Rak jajnika –nowe perspektywy leczenia

Roz­mo­wa z dr hab. n. med. Rado­sła­wem Mądrym, gine­ko­lo­giem-onko­lo­giem, kie­row­ni­kiem Oddzia­łu Gine­ko­lo­gii Onko­lo­gicz­nej w Szpi­ta­lu Prze­mie­nie­nia Pań­skie­go w Pozna­niu, człon­kiem zarzą­du Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Gine­ko­lo­gii Onko­lo­gicz­nej, prze­wod­ni­czą­cym Pol­skiej Gru­py ds. Raka Jaj­ni­ka

Ile kobiet w Pol­sce zapa­da na raka jaj­ni­ka?

Rocz­nie mamy ok. 3,5 tys. zacho­ro­wań, naj­czę­ściej u kobiet w wie­ku oko­ło i pome­no­pau­zal­nym, rzad­ko przed 40. rokiem życia. Zda­rza­ją się jed­nak tak­że u dziew­czy­nek i kobiet po 70. roku życia. Oko­ło 2/3 cho­rych umie­ra w cią­gu pierw­szych 5 lat, a wyle­czal­ność nie prze­kra­cza 20 pro­cent.

Dla­cze­go tak się dzie­je?

Jest to nowo­twór, któ­re­go nie potra­fi­my wykryć wcze­śnie, bo nie mamy narzę­dzi do badań prze­sie­wo­wych. Nie wychwy­tu­je­my sta­nów przed­ra­ko­wych. Jest to pro­blem ogól­no­świa­to­wy.

Oko­ło 70 pro­cent cho­rych zgła­sza się do leka­rza, kie­dy rak jest już roz­sia­ny.

Wśród kobiet, któ­re są nosi­ciel­ka­mi muta­cji genu BRCA1/2, nowo­twór ten wystę­pu­je czę­ściej niż w gru­pie bez tej muta­cji. Pod­ło­że gene­tycz­ne doty­czy 20–25 pro­cent pacjen­tek z rakiem jaj­ni­ka.

Jakie są jego obja­wy?

Są nie­spe­cy­ficz­ne i mogą wystę­po­wać już rok przed roz­po­zna­niem. Naj­czę­ściej doty­czą prze­wo­du pokar­mo­we­go. Są to puste odbi­ja­nia, zapar­cia, luź­ne stol­ce, uczu­cie peł­no­ści w brzu­chu. Poja­wia­ją się też obja­wy ze stro­ny ukła­du moczo­we­go – uczu­cie jak przy zapa­le­niu pęche­rza moczo­we­go oraz dole­gli­wo­ści zwią­za­ne z wypróż­nia­niem się. U kobiet po meno­pau­zie może wystę­po­wać pla­mie­nie. Kla­sycz­na kom­bi­na­cja obja­wów wska­zu­ją­ca na raka jaj­ni­ka to: płyn w jamie brzusz­nej, guz w przy­dat­kach oraz wyso­ki mar­ker CA 125. Do pełne­go roz­po­zna­nia potrzeb­ny jest mate­riał histo­pa­to­lo­gicz­ny.

Co wie­my o natu­rze tego nowo­two­ru?

Jest agre­syw­ny i czę­sto prze­bie­ga szyb­ko. Jego komór­ki łatwo złusz­cza­ją się z nabłon­ka pokry­wa­ją­ce­go jaj­nik lub z jajo­wo­du i krą­żą w jamie brzusz­nej, wsz­cze­pia­jąc się w róż­ne miej­sca. Bywa, że znaj­du­je­my zaawan­so­wa­ny rak jaj­ni­ka u kobie­ty, któ­ra 3 mie­sią­ce wcze­śniej była u gine­ko­lo­ga i nic nie­po­ko­ją­ce­go się nie dzia­ło.

W Pol­sce umie­ral­ność z powo­du raka jaj­ni­ka rośnie i jest o 15 pro­cent więk­sza niż w innych kra­jach. Czy jest nadzie­ja na popra­wę?

Ogrom­ne szan­se daje dia­gno­sty­ka mole­ku­lar­na, któ­ra pozwa­la wykry­wać oso­by z muta­cją genów, głów­nie BRCA1/2. Tym oso­bom może­my zapro­po­no­wać lecze­nie wydłu­ża­ją­ce czas do pro­gre­sji. Ponad­to po wykry­ciu pato­gen­nej muta­cji u danej kobie­ty, może­my prze­pro­wa­dzić bada­nia gene­tycz­ne w jej rodzi­nie i w razie potrze­by zapro­po­no­wać dzia­ła­nia zmniej­sza­ją­ce ryzy­ko raka – usu­nię­cie jajo­wo­dów i jaj­ni­ków. Ta meto­da zmniej­sza ryzy­ko roz­wo­ju nowo­two­rów jaj­ni­ka
z 50–60 pro­cent do oko­ło 4 pro­cent.

W Izra­elu, gdzie bada­nia gene­tycz­ne i dzia­ła­nia ope­ra­cyj­ne redu­ku­ją­ce ryzy­ko są bar­dzo zaawan­so­wa­ne, licz­ba nowych zacho­ro­wań na raka jaj­ni­ka spa­da.

Jak leczy się raka jaj­ni­ka?

Lecze­niem sko­ja­rzo­nym: ope­ra­cyj­nym i che­mio­te­ra­pią. Pod­sta­wą lecze­nia ope­ra­cyj­ne­go jest lapa­ro­to­mia, czy­li otwar­cie jamy brzusz­nej i usu­nię­cie maci­cy, jaj­ni­ków z jajo­wo­da­mi oraz zmian nowo­two­ro­wych z inten­cją do cał­ko­wi­te­go usu­nię­cia tych zmian. Po zabie­gu ope­ra­cyj­nym u 90 pro­cent cho­rych sto­su­je­my che­mio­te­ra­pię (kar­bo­pla­ty­na z pakli­tak­se­lem). Część cho­rych może w trak­cie che­mio­te­ra­pii i po niej otrzy­mać dodat­ko­wo trze­ci lek – bewa­cy­zu­mab. Pacjent­ki, u któ­rych nie moż­na prze­pro­wa­dzić takie­go zabie­gu, po uzy­ska­niu wyni­ku histo­pa­to­lo­gicz­ne­go – obec­nie głów­nie dro­gą lapa­ro­sko­pii pod­da­wa­ne są che­mio­te­ra­pii neo­adju­wan­to­wej skła­da­ją­cą się z trzech powyż­szych leków.

Czym jest ten trze­ci lek?

Jest to prze­ciw­cia­ło mono­klo­nal­ne, któ­re wpły­wa na hamo­wa­nie two­rze­nia się naczyń krwio­no­śnych. Wydłu­ża życie pacjen­tek z zaawan­so­wa­nym rakiem jaj­ni­ka o oko­ło 10 mie­się­cy.

Po zasto­so­wa­niu che­mio­te­ra­pii u 70 proc. pacjen­tek uzy­sku­je­my cał­ko­wi­tą lub czę­ścio­wą odpo­wiedź na lecze­nie. Pro­blem z rakiem jaj­ni­ka pole­ga jed­nak na tym, że po pierw­szej linii lecze­nia u oko­ło 70 pro­cent cho­rych docho­dzi do wzno­wy. Jeże­li jed­nak te kobie­ty będą mia­ły odpo­wied­nio dłu­gą prze­rwę przed wzno­wą, mogą otrzy­mać następ­ną che­mio­te­ra­pię. Jeże­li uzy­ska­ją odpo­wiedź na lecze­nie szan­są na wydłu­że­nie cza­su do pro­gre­sji jest zasto­so­wa­nie jako tera­pii pod­trzy­mu­ją­cej inhi­bi­to­rów PARP.

Czym są inhi­bi­to­ry PARP?

Jest to nowa gru­pa leków mole­ku­lar­nych, któ­re hamu­ją wzrost nowo­two­rów. Takim lekiem może­my leczyć oso­by, któ­re uzy­ska­ły odpo­wiedź na lecze­nie w I linii albo po wzno­wie (w II, III czy IV linii). Jest to wspo­mnia­ne lecze­nie pod­trzy­mu­ją­ce, w posta­ci table­tek lub kap­su­łek. Bada­nia wska­zu­ją, że leki te znacz­nie opóź­nia­ją pro­gre­sję cho­ro­by zarów­no po I linii lecze­nia (z oko­ło 10,4 do 22 mie­się­cy), jak i po wzno­wie (z ok. 5,5 mie­sią­ca do ok. 19–21 mie­się­cy). Nie mamy jesz­cze danych doty­czą­cych cał­ko­wi­te­go cza­su prze­ży­cia. Naj­więk­szą korzyść ze sto­so­wa­nia inhi­bi­to­rów PARP odno­szą pacjent­ki z muta­cją genów BRCA1/2.

Czy leki te są dostęp­ne w Pol­sce?

Tak, mamy pro­gram tera­peu­tycz­ny finan­so­wa­ny przez NFZ. Wska­za­nia doty­czą jedy­nie lecze­nia po wzno­wie. Lek dostęp­ny w Pol­sce jest refun­do­wa­ny jedy­nie do sto­so­wa­nia u osób z muta­cją BRCA. Dla pacjen­tek bez tej muta­cji tera­pia pod­trzy­mu­ją­ca inhi­bi­to­ra­mi PARP nie jest obec­nie refun­do­wa­na.

Gdzie powin­no się leczyć raka jaj­ni­ka?

W wyspe­cja­li­zo­wa­nych ośrod­kach. Pacjent­ką powi­nien zaj­mo­wać się zespół leka­rzy – gine­ko­log-onko­log, chi­rurg onko­log, onko­log kli­nicz­ny, gene­tyk, histo­pa­to­log i radio­log. To pozwa­la na szyb­ką ścież­kę lecze­nia. Nie­ste­ty, część pacjen­tek w Pol­sce jest leczo­na w ośrod­kach, któ­re nie mają odpo­wied­nie­go doświad­cze­nia i sprzę­tu. Dale­ko nam np. do Holan­dii czy Szwe­cji, gdzie lecze­nie raka jaj­ni­ka odby­wa się tyl­ko w akre­dy­to­wa­nych pla­ców­kach.

Co jest waż­ne w pro­fi­lak­ty­ce raka jaj­ni­ka?

Istot­na jest moż­li­wość zmniej­sza­nia czę­sto­ści owu­la­cji. U kobiet, któ­re mia­ły licz­ne cią­że, dłu­go kar­mią pier­sią lub sto­su­ją anty­kon­cep­cję hor­mo­nal­ną zmniej­sza się czę­stość wystę­po­wa­nia raka jaj­ni­ka. Czyn­ni­kiem zwięk­sza­ją­cy­mi ryzy­ko wystą­pie­nia raka jaj­ni­ka jest nato­miast oty­łość, a tak­że hor­mo­nal­na tera­pia zastęp­cza.

8 maja obcho­dzi­my Świa­to­wy Dzień Świa­do­mo­ści Raka Jaj­ni­ka, któ­re­go sym­bo­lem jest tur­ku­so­wa kokard­ka. Pod­su­mo­wu­jąc – na jakim eta­pie jeste­śmy?

W ostat­nich latach doko­nał się prze­łom w dia­gno­sty­ce mole­ku­lar­nej i lecze­niu inhi­bi­to­ra­mi PARP, z któ­re­go nasze pacjent­ki mogą korzy­stać. Za pie­nią­dze NFZ moż­na wyko­nać zaawan­so­wa­ne bada­nia gene­tycz­ne. W gru­pie cho­rych z muta­cją genów BRCA1/2 moż­li­wość zasto­so­wa­nia inhi­bi­to­rów PARP zmie­nia ich los, bo istot­nie wydłu­ża czas do pro­gre­sji cho­ro­by. Sądzę, że w krót­kim cza­sie poło­wa naszej popu­la­cji cho­rych z rakiem jaj­ni­ka będzie mia­ła bar­dzo dłu­gie okre­sy remi­sji. Może nawet będzie­my mie­li szan­sę na istot­ną popra­wę wyle­czal­no­ści.

Auto­ry­zo­wa­ny wywiad pra­so­wy przy­go­to­wa­ny przez Sto­wa­rzy­sze­nie Dzien­ni­ka­rze dla Zdro­wia w związ­ku ze Świa­to­wym Dniem Świa­do­mo­ści Raka Jaj­ni­ka, 8 maja 2020, Quo vadis medi­ci­na, XXII edy­cja, „Rak jaj­ni­ka – nie­spo­dzie­wa­ne zagro­że­nie”