ProstaTa recepta na lepszą terapię

W następ­stwie ogra­ni­czeń zwią­za­nych z pan­de­mią COVID-19 wie­lu pacjen­tów z rakiem pro­sta­ty praw­do­po­dob­nie nie zosta­ło zdia­gno­zo­wa­nych. U cho­rych z już stwier­dzo­nym nowo­two­rem gru­czo­łu kro­ko­we­go i tak skom­pli­ko­wa­ny pro­ces dia­gno­stycz­no-tera­peu­tycz­ny stał się jesz­cze trud­niej­szy. Zda­niem eks­per­tów naj­wyż­szy czas zadbać o tę gru­pę pacjen­tów, wdra­ża­jąc kom­plek­so­we i sko­or­dy­no­wa­ne dzia­ła­nia: edu­ka­cyj­ne, pro­fi­lak­tycz­ne i tera­peu­tycz­ne.

Wyjąt­ko­wa gru­pa cho­rych

Zda­niem Anny Kupiec­kiej, pre­zes Fun­da­cji Onko­Ca­fe — Razem Lepiej, sytu­acja pacjen­tów z rakiem pro­sta­ty przed pan­de­mią COVID-19 była trud­na, ale dziś sta­ła się nie­jed­no­krot­nie dra­ma­tycz­na.

Pacjen­ci z rakiem gru­czo­łu kro­ko­we­go czę­sto nie wie­dząc, gdzie się udać, nie mogą dziś liczyć na wła­ści­wą, kom­plek­so­wą koor­dy­na­cję dia­gno­sty­ki i tera­pii. Jeden z naszych pod­opiecz­nych z rakiem pro­sta­ty był w minio­nych mie­sią­cach kon­sul­to­wa­ny w sze­ściu róż­nych ośrod­kach, by osta­tecz­nie wró­cić na tera­pię do pierw­sze­go z nich. To sytu­acja nie­do­pusz­czal­na. Nie­do­pusz­czal­na, ale nie­ste­ty nie wyjąt­ko­wa – mówi Anna Kupiec­ka.

Pre­zes Fun­da­cji Onko­Ca­fe zwra­ca uwa­gę, że o ile rak pier­si nie jest już w Pol­sce takim tabu, jakim był jesz­cze kil­ka­dzie­siąt lat temu, to o raku pro­sta­ty nie­ste­ty nie moż­na powie­dzieć tego same­go.

Brak świa­do­mo­ści, skrę­po­wa­nie, zagu­bie­nie – to czę­ste emo­cje, o któ­rych mówi­li nam pacjen­ci, któ­rzy zde­cy­do­wa­li się wziąć udział w naszej kam­pa­nii edu­ka­cyj­nej „Pro­sta­Ta Histo­ria”. W pro­jek­cie „10 pytań” męż­czyź­ni opo­wia­da­li o tym, jak wyglą­da­ła ich ścież­ka dia­gno­stycz­no-tera­peu­tycz­na, jak radzą sobie dziś, w trak­cie tera­pii. Wła­ści­wie każ­dy z pacjen­tów zwra­cał uwa­gę na dwie rze­czy: rolę bada­nia mar­ke­ra PSA jako bada­nia pozwa­la­ją­ce­go na wcze­sną dia­gno­sty­kę cho­ro­by i/lub jej wzno­wy (któ­rej czę­sto nie mie­li świa­do­mo­ści) oraz nadzie­ję na unik­nię­cie prze­rzu­tów. Rela­cje tych męż­czyzn robią ogrom­ne wra­że­nie. Moty­wu­ją do dzia­łań, któ­re mogą pomóc innym. Zde­cy­do­wa­nie przy­szedł czas, by pochy­lić się nad zdro­wiem męż­czyzn. Pacjen­ci zagro­że­ni i z już zdia­gno­zo­wa­nym rakiem pro­sta­ty w Pol­sce zasłu­gu­ją na rze­tel­ną edu­ka­cję, regu­lar­ne bada­nia i kom­plek­so­wą, sko­or­dy­no­wa­ną opie­kę – pod­kre­śla Anna Kupiec­ka.

PSA – waż­ne tem­po zmian

PSA jest biał­kiem pro­du­ko­wa­nym przez komór­ki gru­czo­łu kro­ko­we­go. Jego stę­że­nie w suro­wi­cy krwi w popu­la­cji ogól­nej zawie­ra się w zakre­sie okre­ślo­nej nor­my popu­la­cyj­nej. Względ­nie szyb­kie nara­sta­nie stę­że­nia tego mar­ke­ra może świad­czyć o tym, że w obrę­bie gru­czo­łu kro­ko­we­go toczy się pro­ces cho­ro­bo­wy. Może to być łagod­ny prze­rost lub sta­ny zapal­ne gru­czo­łu kro­ko­we­go, jed­nak wzro­sty stę­że­nia PSA mogą być tak­że istot­ne i szyb­kie, a to zda­niem eks­per­tów już bar­dzo nie­po­ko­ją­cy objaw.

Naj­częst­szą przy­czy­ną znacz­nych i szyb­kich wzro­stów stę­że­nia PSA są nowo­two­ry gru­czo­łu kro­ko­we­go. Cho­ciaż roz­po­zna­nia w ramach tej jed­nost­ki mogą się zna­czą­co róż­nić (od łagod­nych nie­zło­śli­wych zmian do nowo­two­rów bar­dziej agre­syw­nych), to bez wąt­pie­nia PSA jest czu­łym mier­ni­kiem tego, że z pro­sta­tą dzie­je się coś nie tak. PSA ma istot­ne zna­cze­nie tak­że u pacjen­tów z już roz­po­zna­nym i leczo­nym rakiem pro­sta­ty. W gru­pie cho­rych na raka gru­czo­łu kro­ko­we­go opor­ne­go na kastra­cję bez prze­rzu­tów ujaw­nio­nych radio­gra­ficz­nie szyb­kie tem­po wzro­stu tego mar­ke­ra może być tak napraw­dę jedy­nym, a przy tym sil­nym sygna­łem, że coś jest nie tak i że cho­ro­ba prze­trwa­ła nasze dotych­cza­so­we pró­by lecze­nia – wyja­śnia dr hab. n. med. Jakub Żoł­nie­rek z Naro­do­we­go Cen­trum Onko­lo­gii w War­sza­wie.

Wcze­sne sygna­ły kli­nicz­ne

Zda­niem eks­per­tów w tera­pii pacjen­tów z rakiem pro­sta­ty regu­lar­ne ozna­cza­nie stę­że­nia mar­ke­ra PSA jest bar­dzo waż­ne. U oso­by z roz­po­zna­nym rakiem gru­czo­łu kro­ko­we­go reko­men­do­wa­ne są bada­nia kon­tro­l­ne reali­zo­wa­ne w odstę­pie dwóch-czte­rech mie­się­cy. Okre­śle­nie tem­pa wzro­stu PSA pozwa­la leka­rzom dosto­so­wać sto­so­wa­ną stra­te­gię tera­peu­tycz­ną do indy­wi­du­al­nych potrzeb pacjen­ta.

Dzię­ki nowym narzę­dziom tera­peu­tycz­nym PSA sta­je się jesz­cze bar­dziej istot­nym narzę­dziem dia­gno­stycz­nym w tera­pii raka gru­czo­łu kro­ko­we­go. Jeże­li zare­agu­je­my na eta­pie, kie­dy cho­ro­ba nie jest jesz­cze widocz­na, ale już mamy sygna­ły, że się wzna­wia, może­my zapo­biec utwo­rze­niu się jaw­nych kli­nicz­nie prze­rzu­tów, któ­re dają dole­gli­wo­ści i zagra­ża­ją bez­pie­czeń­stwu pacjen­ta. Prze­rzu­ty nisz­czą kości, uszka­dza­ją wątro­bę, ata­ku­ją węzły chłon­ne. Mogą dawać uci­ski na ner­wy i naczy­nia, powo­du­jąc bóle i obrzę­ki. Co wię­cej, prze­rzu­ty mogą powo­do­wać koniecz­ność pod­ję­cia inter­wen­cyj­nych zabie­gów ope­ra­cyj­nych o zało­że­niu palia­tyw­nym, radio­te­ra­pii palia­tyw­nej i innych, któ­re same w sobie mogą sta­no­wić obcią­że­nie dla pacjen­ta z racji kolej­nych dzia­łań nie­po­żą­da­nych, któ­re każ­da z tych pro­ce­dur może dodat­ko­wo gene­ro­wać. Jeśli może­my temu zapo­biec, nie ma wąt­pli­wo­ści, że war­to – pod­kre­śla dr hab. n. med. Jakub Żoł­nie­rek.

Pro­sta­te Can­cer Units

Zda­niem eks­per­tów nie mniej istot­ne od wcze­sne­go wykry­wa­nia i nowo­cze­sne­go lecze­nia raka gru­czo­łu kro­ko­we­go są warun­ki reali­za­cji pro­ce­su dia­gno­stycz­no-tera­peu­tycz­ne­go w tym obsza­rze. Temu zagad­nie­niu został poświę­co­ny raport pt. „Orga­ni­za­cja i finan­so­wa­nie świad­czeń opie­ki zdro­wot­nej dla pacjen­tów dia­gno­zo­wa­nych i leczo­nych z powo­du gru­czo­łu kro­ko­we­go ze szcze­gól­nym uwzględ­nie­niem pro­gra­mu leko­we­go”1.

Jerzy Gry­gle­wicz, eks­pert Uczel­ni Łazar­skie­go, autor rapor­tu, pod­kre­śla, że dziś jed­nym z naj­po­waż­niej­szych pro­ble­mów w zakre­sie raka pro­sta­ty jest brak odpo­wied­niej współ­pra­cy i koor­dy­na­cji dzia­łań pomię­dzy ośrod­ka­mi reali­zu­ją­cy­mi pro­ce­du­ry z zakre­su onko­lo­gii, uro­lo­gii i radio­te­ra­pii.

Więk­szość oddzia­łów uro­lo­gicz­nych zaj­mu­ją­cych się lecze­niem nowo­two­rów gru­czo­łu kro­ko­we­go nie jest zlo­ka­li­zo­wa­nych w cen­trach onko­lo­gii, tyl­ko w innych szpi­ta­lach. Głów­nie są to szpi­ta­le kli­nicz­ne lub szpi­ta­le woje­wódz­kie. Pro­wa­dzi to do sytu­acji, że pacjen­ci są lecze­ni w wie­lu róż­nych ośrod­kach. Brak koor­dy­na­cji powo­du­je brak odpo­wie­dzial­no­ści dane­go ośrod­ka za wyni­ki lecze­nia. Bo jeśli pacjent jest pod­da­ny zarów­no lecze­niu chi­rur­gicz­ne­mu, jak i lecze­niu far­ma­ko­lo­gicz­ne­mu i to reali­zo­wa­ne­mu w róż­nych ośrod­kach, bar­dzo trud­no jest pro­ces lecze­nia prze­pro­wa­dzić pra­wi­dło­wo i w opty­mal­nym cza­sie – zwra­ca uwa­gę Jerzy Gry­gle­wicz.

Wdro­że­nia zale­ceń

Eks­per­ci zwra­ca­ją uwa­gę, że tak zwa­ne uni­ty narzą­do­we, w tym Pro­sta­te Can­cer Units są zgod­ne z zało­że­nia­mi Kra­jo­wej Sie­ci Onko­lo­gicz­nej. Zgod­nie z jej wytycz­ny­mi ośrod­ki reali­zu­ją­ce kom­plek­so­wą, sko­or­dy­no­wa­ną dia­gno­sty­kę i tera­pię w ramach grup narzą­do­wych mają zagwa­ran­to­wać koor­dy­na­cję, ale rów­nież popra­wiać efek­ty lecze­nia, tak­że w zakre­sie inno­wa­cyj­nej far­ma­ko­te­ra­pii.

Jeśli cho­dzi o pro­gram leko­wy, jeste­śmy już w sto­sun­ko­wo dobrej sytu­acji. W przy­pad­ku nowo­two­ru gru­czo­łu kro­ko­we­go poja­wi­ły się tera­pie, któ­re zde­cy­do­wa­nie popra­wia­ją sytu­ację pacjen­tów, dając moż­li­wość dobrych efek­tów lecze­nia, w tym odsu­nię­cia w cza­sie prze­rzu­tów. To tym bar­dziej istot­ne, że do tej pory mie­li­śmy do czy­nie­nia z pew­ną barie­rą, jeśli cho­dzi o sto­so­wa­nie leków przez uro­lo­gów. Nastą­pi­ły jed­nak korzyst­ne zmia­ny. W tej chwi­li uro­lo­dzy mogą samo­dziel­nie sto­so­wać nie tyl­ko lecze­nie zabie­go­we, ale tak­że lecze­nie uwzględ­nio­ne w pro­gra­mie leko­wym. Cie­szy, że świa­do­mość roli lecze­nia far­ma­ko­lo­gicz­ne­go wśród tej gru­py spe­cja­li­stów zna­czą­co rośnie. Tym bar­dziej, że dostęp do porad­ni uro­lo­gicz­nych i dia­gno­sty­ki szpi­tal­nej w dobie pan­de­mii COVID-19 był zna­czą­co utrud­nio­ny. Musi­my zatem liczyć się z tym, że w kolej­nych latach licz­ba pacjen­tów, któ­ra obec­nie nie zosta­ła ani zdia­gno­zo­wa­na, ani leczo­na, będzie wzra­sta­ła. Sto­so­wa­nie odpo­wied­niej far­ma­ko­te­ra­pii może być zde­cy­do­wa­nie dobrym roz­wią­za­niem w tym trud­nym okre­sie popan­de­micz­nym – uwa­ża Jerzy Gry­gle­wicz.