Racjonalna antybiotykoterapia dla całej rodziny. Część 1 – Wprowadzenie.

Wpro­wa­dze­nie

W dzi­siej­szym świe­cie nie wyobra­ża­my sobie życia bez anty­bio­ty­ków. Są to środ­ki lecz­ni­cze, któ­re zosta­ły uzna­ne za jed­no z naj­waż­niej­szych odkryć XX wie­ku w medy­cy­nie. Czy umie­my roz­sąd­nie je przyj­mo­wać i czy sto­su­je­my je zgod­nie z zale­ca­nia­mi? Na to pyta­nie i wie­le innych znaj­dą Pań­stwo odpo­wie­dzi w tej publi­ka­cji.

Zapra­szam rodzi­ców i opie­ku­nów spra­wu­ją­cych opie­kę nad dzieć­mi w róż­nym wie­ku do zapo­zna­nia się z infor­ma­cja­mi doty­czą­cy­mi wła­ści­we­go sto­so­wa­nia anty­bio­ty­ków. Cho­ciaż anty­bio­tyk naj­czę­ściej koja­rzy­my z zasto­so­wa­niem w infek­cjach ukła­du odde­cho­we­go, to jest to jeden z nie­wie­lu leków sto­so­wa­nych przez leka­rzy ze wszyst­kich dzie­dzin medy­cy­ny (np. w der­ma­to­lo­gii, chi­rur­gii, cho­ro­bach wene­rycz­nych i innych) zarów­no w szpi­ta­lach, jak i w pod­sta­wo­wej opie­ce zdro­wot­nej.

Znaj­dą tu Pań­stwo prak­tycz­ne wska­zów­ki jak zaży­wać anty­bio­tyk, aby kura­cja była sku­tecz­na i bez­piecz­na.

Zapra­szam do świa­ta racjo­nal­nej anty­bio­ty­ko­te­ra­pii.

Dr n. med. Syl­wia Kałuc­ka

Zakład Higie­ny i Pro­mo­cji Zdro­wia

Uni­wer­sy­tet Medycz­ny w Łodzi1

Anty­bio­tyk – co to za lek?

Nazwa anty­bio­tyk pocho­dzi od grec­kich słów anti - prze­ciw i bios - życie. Jest to lek, któ­ry hamu­je pro­ce­sy wzro­stu i namna­ża­nia cho­ro­bo­twór­czych drob­no­ustro­jów, może dzia­łać bak­te­rio­bój­czo lub grzy­bo­bój­czo.

Anty­bio­tyk to sub­stan­cja pocho­dze­nia natu­ral­ne­go, a dokład­niej jest to pro­dukt otrzy­ma­ny w wyni­ku meta­bo­li­zmu mikro­or­ga­ni­zmów, któ­re mogą wpły­wać zarów­no na struk­tu­rę samych komó­rek innych orga­ni­zmów, jak i / lub na pro­ce­sy w nich zacho­dzą­ce, dopro­wa­dza­jąc do zaha­mo­wa­nia ich podzia­łów i wzro­stu.

Anty­bio­ty­ki są wytwa­rza­ne przez nie­któ­re:

grzy­by ( np. pleśń Peni­cil­lium),

bak­te­rie (np. z rzę­du pro­mie­niow­ców),

poro­sty, glo­ny, jako ich wtór­ne pro­duk­ty meta­bo­li­zmu.

W dobie ewo­lu­cji orga­ni­zmy, któ­re chcia­ły prze­trwać, musia­ły przy­sto­so­wać się do życia w swo­im śro­do­wi­sku wytwa­rza­jąc mecha­ni­zmy obron­ne. Jed­nym z tych mecha­ni­zmów jest zdol­ność do syn­te­zo­wa­nia anty­bio­ty­ków, któ­re nisz­czą „prze­ciw­ni­ka”, a nie są szko­dli­we dla gospo­da­rza. Dzię­ki tej zdol­no­ści takie mikro­or­ga­ni­zmy zdo­by­ły ewo­lu­cyj­nie prze­wa­gę w swo­im śro­do­wi­sku natu­ral­nym, mogły w nim prze­trwać i kon­ku­ro­wać z inny­mi, utrud­nia­jąc im wzrost, namna­ża­nie i dostęp do poży­wie­nia.

Anty­bio­ty­ki mają dwo­ja­kie dzia­ła­nie:

bak­te­rio­sta­tycz­ne, czy­li tyl­ko hamu­ją wzrost drob­no­ustro­jów (np. tetra­cy­kli­ny)

bak­te­rio­bój­cze, czy­li mają zdol­ność do zabi­ja­nia drob­no­ustro­jów (np. peni­cy­li­na)

Czę­sto sto­su­je­my ten podział na anty­bio­ty­ki bak­te­rio­bój­cze i bak­te­rio­sta­tycz­ne, aby wie­dzieć, któ­ry z nich wybrać do lecze­nia. We współ­cze­snym świe­cie wzrost zapo­trze­bo­wa­nia na anty­bio­ty­ki jest tak duży, że potra­fi­my już wytwa­rzać leki pół­syn­te­tycz­ne i syn­te­tycz­ne. Jed­nak­że nie roz­wią­zu­je to nara­sta­ją­ce­go pro­ble­mu wzro­stu opor­no­ści bak­te­rii i zmia­ny ich wraż­li­wo­ści na róż­ne­go rodza­je anty­bio­ty­ki.

Uwa­ga! Racjo­nal­na anty­bio­ty­ko­te­ra­pia pole­ga na wybo­rze tego okre­ślo­ne­go anty­bio­ty­ku na któ­ry dana bak­te­ria jest naj­bar­dziej wraż­li­wa.

Począ­tek ery anty­bio­ty­ko­te­ra­pii.

Krót­ka histo­ria odkry­cia pierw­sze­go anty­bio­ty­ku

Aby dowie­dzieć się jak doszło do odkry­cie pierw­sze­go anty­bio­ty­ku, musi­my cof­nąć się o pra­wie 100 lat. Wła­śnie koń­czy się lato roku 1928 a wraz z nim okres urlo­po­wy, mło­dy nauko­wiec, lekarz Alek­san­der Fle­ming wra­ca z waka­cji. Jest 29 wrze­śnia 1928 roku, kie­dy ponow­nie otwie­ra drzwi do swo­je­go labo­ra­to­rium. W labo­ra­to­rium panu­je „kon­tro­lo­wa­ny 2 nie­ład” typo­wy dla naukow­ca, pozo­sta­wio­ne przed waka­cja­mi szal­ki Petrie­go słu­żą­ce do hodow­li mikro­or­ga­ni­zmów i inny sprzęt labo­ra­to­ryj­ny są wszę­dzie. Alek­san­der zaczy­na porząd­ki, jed­na z sza­lek przy­ku­wa jego uwa­gę, zosta­ła nie­przy­kry­ta na waka­cje, a na niej znaj­du­ją się pozo­sta­wio­ne kul­tu­ry bak­te­rii o nazwie Sta­phy­lo­coc­cus aureus, pew­ną ich część pokry­wa nie­bie­ska­wa pleśń, ale tu – o dzi­wo – nie ma bak­te­rii. Czy pleśń ma zabój­czy wpływ na bak­te­rie? – zasta­na­wia się Fle­ming

(Tą ple­śnią jest pleśń grzy­ba o nazwie Peni­cil­lium nota­tum, któ­ry two­rzy cha­rak­te­ry­stycz­ne strzę­pi roz­wi­dla­ją­ce się jak pędzel­ki, mają­ce zdol­ność powstrzy­my­wa­nia wzro­stu bak­te­rii wła­śnie z rodzi­ny Sta­phy­lo­coc­cus).

Fle­ming bie­rze szal­kę w ręce, przy­glą­da się i już wie, że jest to coś nie­zwy­kłe­go, ponie­waż pozo­sta­wio­ne na szal­ce, groź­ne dla zdro­wie a nawet życia czło­wie­ka, bak­te­rie „roz­pu­ści­ła” nie­bie­ska­wa pleśń. Nie wie nato­miast, iż ten dzień przej­dzie do histo­rii medy­cy­ny, a dzię­ki jego odkry­ciu wie­le milio­nów ist­nień ludz­kich będzie zawdzię­cza­ło mu życie.

Od lat pra­co­wał nad odkry­ciem sub­stan­cji neu­tra­li­zu­ją­cej cho­ro­bo­twór­cze bak­te­rie. Roz­po­czy­na inten­syw­ne bada­nia nauko­we nad pozna­niem czyn­ni­ka wygi­nię­cia hodo­wa­nej przez sie­bie kul­tu­ry bak­te­rii. Dopie­ro po kil­ku inten­syw­nych latach bada­nia zakoń­czą się suk­ce­sem — odkry­ciem Peni­cy­li­ny G.

Pierw­szy anty­bio­tyk, sub­stan­cja, któ­ra ma nie­zwy­kłe wła­ści­wo­ści, dzia­ła sil­nie bak­te­rio­bój­cze, ale nie tok­sycz­nie dla czło­wie­ka. Alek­san­der Fle­ming ma już „cudow­ny lek”, ale poja­wia się pro­blem bra­ku fun­du­szy i moż­li­wo­ści wypro­du­ko­wa­nia leku na ska­lę prze­my­sło­wą. Aby dalej móc kon­ty­nu­ować bada­nia Fle­ming prze­no­si się z Wiel­kiej Bry­ta­nii do Sta­nów Zjed­no­czo­nych. Pra­ce badaw­cze moc­no przy­spie­sza­ją, bo w Euro­pie panu­je II woj­na świa­to­wa. Pra­cu­jąc w USA wraz z far­ma­ko­lo­giem Howard Wal­ter Flo­rey i bio­che­mi­kiem Ernst Boris Cha­in wyizo­lu­ją czy­stą peni­cy­li­nę. Dzię­ki temu odkry­ciu w 1945 roku cała trój­ka nie­złom­nych bada­czy otrzy­mu­je Nagro­dę Nobla. Zaczy­na się nowa era w medy­cy­nie – era anty­bio­ty­ko­te­ra­pii.

Alek­san­der Fle­ming zawsze pod­kre­ślał, że to nie on stwo­rzył anty­bio­tyk, „to natu­ra wypro­du­ko­wa­ła peni­cy­li­nę, ja ją tyl­ko odkry­łem”.

Pierw­szy anty­bio­tyk sta­je się dostęp­ny w 1943 roku i od razu zosta­je „rzu­co­ny” na front wojen­ny, dzię­ki cze­mu tysią­ce żoł­nie­rzy ura­tu­je przed kalec­twem i śmier­cią, w tym żoł­nie­rzy pol­skich. W 1944 roku 2. Kor­pus Pol­ski wal­czą­cy we Wło­szech pod Mon­te Cas­si­no jako pierw­si pol­scy żoł­nie­rze otrzy­mu­ją zapas 2 milio­nów jed­no­stek oks­fordz­kich peni­cy­li­ny.

Uwa­ga! Na począt­ku sto­so­wa­nia peni­cy­li­ny daw­ki do lecze­nia były w tysią­cach jed­no­stek. Obec­nie musi­my zasto­so­wać daw­kę w milio­nach, aby była sku­tecz­na – tak zmie­ni­ła się wraż­li­wość bak­te­rii.

Na począt­ku peni­cy­li­ny było bar­dzo mało i sto­so­wa­no ją tyl­ko w cięż­kich przy­pad­kach, np. ran gło­wy czy klat­ki pier­sio­wej, skom­pli­ko­wa­nych zła­mań, zaka­żeń ran. Leka­rze 3 szyb­ko zaob­ser­wo­wa­li bar­dzo dobre efek­ty lecze­nia, a ran­ni żoł­nie­rze, któ­rzy dosta­li anty­bio­tyk szyb­ko wra­ca­li do zdro­wia i ponow­nie na front wojen­ny.

Uwa­ga! Do dziś w labo­ra­to­riach na całym świe­cie sto­su­je się hodow­le kul­tur bak­te­rii na szal­kach Petrie­go, aby spraw­dzić wraż­li­wość bak­te­rii w mate­ria­łach bio­lo­gicz­nych pobra­nych od czło­wie­ka (np. wymaz z gar­dła).

Mirac­le drugs – cudow­ne leki

Alek­san­der Fle­ming pod koniec swo­je­go życia zwra­cał już uwa­gę na nie­wła­ści­we sto­so­wa­nie anty­bio­ty­ku. Anty­bio­tyk nazwa­no „cudow­nym lekiem”, któ­ry bez­sprzecz­nie spraw­dził się w okre­sie dzia­łań wojen­nych w rato­wa­niu życia żoł­nie­rzy. Po woj­nie anty­bio­tyk zaczę­to sto­so­wać na każ­dą dole­gli­wość, np. ból gło­wy, przed czym prze­strze­gał Fle­ming. Dzię­ki anty­bio­ty­kom moż­na było sku­tecz­nie leczyć wie­le zaka­żeń i wal­czyć z cho­ro­ba­mi zakaź­ny­mi, prze­dłu­ża­jąc życie milio­nom ist­nień ludz­kich. Bez anty­bio­ty­ków nie roz­wi­nę­ły­by się dzie­dzin medy­cy­ny takie jak chi­rur­gia czy neo­na­to­lo­gia (opie­ka nad nowo­rod­kiem), nie moż­na było­by doko­ny­wać prze­szcze­pów narzą­dów ani nie pomo­gli­by­śmy wie­lu oso­bom zma­ga­ją­cy­mi się z nowo­two­rem. Nadal umie­ra­li­by­śmy na zapa­le­nie płuc, gruź­li­cę, cho­ro­by wene­rycz­ne i wie­le, wie­le innych.

Uwa­ga! Pierw­szy anty­bio­tyk oka­zał się prze­ło­mo­wym lekiem w wal­ce z gruź­li­cą.

Po odkry­ciu pierw­sze­go anty­bio­ty­ku poja­wi­ły się kolej­ne natu­ral­ne (czy­li, cał­ko­wi­cie wytwa­rza­ne przez drob­no­ustro­je), pół­syn­te­tycz­ne (czy­li wyizo­lo­wa­ne z drob­no­ustro­jów, ale potem pod­da­ne che­micz­nej mody­fi­ka­cji) i syn­te­tycz­ne (czy­li, cał­ko­wi­cie pro­du­ko­wa­ne przez czło­wie­ka).

Obec­nie mamy róż­ne podzia­ły anty­bio­ty­ków, w zależ­no­ści od potrze­by zasto­so­wa­nia:

bak­te­rio­bój­cze lub bak­te­rio­sta­tycz­ne,

o wąskim lub sze­ro­kim spec­trum dzia­ła­nia, czy­li anty­bio­tyk dzia­ła na 1 drob­no­ustrój lub na 1 gru­pę bak­te­rii albo anty­bio­ty­ki dzia­ła­ją­ce na wie­le drob­no­ustro­jów,

dzia­ła­ją­ce w infek­cjach bak­te­ryj­nych, np. ukła­du odde­cho­we­go, zapa­le­nia wsier­dzia, zapa­le­nia opon mózgo­wo-rdze­nio­wych,

anty­bio­ty­ki, któ­re nale­ży podać w pierw­szej kolej­no­ści w danej infek­cji, i przy ewen­tu­al­nym bra­ku popra­wy nale­ży wybrać kolej­ny anty­bio­tyk z innej gru­py, i wie­le innych.

Uwa­ga! Każ­dy z podzia­łów anty­bio­ty­ków zawie­ra istot­ną infor­ma­cją dla leka­rza, któ­ry osta­tecz­nie zade­cy­du­je o wybo­rze naj­od­po­wied­niej­sze­go anty­bio­ty­ku, aby kura­cja była sku­tecz­na i bez­piecz­na dla czło­wie­ka.

Nazwa anty­bio­ty­ków „mirac­le drug” niech nadal pozo­sta­nie, one napraw­dę dzia­ła­ją, gdy sto­su­je się je zgod­nie z ich przeznaczeniem.4

Zapra­sza­my na kolej­ny arty­kuł z cyklu „Racjo­nal­na anty­bio­ty­ko­te­ra­pia dla całej rodzi­ny. Część 2 — Rodza­je lecze­nia anty­bio­ty­ka­mi zasa­dy ogól­ne”, któ­ry uka­że się 23 paź­dzier­ni­ka