Aktywność sportowa dopasowana do potrzeb? Wskazówek możesz poszukać w DNA

Zdol­no­ści aero­bo­we, budo­wa cia­ła, siła mię­śni, wytrzy­ma­łość czy szyb­kość – te wszyst­kie cechy mogą zale­żeć od naszych genów. Przy­kła­do­wo, gen ACTN3 bywa nazy­wa­ny genem sprin­te­ra lub mara­toń­czy­ka, a warian­ty genu TRHR wpły­wa­ją na ogra­ni­cze­nie lub więk­szy wzrost masy mię­śnio­wej. Sprawdź, na jakie obsza­ry zwią­za­ne z aktyw­no­ścią fizycz­ną wpły­wa­ją uwa­run­ko­wa­nia gene­tycz­ne.
Gene­ty­ka ma wpływ na zdol­no­ści fizycz­ne czło­wie­ka, pre­fe­ren­cje spor­to­we, deter­mi­nu­je tak­że podat­ność na kon­tu­zje, wytrzy­ma­łość, a nawet — moty­wa­cję do ruchu. Co oczy­wi­ste, w naj­bar­dziej pod­sta­wo­wym uję­ciu geny wpły­wa­ją bez­po­śred­nio na budo­wę nasze­go cia­ła, a to może bez­po­śred­nio prze­ło­żyć się na osią­ga­ne wyni­ki spor­to­we. Na przy­kład oso­by o dłu­gich koń­czy­nach i smu­kłej budo­wie będą praw­do­po­dob­nie bar­dziej pre­dys­po­no­wa­ne do lek­kiej atle­ty­ki, a zwłasz­cza bie­gów dłu­go­dy­stan­so­wych. Z kolei oso­by o krót­szych i bar­dziej umię­śnio­nych cia­łach mogą być lepiej przy­sto­so­wa­ne do spor­tów siło­wych, takich jak kul­tu­ry­sty­ka czy pod­no­sze­nie cię­ża­rów.
War­to jed­nak pod­kre­ślić na wstę­pie, że posia­da­nie jed­ne­go warian­tu gene­tycz­ne­go nie wystar­czy do oce­nia­nia naszych pre­dys­po­zy­cji spor­to­wych. Jak pod­kre­śla dr Karo­li­na Chwiał­kow­ska, gene­tyk mole­ku­lar­ny i bio­tech­no­log z fir­my IMAGENE.ME – Pre­dys­po­zy­cje spor­to­we nale­żą do tzw. cech wie­lo­ge­no­wych, co ozna­cza, że na ich wystą­pie­nie ma wpływ nie jeden, a wie­le warian­tów gene­tycz­nych w spo­sób wypad­ko­wy. Siła wpły­wu poje­dyn­czych warian­tów jest niska i wyja­śnia tyl­ko część zmien­no­ści w indy­wi­du­al­nych pre­dys­po­zy­cjach spor­to­wych. Na ich pod­sta­wie nie moż­na pre­cy­zyj­nie okre­ślić moż­li­wo­ści fizycz­nych oraz rodza­ju spor­tu, do któ­re­go posia­da się szcze­gól­ne pre­dys­po­zy­cje. Duże zna­cze­nie mają tak­że czyn­ni­ki poza­ge­ne­tycz­ne. Gene­ty­ka jest jed­nym z ele­men­tów całej ukła­dan­ki. Prze­pro­wa­dze­nie bada­nia wszyst­kich 24 000 genów, może dać jed­nak cał­kiem dużo wska­zó­wek na temat naszych pre­dys­po­zy­cji spor­to­wych. Jak zazna­cza Pau­li­na Gołę­biow­ska, die­te­tyk kli­nicz­ny i spe­cja­li­sta ds. nutri­ge­no­mi­ki IMAGENE.ME, dosto­so­wu­jąc nasze dzia­ła­nia do wła­snych moż­li­wo­ści i pre­fe­ren­cji, może­my zadbać w bar­dziej kom­plet­ny spo­sób o istot­ną sfe­rę nasze­go życia, jaką jest zdro­wie – Trze­ba zde­cy­do­wa­nie pod­kre­ślić – nie jest tak, że bada­nie gene­tycz­ne powie nam wprost, któ­ry sport upra­wiać, by odno­sić w nim suk­ce­sy lub z jakich aktyw­no­ści może­my zre­zy­gno­wać. W naszym DNA ist­nie­ją jed­nak pew­ne wska­zów­ki, któ­re mogą nam pomóc, jeśli tego chce­my, stwo­rzyć bar­dziej indy­wi­du­al­ny plan naszych aktyw­no­ści spor­to­wych. Pre­dys­po­zy­cje gene­tycz­ne może­my ziden­ty­fi­ko­wać bowiem w wie­lu róż­nych obsza­rach zwią­za­nych z aktyw­no­ścią fizycz­ną.

Moty­wa­cja
Geny zwią­za­ne z ukła­dem nagro­dy i pro­duk­cją neu­ro­prze­kaź­ni­ków, takich jak dopa­mi­na, mogą wpły­wać na to, jak bar­dzo jeste­śmy zmo­ty­wo­wa­ni do regu­lar­nych tre­nin­gów . Oso­by posia­da­ją­ce okre­ślo­ne warian­ty tych genów mogą odczu­wać więk­szą przy­jem­ność z ćwi­czeń, co spra­wia, że są bar­dziej skłon­ne do utrzy­my­wa­nia aktyw­ne­go sty­lu życia. Przy­kła­da­mi genów zwią­za­nych z recep­to­rem dopa­mi­no­wym są m.in. DRD2, DAT1 czy COMT . War­to jed­nak pod­kre­ślić, że nie tyl­ko geny, ale tak­że śro­do­wi­sko, w któ­rym dora­sta­my, kul­tu­ra, edu­ka­cja i doświad­cze­nia życio­we odgry­wa­ją waż­ną rolą w kształ­to­wa­niu moty­wa­cji do ćwi­czeń.
Wytrzy­ma­łość
Istot­ną rolę w spo­rcie odgry­wa wytrzy­ma­łość, na któ­rą wpły­wa­ją mię­dzy inny­mi indy­wi­du­al­ne uwa­run­ko­wa­nia gene­tycz­ne. Geny mogą oddzia­ły­wać na zdol­no­ści aero­bo­we i ana­ero­bo­we. Aero­by to inten­syw­ne ćwi­cze­nia, zwią­za­ne z wydol­no­ścią odde­cho­wą, któ­re pod­no­szą tęt­no, przy­spie­sza­ją meta­bo­lizm, a w efek­cie poma­ga­ją spa­lać tkan­kę tłusz­czo­wą. Oso­by z warian­ta­mi zwięk­sza­ją­cy­mi pre­dys­po­zy­cje do takich aktyw­no­ści mogą być bar­dziej skłon­ne do wybo­ru spor­tów dłu­go­dy­stan­so­wych, takich jak mara­to­ny. Z kolei tre­nin­gi ana­ero­bo­we, nazy­wa­ne też bez­tle­no­wy­mi, poma­ga­ją w szyb­szej utra­cie masy cia­ła i zbu­do­wa­niu masy mię­śnio­wej. Oso­by, któ­rych geny sprzy­ja­ją wytrzy­ma­ło­ści ana­ero­bo­wej, mogą wybie­rać spor­ty krót­ko­trwa­łe, np. sprin­ty. Przy­kła­dem genu wpły­wa­ją­ce­go na wytrzy­ma­łość jest m.in. wspo­mnia­ny wcze­śniej ACTN3 . Ten gen kodu­je biał­ko alfa-akty­ni­nę­‑3, któ­re jest obec­ne w mię­śniach szkie­le­to­wych, a jego warian­ty mogą wpły­wać na zdol­ność do gene­ro­wa­nia siły i wytrzy­ma­łość mię­śnio­wą. Oso­by z róż­ny­mi odmia­na­mi ACTN3 mogą mieć róż­ne pre­dys­po­zy­cje do spor­tów wyma­ga­ją­cych duże­go wysił­ku fizycz­ne­go, takich jak tenis, kul­tu­ry­sty­ka lub Cross­Fit. Dobra­nie odpo­wied­niej aktyw­no­ści fizycz­nej zwięk­szy szan­sę na odno­sze­nie suk­ce­sów spor­to­wych, a przede wszyst­kim nie będzie obcią­żać orga­ni­zmu. Nie­od­po­wied­nio dosto­so­wa­ny tre­ning nie tyl­ko nie przy­nie­sie ocze­ki­wa­ne­go rezul­ta­tu, ale tak­że może dopro­wa­dzić do znie­chę­ce­nia lub kon­tu­zji.
Kon­tu­zje
Nie­pra­wi­dło­wa tech­ni­ka wyko­ny­wa­nia ćwi­czeń lub zbyt duże obcią­że­nia są czę­sty­mi, ale nie jedy­ny­mi powo­da­mi powsta­wa­nia kon­tu­zji. Podat­ność na ich wystą­pie­nie może być spo­wo­do­wa­na czyn­ni­ka­mi gene­tycz­ny­mi zwią­za­ny­mi z budo­wą i ela­stycz­no­ścią tka­nek mięk­kich, m.in. ścię­gien i wię­za­deł. Oso­by z okre­ślo­ny­mi warian­ta­mi genów zwią­za­nych z pro­duk­cją i meta­bo­li­zmem kola­ge­nu (m.in. COL1A1, COL5A1 i COL12A1) mogą być bar­dziej podat­ne na kon­tu­zje spor­to­we, takie jak zerwa­nie wię­za­deł czy nade­rwa­nie mię­śni . Pre­dys­po­zy­cje gene­tycz­ne mogą być zwią­za­ne rów­nież z moż­li­wo­ścia­mi rege­ne­ra­cyj­ny­mi orga­ni­zmu. Pod­czas tre­nin­gu mię­śnie mają więk­sze zapo­trze­bo­wa­nie na tlen, a w ich wnę­trzu two­rzą się pro­duk­ty prze­mia­ny mate­rii, któ­re powin­ny zostać usu­nię­te razem z krwią. W przy­pad­ku sła­be­go ukrwie­nia mię­śni meta­bo­li­ty gro­ma­dzą się w mię­śniach pro­wa­dząc do ich zakwa­sze­nia oraz uszko­dze­nia. Czę­ste kon­tu­zje są nie­bez­piecz­ne dla zdro­wia i znie­chę­ca­ją do wyko­ny­wa­nia tre­nin­gów. Zmniej­sze­nie ryzy­ka ich powsta­wa­nia, poprzez pozna­nie moż­li­wo­ści wła­sne­go cia­ła może przy­nieść znacz­ne korzy­ści dłu­go­ter­mi­no­we – szcze­gól­nie dla osób, dla któ­rych sport jest waż­nym ele­men­tem życia.
Kształ­to­wa­nie syl­wet­ki i roz­wój mię­śni
Cho­ciaż u zdro­wej oso­by naj­więk­szy wpływ na wygląd syl­wet­ki, budo­wę i roz­wój mię­śni mają regu­lar­ne tre­nin­gi oraz die­ta to geny rów­nież odgry­wa­ją w tym istot­ną rolę. Warian­ty genów mogą deter­mi­no­wać m.in. tem­po meta­bo­li­zmu oraz skłon­ność do budo­wy masy mię­śnio­wej i gro­ma­dze­nia tkan­ki tłusz­czo­wej w okre­ślo­nych miej­scach, co wpły­wa na ogól­ny kształt cia­ła. – Jed­nym z genów mają­cych wpływ na masę mię­śni jest gen TRHR. Nawet małe zmia­ny aktyw­no­ści recep­to­ra TRHR, wyni­ka­ją­ce z obec­no­ści okre­ślo­ne­go warian­tu kodu­ją­ce­go go genu, mogą powo­do­wać ogra­ni­cze­nie wzro­stu masy mię­śnio­wej u osób tre­nu­ją­cych siło­wo. Z kolei inny wariant tego genu może powo­do­wać efekt odwrot­ny, a więc znacz­ny wzrost masy mię­śnio­wej. Bada­nia nauko­we dowo­dzą, że oso­by posia­da­ją­ce ten wariant mogą mieć nawet śred­nio o 2,7 kg wyż­szą bez­tłusz­czo­wą masę cia­ła, co prze­kła­da się na więk­szą masę mię­śni. Moż­na więc powie­dzieć, że wariant ten daje gene­tycz­ne pre­dys­po­zy­cje do szyb­sze­go roz­bu­do­wa­nia masy mię­śnio­wej, co jest abso­lut­nie klu­czo­we w spor­tach siło­wych lub syl­wet­ko­wych, takich jak kul­tu­ry­sty­ka – komen­tu­je Pau­li­na Gołę­biow­ska z IMAGENE.ME. Innym przy­kła­dem genu wpły­wa­ją­ce­go na wygląd syl­wet­ki jest MSTN. Gen ten kodu­je biał­ko zwa­ne mio­sta­ty­ną, któ­re ogra­ni­cza wzrost i roz­wój mię­śni. Warian­ty w tym genie mogą być zwią­za­ne ze zwięk­szo­ną masą mię­śnio­wą i siłą, co może być korzyst­ne w nie­któ­rych dys­cy­pli­nach spor­to­wych.
Jak poznać swój orga­nizm?
Jed­ną z medycz­nych metod pozna­nia gene­tycz­nych pre­dys­po­zy­cji swo­je­go orga­ni­zmu jest wyko­na­nie bada­nia całe­go eks­o­mu (WES) lub geno­mu (WGS), któ­re obej­mu­ją ana­li­zę wszyst­kich 24 000 genów. Co waż­ne, geny są nie­zmien­ne, dla­te­go tego typu ana­li­zę wystar­czy wyko­nać raz w życiu. Wyko­na­nie bada­nia WES lub WGS może słu­żyć celom pro­fi­lak­tycz­nym. Wów­czas sko­rzy­stać mogą z nie­go oso­by aktyw­ne, upra­wia­ją­ce sport, któ­re chcą lepiej poznać moż­li­wo­ści swo­je­go orga­ni­zmu oraz dbać o nie­go holi­stycz­nie. Takie bada­nie zawie­ra bowiem sze­reg innych wska­zań w obsza­rze zdro­wia. Wynik bada­nia pomo­że tak­że we wspo­mnia­nym wcze­śniej dopa­so­wa­niu odpo­wied­niej aktyw­no­ści do oso­bi­stych pre­dys­po­zy­cji. – Wynik nasze­go pro­fi­lak­tycz­ne­go bada­nia gene­tycz­ne­go przed­sta­wia­ny jest w for­mie rapor­tu pre­dys­po­zy­cji gene­tycz­nych, któ­ry, co war­to dodać, w przy­pad­ku poja­wie­nia się nowych, istot­nych danych nauko­wych, jest aktu­ali­zo­wa­ny. W ana­li­zie opi­sa­ne są naj­bar­dziej zna­czą­ce warian­ty gene­tycz­ne zwią­za­ne ze zdro­wiem, die­tą, uro­dą, karie­rą i spor­tem oraz reko­men­da­cje i zale­ce­nia pro­fi­lak­tycz­ne – doda­je dr Karo­li­na Chwiał­kow­ska z IMAGENE.ME.
Na koniec war­to raz jesz­cze zazna­czyć, że choć czyn­ni­ki gene­tycz­ne mają wpływ na indy­wi­du­al­ne pre­dys­po­zy­cje do spor­tu, nie jest to jedy­ny czyn­nik decy­du­ją­cy o naszych umie­jęt­no­ściach. Śro­do­wi­sko, tre­ning, die­ta i pasja odgry­wa­ją rów­nie waż­ną rolę. Geny mogą nam jed­nak pomóc lepiej zro­zu­mieć, dla­cze­go lubi­my okre­ślo­ne rodza­je aktyw­no­ści fizycz­nej i cze­mu wyko­ny­wa­nie wybra­nych z nich może nam przy­cho­dzić z więk­szą łatwo­ścią, niż innych. Wyko­na­nie pro­fi­lak­tycz­nych badań gene­tycz­nych to dro­ga do lep­sze­go pozna­nia moż­li­wo­ści i ogra­ni­czeń wła­sne­go orga­ni­zmu.