Chłoniak Hodgkina ma podłoże epigenetyczne

Prof. Maciej Gie­fing 

Odkry­cie, a wła­ści­wie dopre­cy­zo­wa­nie mole­ku­lar­ne­go pod­ło­ża dane­go typu nowo­two­ru może zna­czą­co zmie­nić zarów­no sku­tecz­ność dia­gno­sty­ki, jak i samej tera­pii. To wła­śnie chło­niak Hodg­ki­na, wiel­ki nauczy­ciel w onko­lo­gii, jak okre­śla­ją go naukow­cy, po raz kolej­ny oka­zał się pomoc­ny w zro­zu­mie­niu zna­cze­nia zmian epi­ge­ne­tycz­nych w nowo­two­rach otwie­ra­jąc tym samym nowy roz­dział w onko- i hema­to­on­ko­lo­gii w zakre­sie nauko­wym i medycz­nym.

Gene­ty­ka nowo­two­rów

Wszyst­kie nowo­two­ry są cho­ro­ba­mi ludz­kie­go geno­mu, co ozna­cza, że to wła­śnie uszko­dze­nia i muta­cje genów, jak m.in. pęk­nię­cia chro­mo­so­mów, utra­ty całych frag­men­tów geno­mu lub powie­le­nie mate­ria­łu gene­tycz­ne­go są czyn­ni­kiem spu­sto­wym roz­po­czy­na­ją­cym pro­ces nowo­two­rze­nia w komór­kach. Zmia­ny gene­tycz­ne w komór­kach nowo­two­ro­wych to fun­da­men­tal­ne i naj­czę­ściej nie­od­wra­cal­ne muta­cje, nato­miast zmia­ny epi­ge­ne­tycz­ne są sub­tel­ne, stąd trud­niej­sze do roz­po­zna­nia ale i odwra­cal­ne.

Pod­sta­wo­we, kano­nicz­ne gene­tycz­ne zmia­ny funk­cjo­nu­ją czę­sto zero-jedyn­ko­wo, czy­li jeśli docho­dzi do utra­ty genu (dele­cji), w kon­se­kwen­cji gen ten zosta­je cał­ko­wi­cie wyłą­czo­ny. Podob­nie wie­le muta­cji gene­tycz­nych wyłą­cza geny osta­tecz­nie, w prze­ci­wień­stwie do tego, zmia­ny epi­ge­ne­tycz­ne są bar­dziej sub­tel­ne — zazwy­czaj nie wyłą­cza­ją genu cał­ko­wi­cie, tyl­ko modu­lu­ją jego aktyw­ność. Pro­ces epi­ge­ne­tycz­ny moż­na porów­nać do ściem­nia­cza świa­tła — on przy­ci­sza, przy­ga­sza, zmniej­sza lub zwięk­sza aktyw­ność genu, ale naj­czę­ściej nie wyłą­cza go final­nie. Zmia­ny epi­ge­ne­tycz­ne, podob­nie jak typo­we muta­cje, mogą jed­nak znacz­nie mody­fi­ko­wać dzia­ła­nie ludz­kie­go geno­mu, pro­wa­dząc do zło­śli­wie­nia komó­rek” — tłu­ma­czy prof. Maciej Gie­fing, Kie­row­nik Zakła­du Gene­ty­ki Nowo­two­rów, Insty­tu­tu Gene­ty­ki Czło­wie­ka Pol­skiej Aka­de­mii Nauk w Pozna­niu.

Dia­gno­sty­ka epi­ge­ne­tycz­na

Pozna­nie zmian gene­tycz­nych jak i epi­ge­ne­tycz­nych w danym nowo­two­rze zmie­nia bar­dzo wie­le, roz­sze­rza spek­trum wie­dzy i moż­li­wo­ści dia­gno­sty­ki oraz tera­pii dla pacjen­tów w opar­ciu o nowe narzę­dzia i zdo­by­cze nauki.

Do i tak już olbrzy­miej wie­dzy o pod­sta­wo­wych, czy­li gene­tycz­nych zmia­nach nowo­two­ro­wych w obrę­bie ludz­kie­go geno­mu docho­dzi kolej­ny obszar zwią­za­ny z epi­ge­ne­ty­ką, czy­li zagad­nie­nia­mi taki­mi jak mety­la­cja DNA, ace­ty­la­cja histo­nów, eks­pre­sja nie­ko­du­ją­cych frag­men­tów w geno­mie na przy­kład mikroR­NA. Epi­ge­ne­ty­ka pozwa­la nam lepiej zro­zu­mieć, czym napraw­dę są cho­ro­by nowo­two­ro­we” — kon­ty­nu­uje prof. Gie­fing. – „Dia­gno­sty­ka epi­ge­ne­tycz­na to wciąż jesz­cze rzad­ka sytu­acja, ale nie­któ­re nowo­two­ry moż­na już dia­gno­zo­wać wła­śnie w opar­ciu o czyn­ni­ki epi­ge­ne­tycz­ne i są już dostęp­ne testy, któ­re bada­ją np. mety­la­cję DNA w przy­pad­ku nowo­two­rów jeli­ta gru­be­go czy płuc, a więc nowe odkry­cia w obsza­rze epi­ge­ne­ty­ki już przy­czy­ni­ły się do uspraw­nie­nia dia­gno­sty­ki w onko­lo­gii. W tera­pii nowo­two­rów jest rów­nież sto­so­wa­ny lek, któ­ry zmie­nia znacz­nik epi­ge­ne­tycz­ny, jakim jest mety­la­cja DNA, jest on sto­so­wa­ny w zespo­le mie­lo­dy­spla­stycz­nym — doda­je.

Immu­no­on­ko­lo­gia

Nową, obie­cu­ją­cą dzie­dzi­ną onko­lo­gii sta­je się immu­no­on­ko­lo­gia, czy­li lecze­nie nowo­two­rów dzię­ki immu­no­te­ra­piom w opar­ciu o uspraw­nia­nie komó­rek wła­snych pacjen­tów i ich ukła­du immu­no­lo­gicz­ne­go. Ten rodzaj tera­pii jest moż­li­wy do zasto­so­wa­nia w przy­pad­ku pacjen­tów, u któ­rych nie dzia­ła stan­dar­do­we lecze­nie onko­lo­gicz­ne, czy­li che­mio- i radio­te­ra­pia. Immu­no­te­ra­pię sto­so­wać moż­na rów­nież w przy­pad­ku chło­nia­ka Hodg­ki­na.

Obie­cu­ją­cym odkry­ciem i zara­zem nowym orę­żem w wal­ce z nowo­two­ra­mi jest immu­no­te­ra­pia — to rodzaj lecze­nia opar­ty o bada­nia gene­tycz­ne. Do powsta­nia tego rodza­ju tera­pii przy­czy­ni­ły się bada­nia nad chło­nia­kiem Hodg­ki­na, zro­zu­mia­no bowiem dla­cze­go zdro­we komór­ki ota­cza­ją­ce guz nowo­two­ro­wy pozo­sta­ją nie­ak­tyw­ne, pod­czas gdy powin­ny ten guz zwal­czać. Zja­wi­sko to moż­na nazwać »wyczer­pa­niem czy zmę­cze­niem komó­rek«” — tłu­ma­czy prof. Gie­fing.

Wyczer­pa­nie komó­rek immu­no­lo­gicz­nych ma pod­ło­że molekularne.Wykazano, że komór­ki nowo­two­ro­we na swo­jej powierzch­ni pre­zen­tu­ją sze­reg bia­łek będą­cych ligan­da­mi (związ­ki zdol­ne do wią­za­nia się z recep­to­rem) dla recep­to­rów znaj­du­ją­cych się na lim­fo­cy­tach powo­du­jąc ich wyłą­cze­nie.

Immu­no­te­ra­pia pole­ga na sto­so­wa­niu leków, któ­re blo­ku­ją inte­rak­cje pomię­dzy ligan­da­mi obec­ny­mi na komór­kach nowo­two­ro­wych, a recep­to­ra­mi obec­ny­mi na lim­fo­cy­tach, któ­re pró­bu­ją wyeli­mi­no­wać komór­ki rako­we. Jeśli wyeli­mi­nu­je­my ten efekt blo­ko­wa­nia nor­mal­ne­go dzia­ła­nia komó­rek immu­no­lo­gicz­nych, czy­li ich “zmę­cze­nia”, to natu­ral­nie pobu­dzi­my nasz układ immu­no­lo­gicz­ny do roz­po­zna­wa­nia zmian nowo­two­ro­wych, a następ­nie do ich eli­mi­na­cji” — doda­je pro­fe­sor.

Każ­da inge­ren­cja medycz­na wią­że się z pew­ne­go rodza­ju skut­ka­mi ubocz­ny­mi, jed­nak w immu­no­te­ra­pii są one dużo słab­sze niż w przy­pad­ku kla­sycz­nej chemio‑i radio­te­ra­pii, ponie­waż tera­pia ta nie wyma­ga poda­nia pacjen­to­wi tok­sycz­nych związ­ków, a jedy­nie modu­lu­je wła­sny układ immu­no­lo­gicz­ny pacjen­ta.

Nowy poziom hema­to­on­ko­lo­gii

Chło­niak Hodg­ki­na jest rów­nież, obok innych chło­nia­ków i bia­ła­czek, głów­nym obsza­rem zain­te­re­so­wa­nia w uru­cho­mio­nym w stycz­niu mię­dzy­na­ro­do­wym pro­jek­cie pt. „W dro­dze do dosko­na­ło­ści w odkry­wa­niu (epi)genetycznego kra­jo­bra­zu nowo­two­rów hema­to­lo­gicz­nych” – NEXT_LEVEL, finan­so­wa­nym z pro­gra­mu ramo­we­go Unii Euro­pej­skiej w zakre­sie badań nauko­wych i inno­wa­cji – Hory­zont 2020. Koor­dy­na­to­rem pro­jek­tu jest Insty­tut Gene­ty­ki Czło­wie­ka Pol­skiej Aka­de­mii Nauk w Pozna­niu.

Waga tego pro­jek­tu pole­ga przede wszyst­kim na połą­cze­niu eks­per­ty­zy nasze­go insty­tu­tu z trze­ma wio­dą­cy­mi insty­tu­cja­mi badaw­czy­mi w hema­to­on­ko­lo­gii w Euro­pie — Uni­wer­sy­te­tem w Gan­da­wie (BE), Uni­wer­sy­tec­kim Cen­trum Medycz­nym Gro­nin­gen (NL) oraz Uni­wer­sy­te­tem w Ulm (DE). Naszym celem jest pod­nie­sie­nie dosko­na­ło­ści nauko­wej poprzez wzmoc­nie­nie mobil­no­ści mię­dzy insty­tu­ta­mi koope­ru­ją­cy­mi, trans­fer wie­dzy i wzrost umie­jęt­no­ści w zakre­sie tech­nik labo­ra­to­ryj­nych, wymia­nę dobrych prak­tyk, wspól­ne przy­go­to­wy­wa­nie publi­ka­cji oraz pro­jek­tów nauko­wych. Ponad­to, naszym celem jest edu­ka­cja i zwięk­sza­nie świa­do­mo­ści o chło­nia­kach i bia­łacz­kach nie tyl­ko w śro­do­wi­sku pro­fe­sjo­nal­nym, ale rów­nież wśród pacjen­tów i ogó­łu spo­łe­czeń­stwa” — mówi prof. Gie­fing. „Liczy­my na to, że efek­tem pro­jek­tu NEXT_LEVEL będzie nie tyl­ko zwięk­sze­nie dosko­na­ło­ści badaw­czej w obsza­rze hema­to­on­ko­lo­gii, ale tak­że zain­te­re­so­wa­nie kolej­nych poko­leń naukow­ców tą dzie­dzi­ną, co zde­cy­do­wa­nie prze­ło­ży się na nowe odkry­cia i moż­li­wo­ści lecze­nia nowo­two­rów hema­to­lo­gicz­nych w przy­szło­ści” — pod­kre­śla pro­fe­sor.