­my ten dzień jako Świa­to­wy Dzień Cho­ro­by Par­kin­so­na. Jego celem jest zwięk­sza­nie spo­łecz­nej świa­do­mo­ści na temat tego scho­rze­nia oraz oka­za­nie wspar­cia dla osób cho­rych i ich bli­skich.

Sym­bo­lem cho­ro­by Par­kin­so­na jest czer­wo­ny tuli­pan – szcze­gól­na odmia­na tego kwia­tu z bia­ły­mi ele­men­ta­mi, wyho­do­wa­na przez pew­ne­go, dotknię­te­go cho­ro­bą Par­kin­so­na, Holen­dra. To tak­że sym­bol nadziei – na popra­wę jako­ści życia osób cho­rych i ich bli­skich oraz na szyb­kie zna­le­zie­nie sku­tecz­ne­go leku powstrzy­mu­ją­ce­go roz­wój tego scho­rze­nia