Nie chodzą do dentysty, biorą tabletki na potęgę. Skutki pandemii widoczne w jamie ustnej

Prze­cią­ga­ją­ca się już trze­ci rok pan­de­mia spra­wia, że Pola­cy wciąż odkła­da­ją wizy­ty u den­ty­sty. Leczą się na wła­sną rękę anty­bio­ty­ka­mi, leka­mi bez recep­ty, a tak­że przy pomo­cy porad zna­le­zio­nych w inter­ne­cie. Sytu­acja jest alar­mu­ją­ca, bo pią­ta fala koro­na­wi­ru­sa pogłę­bi­ła pro­blem.

Pan­de­micz­na jama ust­na

Kolej­ne fale pan­de­mii opóź­nia­ją dia­gno­sty­kę i lecze­nie scho­rzeń jamy ust­nej, w tym próch­ni­cy, cho­rób przy­zę­bia, a nawet nowo­two­rów. Nie­ste­ty w dobie COVID-19 nawet co trze­ci Polak rezy­gnu­je lub powstrzy­mu­je się od wizyt u den­ty­sty – wyni­ka z badań pra­cow­ni Zyme­tria dla Medi­co­ver Sto­ma­to­lo­gia.

Do gabi­ne­tów wciąż tra­fia­ją pacjen­ci, któ­rzy przez ostat­nie 2 lata zwle­ka­li z lecze­niem, pró­bu­jąc w tym cza­sie samo­dziel­nie pora­dzić sobie m.in. z utrzy­mu­ją­cym się bólem zęba, obrzmie­niem twa­rzy i dzią­seł czy zmia­na­mi na bło­nie ślu­zo­wej jamy ust­nej – mówi lek. dent. Mar­ta Sie­wert-Gutow­ska z Medi­co­ver Sto­ma­to­lo­gia Plac Kon­sty­tu­cji w War­sza­wie.

W kon­se­kwen­cji tych zanie­dbań, pacjen­ci wyma­ga­ją dziś znacz­nie dłuż­sze­go i bar­dziej skom­pli­ko­wa­ne­go lecze­nia, w wie­lu przy­pad­kach chi­rur­gicz­ne­go, endo­don­tycz­ne­go czy perio­don­to­lo­gicz­ne­go. To z czym mamy dziś do czy­nie­nia, to praw­dzi­wy wysyp zaawan­so­wa­nych sta­nów cho­ro­bo­wych m.in. przy­zę­bia czy próch­ni­cy – zauwa­ża.

Przy­by­wa też osób, któ­re poja­wia­ją się w gabi­ne­cie z roz­la­ny­mi, nie­le­czo­ny­mi od mie­się­cy infek­cja­mi bak­te­ryj­ny­mi tka­nek mięk­kich czy rop­nia­mi. Czę­ściej tak­że niż w prze­szło­ści zmu­sze­ni jeste­śmy usu­wać zęby, któ­re są dosłow­nie „zje­dzo­ne” przez bak­te­rie. Rośnie tak­że licz­ba przy­pad­ków, w któ­rych np. z powo­du nad­uży­wa­nia leków bez recep­ty musi­my kie­ro­wać pacjen­tów na kon­sul­ta­cje m.in. do gastro­lo­ga – mówi.

Anty­bio­ty­ki z aptecz­ki… na ból zęba

Jed­nym z groź­niej­szych skut­ków pan­de­mii, na któ­ry zwra­ca­ją uwa­gę den­ty­ści jest rów­nież rosną­ca licz­ba Pola­ków, któ­rzy chcąc upo­rać się z infek­cją bak­te­ryj­ną jamy ust­nej na wła­sną rękę się­ga­ją po anty­bio­ty­ki.

To groź­ne dla zdro­wia zja­wi­sko w ostat­nich latach przy­bra­ło na sile. U den­ty­sty zja­wia­ją się dziś zde­cy­do­wa­nie za czę­sto oso­by, któ­re przy­zna­ją, że chcąc zła­go­dzić ból zęba czy obrzęk, się­ga­ły po anty­bio­ty­ki z domo­wej aptecz­ki, zapi­sa­ne w prze­szło­ści np. na zapa­le­nie zatok, mig­dał­ków, a nawet pęche­rza moczo­we­go – mówi dr Mar­ta Sie­wert-Gutow­ska.

Wie­le osób suge­ru­je się przy tym pora­da­mi z inter­ne­tu albo suge­stia­mi bli­skich, bo sko­ro na ból gar­dła dosta­ło się kie­dyś anty­bio­tyk, to może on też pomóc na ból zęba. Nie­ste­ty, takie podej­ście nie tyl­ko może dopro­wa­dzić do dal­sze­go roz­wo­ju scho­rze­nia i powi­kłań, tak­że poza jamą ust­ną, ale rów­nież skut­ko­wać roz­wi­nię­ciem groź­nej dla zdro­wia anty­bio­ty­ko­od­por­no­ści – mówi.

Anty­bio­ty­ko­od­por­ność już dziś uwa­ża­na jest za cichą pan­de­mię XXI wie­ku. Jak oce­nia­ją naukow­cy z Insi­tu­te for Health Metrics and Eva­lu­ation Uni­wer­sy­te­tu Waszyng­toń­skie­go do 2050 roku może ona odpo­wia­dać nawet za 10 milio­nów zgo­nów. Dane NIK z kolei poka­zu­ją, że, co roku w Pol­sce ma miej­sce od 300 do 500 tys. zaka­żeń opor­nych na lecze­nie anty­bio­ty­ka­mi.

W sto­ma­to­lo­gii anty­bio­ty­ki prze­pi­su­je się tyl­ko wte­dy, gdy jest to abso­lut­nie koniecz­ne. Pod­sta­wą zawsze jest usu­nię­cie przy­czy­ny infek­cji. O tym, czy anty­bio­tyk jest włą­cza­ny decy­du­je lekarz, oce­nia­jąc prze­bieg i sto­pień nasi­le­nia zaka­że­nia, a tak­że ogól­ny stan zdro­wia pacjen­ta i cho­ro­by stwier­dzo­ne w wywia­dzie.

Za dużo NLZP

To jed­nak nie koniec pro­ble­mów, jakie przy­no­si pan­de­mia. Pla­gą sta­je się też nad­uży­wa­nie na ból zęba dostęp­nych bez recep­ty leków prze­ciw­bó­lo­wych i nie­ste­ro­ido­wych leków prze­ciw­za­pal­nych (NLZP). Już bada­nia CBOS z 2015 roku poka­zy­wa­ły, że leki tego typu zaży­wa nawet 68% Pola­ków. Zda­niem sto­ma­to­lo­gów pan­de­mia zwięk­szy­ła ten odse­tek.

Nie bra­ku­je pacjen­tów, któ­rzy zanim poja­wi­li się u den­ty­sty przez wie­le mie­się­cy codzien­nie zaży­wa­li po kil­ka table­tek leków prze­ciw­bó­lo­wych lub prze­ciw­za­pal­nych, któ­re moż­na kupić bez recep­ty w każ­dej apte­ce. Oce­nia się, że zja­wi­sko to może doty­czyć nawet 90% pacjen­tów, któ­rzy zwle­ka­li z lecze­niem – eks­pert­ka Medi­co­ver Sto­ma­to­lo­gia.

Nie­ste­ty, w parze z ilo­ścią zaży­wa­nych leków, idzie tak­że groź­ne dla zdro­wia ich łącze­nie. Znacz­na część pacjen­tów, któ­ra chce wziąć ból na prze­cze­ka­nie, nie ogra­ni­cza się tyl­ko do jed­ne­go spe­cy­fi­ku, ale samo­dziel­nie, w róż­nych kom­bi­na­cjach mie­sza leki bez świa­do­mo­ści jakie inte­rak­cje i skut­ki to powo­du­je – mówi doda­je.

Lista tych ostat­nich jest dłu­ga. Zbyt dłu­gie sto­so­wa­nie leków prze­ciw­bó­lo­wych i prze­ciw­za­pal­nych bez kon­tro­li leka­rza może pro­wa­dzić m.in. do krwa­wie­nia z prze­wo­du pokar­mo­we­go, pro­ble­mów gastrycz­nych w tym wrzo­dów, zapa­le­nia ślu­zów­ki żołąd­ka i dwu­nast­ni­cy, roz­wo­ju refluk­su, a tak­że uszko­dze­nia nerek i wątro­by.

Jak pod­kre­śla sto­ma­to­loż­ka, leki tego typu powin­ni­śmy sto­so­wać tyl­ko przez krót­ki czas. – Takie leki mogą nam pomóc docze­kać do wizy­ty, zwłasz­cza jeśli dobra­li­śmy je np. z far­ma­ceu­tą. Jed­nak zasa­da jest pro­sta: pacjent przyj­mu­je tablet­kę i jak naj­szyb­ciej sta­wia się na wizy­cie, a przy nagłym bólu – np. w nocy – na pogo­to­wiu sto­ma­to­lo­gicz­nym. Przyj­mo­wa­nie spe­cy­fi­ków łago­dzą­cych ból tyl­ko masku­je czę­sto bar­dzo poważ­ne scho­rze­nia jamy ust­nej – radzi.

Inter­net (nie)prawdę powie

Sto­ma­to­lo­dzy wska­zu­ją na jesz­cze jed­no pokło­sie pan­de­mii. Zamiast szu­kać pomo­cy u den­ty­sty, za czę­sto szu­ka­my porad jak pozbyć się bólu, sta­nu zapal­ne­go czy krwa­wie­nia dzią­seł w inter­ne­cie. Naj­now­sze bada­nia Cen­trum Badaw­czo-Roz­wo­jo­we­go Bio­stat poka­zu­ją, że już 62% kobiet i ponad 50% męż­czyzn w Pol­sce szu­ka w sie­ci spo­so­bów na lecze­nie róż­nych przy­pa­dło­ści.

Pola­cy „wie­rzą” inter­ne­to­wi i czę­sto zanim uda­dzą się do den­ty­sty wypró­bo­wu­ją róż­ne spo­so­by na ból – domo­we, ludo­we, a ostat­nio też z Tik-Toka, nie­ste­ty nie­raz pogar­sza­jąc swój stan i nara­ża­jąc się na powi­kła­nia. Nie­któ­re domo­we spo­so­by i inter­ne­to­we „hac­ki” są dobre, aby zła­go­dzić pew­ne obja­wy, jed­nak w żad­nym stop­niu nie zastę­pu­ją lecze­nia. Nie­ste­ty wie­lu pacjen­tom w ostat­nich mie­sią­cach zastę­po­wa­ły, cze­go skut­ki w posta­ci wyraź­ne­go pogor­sze­nia się sta­nu zdro­wia zębów Pola­ków będzie­my obser­wo­wać przez kolej­ne mie­sią­ce, a nawet lata – mówi dr Mar­ta Sie­wert-Gutow­ska.