Alergie w czasie epidemii
Rozmowa z prof. dr. hab. n. med. Markiem Kulusem, prezydentem Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, kierownikiem Kliniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
Jak wielu osób dotyka alergia?
Jest to powszechna przypadłość, dotycząca około 40 proc. społeczeństwa. Przypomnijmy – alergia to nic innego jak nadmiernie wyrażona, zapalna reakcja organizmu na czynniki znajdujące się w naszym otoczeniu.
Czy koronawirus wpłynął na sposób leczenia chorób alergicznych?
W zasadzie nie. Prawie we wszystkich dziedzinach alergologii panuje przekonanie, że dotychczasowe leczenie powinno zostać utrzymane. Prawie, bo wyjątek dotyczy niezwykle wąskiej grupy leków immunosupresyjnych stosowanych w dermatologii, których dawki staramy się redukować.
Czym różnią się objawy alergii od objawów infekcji koronawirusowej?
Alergia objawia się świądem i nie przebiega z gorączką. Warto przy tym wiedzieć, że alergie mogą być przyczyną astmy. Nie na darmo się mówi „od alergii do astmy”. Wspólnymi objawami astmy i Covid-19 są kaszel i duszność. W astmie duszność związana jest z upośledzeniem drożności oskrzeli, oddech jest świszczący, głośny. W zakażeniu koronawirusem choroba dotyczy bardziej pęcherzyków płucnych, oddech jest płytki i szybki, pojawia się zmęczenie i poczucie braku tlenu. W astmie też występuje poczucie braku tlenu, ale dominującą cechą jest trudność z wydychaniem powietrza.
Jak ocenia Pan poziom leczenia alergii w Polsce?
Schematy leczenia są u nas takie same jak w innych krajach rozwiniętych, nie mamy się czego wstydzić. Stosujemy te leki, które zaleca GINA i jako Polskie Towarzystwo Alergologiczne (PTA) staramy się je promować, dostosowując pewne drobne szczegóły do naszych warunków.
Jakie są wskazania PTA dotyczące leczenia astmy w czasie obecnej epidemii?
Najistotniejsze jest podtrzymanie podstawowego leczenia przeciwzapalnego. W terapii astmy podstawą leczenia są glikokortykosteroidy wziewne (w postaci inhalatorów ciśnieniowych lub proszkowych). Żadne dane ze świata nie wskazują, aby to leczenie w jakikolwiek sposób osłabiało odpowiedź na zakażenie koronawirusem. W uzasadnionych przypadkach (np. bardzo ciężkiej astmy) dozwolone jest też stosowanie glikokortykosteroidów doustnych. Nie ma danych mówiących o ich silnym działaniu immunosupresyjnym. Próbowano nawet stosować glikokortykosteroidy systemowe w leczeniu zapaleń płuc spowodowanych koronawirusem, co prawda niezbyt efektywnie, – nie stoi to w żadnej sprzeczności.
W ciężkich postaciach astmy można stosować zarówno leki biologiczne, jak i przeciwciała przeciw interleukinie 5, co pozwala zredukować dawki glikokrtykosteroidów systemowych podawanych doustnie. Nie ma żadnych danych wskazujących na możliwe immunosupresyjne działanie lekó biologicznych stosowanych w leczeniu astmy, które mogłoby zwiększać podatność na infekcję SARS-CoV2. PTA odradza natomiast stosowanie leków w nebulizacji zalecając korzystanie z indywidualnych inhalatorów ciśnieniowych i proszkowych.
A jakie jest stanowisko PTA w sprawie leczenia alergicznego nieżytu nosa (ANN) i innych chorób alergicznych?
ANN powinien być leczony zgodnie z dotychczasowymi zasadami, które ustalił alergolog. Najskuteczniejszymi lekami są tutaj glikokortykosteroidy donosowe. Nie ma też powodu, by bać się stosowania leków przeciwhistaminowych (łagodzą dolegliwości ze strony spojówek, wyciek z nosa) czy leków przeciwleukotrienowych.
W przypadku chorób skóry – AZS czy pokrzywki – schematy leczenia są identyczne jak w okresie poza epidemią i można je bezpiecznie stosować. Co więcej, niestosowanie leków, odstawienie ich bez porozumienia z lekarzem, może predystynować do zakażenia koronawirusem. Jeżeli pacjent w zaostrzeniu trafi do szpitala, ryzyko zakażenia będzie zwiększone.
Co z immunoterapią w czasie pandemii?
Obecna sytuacja może utrudniać dostęp do pracowników ochrony zdrowia, dlatego przyspieszamy finał immunoterapii. I tak – u pacjentów, którzy przeszli 3‑letni okres odczulania (trwa od 3 do 5 lat), można rozważyć jego zakończenie, aby nie narażać ich na kontakt z innymi pacjentami.
Jeżeli chodzi o klasyfikowanie pacjentów i rozpoczynanie immunoterapii na nowo, sugerujemy wstrzymanie się z tym procesem. Jest tu jeden wyjątek – uczulenie na jady owadów, ponieważ reakcja anafilaktyczna stanowi bezpośrednie zagrożenie życia. PTA rekomenduje, aby u tych pacjentów możliwie szybko, metodą którą my alergolodzy nazywamy ultra-rush, przechodzić do wysokich dawek preparatów odczulających.
Jakie przebiega dziś diagnostyka alergii?
Rekomendujemy odłożenie na czas późniejszy tych metod diagnostycznych, które mogą się wiązać z zagrożeniem zakażenia koronawirusem. Chodzi o testy skórne, testy inhalacyjne, testy prowokacyjne czy spirometrię. Proponujemy nie wykonywać tych badań albo ograniczyć je do przypadków absolutnie koniecznych.
Można natomiast bezpiecznie pobierać pacjentom krew na ocenę stężenia swoistych przeciwciał w klasie IgE. Tak więc lekarze muszą być ostrożniejsi, aby nie narażać pacjentów na procedury, które mogą być dla nich potencjalnie niebezpieczne.
W jakim stopniu podatność na alergie zależy od naszej odporności?
Nie mamy precyzyjnych testów genetycznych, które wskazywałyby miejsce, gdzie nasza odporność jest niedoskonała. Podejrzewamy jednak, że współdziałanie środowiska i naszego potencjału genetycznego odgrywa tu podstawową rolę.
Osoby z alergią powinny więc w czasie pandemii regularnie przyjmować leki i przestrzegać powszechnych obwarowań?
Dokładnie tak. Pacjenci, którzy mają alergię, nie przechodzą ciężej zakażenia koronawirusem. I to jest dobra informacja, bo oznacza, że alergia nie włącza ich do grupy ryzyka, a stosowane dotychczas leki są bezpieczne.
Autoryzowany wywiad prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w związku ze Światowym Dniem Astmy, 5 maja 2020 ‚Quo vadis medicina?, XXI edycja, „Astma w dobie epidemii koronawirusa”