Sepsa zabija co 2,8 sekundy

1

Rocz­na licz­ba przy­pad­ków sep­sy na świe­cie to pra­wie 50 mln. W zależ­no­ści od kra­ju śmier­tel­ność waha się od 15 do ponad 50%. W Pol­sce dokład­nych danych bra­ku­je, jed­nak licz­bę przy­pad­ków sza­cu­je się na ok. 50 tys. Z oka­zji Świa­to­we­go Dnia Sep­sy, któ­ry od 2012 roku obcho­dzo­ny jest 13 wrze­śnia, o tym, jak dużym pro­ble­mem jest sep­sa, roz­ma­wia­my z eks­per­tem – Prof. Andrze­jem Kűblerem, pre­ze­sem Sto­wa­rzy­sze­nia na rzecz Bada­nia i Lecze­nia Sep­sy „Poko­naj Sep­sę”.

Panie Pro­fe­so­rze, może zacznij­my od tego, czym jest sep­sa i kto jest naj­bar­dziej nara­żo­ny na zaka­że­nie?

Sep­sa to nie­wy­dol­ność narzą­dów orga­ni­zmu zagra­ża­ją­ca życiu, któ­rej przy­czy­ną jest zaka­że­nie. Naj­bar­dziej nara­że­ni są pacjen­ci naj­młod­si i naj­star­si, czy­li nowo­rod­ki, nie­mow­lę­ta i ludzie w pode­szłym wie­ku. Gru­pą ryzy­ka są też ludzie osła­bie­ni. Leki obni­ża­ją­ce odpor­ność sto­so­wa­ne są coraz czę­ściej w róż­nych scho­rze­niach – pamię­taj­my, że pacjen­ci po takich tera­piach mogą być wraż­li­wi na zaka­że­nie.

Dla­cze­go obec­nie na świe­cie pro­blem sep­sy znów jest bar­dzo istot­ny w deba­tach dot. ochro­ny zdro­wia? Czy ma to zwią­zek z pan­de­mią COVID?

COVID-19 to cho­ro­ba wywo­ła­na infek­cją wiru­so­wą. Nato­miast sep­sę może wywo­ła

każ­de zaka­że­nie. Wyni­ka z tego, że każ­dy cięż­ki przy­pa­dek COVID-19 skut­ku­je sep­są. Dla­te­go epi­de­mia, któ­ra nam towa­rzy­szy przez ostat­nie lata, zwięk­szy­ła znacz­nie zacho­ro­wal­ność z powo­du sep­sy i cią­gle nam zagra­ża. Kie­dyś zaka­że­nia wiru­so­we były mar­gi­nal­ną czę­ścią przy­pad­ków sep­sy, domi­no­wa­ły zaka­że­nia bak­te­ryj­ne. Epi­de­mia zmie­ni­ła tę rela­cję.

Czy pro­blem sep­sy powi­nien być istot­nym tema­tem w pol­skim sys­te­mie ochro­ny zdro­wia?

Zde­cy­do­wa­nie tak. Tak jak na świe­cie, tak i w Pol­sce pro­blem ewi­dent­nie ist­nie­je. Wie­le ludzi umie­ra z powo­du sep­sy. Powin­ni­śmy temu zapo­biec, poprzez lecze­nie pacjen­tów. Pro­ble­mem jest rów­nież fakt, że w naszym kra­ju nie ma dokład­nych danych dot. śmier­tel­no­ści z powo­du sep­sy – jeste­śmy w sta­nie je tyl­ko sza­co­wać.

W Pol­sce prze­pro­wa­dzo­no dwa bada­nia okre­śla­ją­ce wymiar sep­sy. Pierw­sze – dobro­wol­ny rejestr przy­pad­ków w oddzia­łach inten­syw­nej tera­pii w latach 2003–2009, opie­ra­ją­cy się na ana­li­zie 5 tys. przy­pad­ków. Rejestr wyka­zał, że śmier­tel­ność z powo­du sep­sy wyno­si śred­nio 49%. Nato­miast wyni­ki dru­gie­go bada­nia (zre­ali­zo­wa­ne­go w latach 2012–2013) poka­zu­ją, że licz­ba przy­pad­ków sep­sy w naszym kra­ju wyno­si co naj­mniej 50 tys. rocz­nie. Bio­rąc pod uwa­gę wyżej przed­sta­wio­ne dane, sep­sa ma wyż­szy współ­czyn­nik zgo­nu, niż nowo­twór ukła­du odde­cho­we­go, czy zawał ser­ca.

Licz­ba przy­pad­ków sep­sy napa­wa stra­chem. Dla­cze­go wciąż nie mamy reje­stru przy­pad­ków sep­sy i dla­cze­go eks­per­ci ape­lu­ją o jego wpro­wa­dze­nie?

Nie­ła­two poli­czyć przy­pad­ki sep­sy. Wia­ry­god­ne reje­stry pro­wa­dzo­ne są tyl­ko w kra­jach wyso­ko­ro­zwi­nię­tych i to na ich meto­dach opie­ra­ją się inne pań­stwa. W 2020 roku opu­bli­ko­wa­no bar­dzo cie­ka­we wyni­ki bada­nia, któ­re obej­mo­wa­ło 195 kra­jów i 100 mln pacjen­tów. W jego wyni­ku okre­ślo­no, że na świe­cie wystę­pu­je rocz­nie 50 mln przy­pad­ków sep­sy i 11 mln zgo­nów w jej wyni­ku. To bada­nie uka­za­ło jak ogrom­ne zagro­że­nie sta­no­wi sep­sa. Wła­śnie dla­te­go eks­per­ci ape­lu­ją, żeby w Pol­sce wpro­wa­dzić taki rejestr. Jeże­li nie wie­my, ile osób umie­ra z powo­du sep­sy, to nie czu­je­my wiel­ko­ści tego zagro­że­nia. Po pro­stu nie mówi się o tym i tyl­ko my – leka­rze, widzi­my tę dra­ma­tycz­ną śmier­tel­ność na pozio­mie pra­wie 50%.

Jakich innych roz­wią­zań sys­te­mo­wych potrze­bu­je­my, aby zmniej­szyć licz­bę wystę­pu­ją­cych przy­pad­ków sep­sy?

Oprócz wspo­mnia­ne­go reje­stru nale­ży wpro­wa­dzić obo­wiąz­ko­we kodo­wa­nie przy­pad­ków sep­sy. Potrze­bu­je­my rów­nież stan­da­ry­za­cji metod roz­po­zna­nia sep­sy, w tym szcze­gól­nie pobie­ra­nia krwi na posiew, któ­re jest nie­zwy­kle waż­ne w dia­gno­sty­ce. Oprócz tego waż­ne jest powo­ła­nie w szpi­ta­lach wie­lo­dy­scy­pli­nar­nych zespo­łów, któ­re zaj­mo­wa­ły­by się dia­gno­sty­ką i lecze­niem sep­sy. Powin­ni­śmy się rów­nież sku­pić na edu­ka­cji zarów­no medy­ków, jak i całe­go spo­łe­czeń­stwa.

Co moż­na zatem zmie­nić w edu­ka­cji mło­dych leka­rzy, aby odpo­wied­nio roz­wią­zać pro­blem sep­sy?

Do edu­ka­cji nale­ży wpro­wa­dzić wie­lo­dy­scy­pli­nar­ny przed­miot pod nazwą sep­sa. Otrzy­ma­li­śmy wia­do­mo­ści od Mini­ster­stwa Zdro­wia, że aktu­al­ny pro­gram edu­ka­cyj­ny obej­mu­je temat sep­sy, bo jest czę­ścią róż­nych dys­cy­plin – mikro­bio­lo­gii, czy cho­rób zakaź­nych. To nie jest roz­wią­za­nie. Kie­dyś była podob­na sytu­acja – mówio­no, aby nie uczyć onko­lo­gii. Bo po co wpro­wa­dzać przed­mio­ty o nowo­two­rach, sko­ro mówi się o tym przy oka­zji innych spe­cja­li­za­cji. Ta sama sytu­acja wystę­pu­je teraz – sep­sa musi być zagad­nie­niem inter­dy­scy­pli­nar­nym, przed­mio­tem, gdzie wykła­da lekarz cho­rób zakaź­nych, ane­ste­zjo­log, inter­ni­sta, chi­rurg, a tak­że mikro­bio­log. Mło­dy czło­wiek powi­nien ukoń­czyć stu­dia z peł­ną świa­do­mo­ścią zagad­nie­nia.

Dużo się mówi o koniecz­no­ści pod­no­sze­nia stan­dar­dów bada­nia krwi oraz zle­ca­nia posie­wów w dia­gno­sty­ce sep­sy. Co moż­na popra­wić w tej kwe­stii?

To jest bar­dzo waż­ne zagad­nie­nie, ponie­waż stan­da­ry­za­cja i popra­wa jako­ści pro­ce­du­ry pobie­ra­nia krwi na posiew do dia­gno­sty­ki sep­sy to jed­ne z klu­czo­wych zagad­nień. Nie­mal poło­wa przy­pad­ków sep­sy nie ma dodat­nich posie­wów krwi rów­nież ze wzglę­du na wystę­pu­ją­ce błę­dy w pro­ce­sie dia­gno­sty­ki. Posiew krwi jest zada­niem dla mikro­bio­lo­gów, ale cały pro­ces dia­gno­sty­ki sep­sy jest rów­nież pro­ble­mem kli­nicz­nym. Od jako­ści pobie­ra­nia krwi, prze­cho­wy­wa­nia i trans­por­tu pró­bek, zale­żeć będzie jaki wynik będzie okre­ślo­ny w labo­ra­to­rium mikro­bio­lo­gicz­nym. I dla­te­go usta­le­nie tutaj sztyw­nych reguł obo­wiąz­ko­we­go postę­po­wa­nia i ich wdro­że­nie jest bar­dzo waż­nym zagad­nie­niem.

Jakie roz­wią­za­nia dot. sep­sy funk­cjo­nu­ją­ce w innych kra­jach mogły­by zostać zaim­ple­men­to­wa­ne do pol­skie­go sek­to­ra ochro­ny zdro­wia?

Myślę, że odpo­wied­nim wzo­rem postę­po­wa­nia jest Anglia, kraj gdzie bar­dzo dużo osią­gnię­to w kwe­stii sep­sy. Na począt­ku, dzia­ła­ła tam nie­wiel­ka gru­pa robo­cza ds. sep­sy, któ­ra z bie­giem cza­su zaowo­co­wa­ła powsta­niem ogól­no­par­tyj­nej gru­py par­la­men­tar­nej. Prio­ry­te­tem ich dzia­ła­nia było i jest po pierw­sze wspie­ra­nie z jed­nej stro­ny pacjen­tów, któ­rzy prze­ży­li sep­sę, ale tak­że rodzin pacjen­tów, któ­rzy w jej wyni­ku zmar­ły. Kolej­ną aktyw­no­ścią gru­py było wpro­wa­dze­nie szko­le­nia usta­wicz­ne­go z zakre­su sep­sy – raz w roku per­so­nel szpi­ta­la powi­nien być szko­lo­ny z zagad­nie­nia, jakim jest sep­sa. Na koń­cu pod­sta­wa, czy­li w Wiel­kiej Bry­ta­nii regu­lar­nie pro­wa­dzo­ne są dzia­ła­nia mają­ce na cele zwięk­sze­nie publicz­nej świa­do­mo­ści sep­sy. Ide­ałem było­by, gdy­by wszyst­kie wymie­nio­ne czyn­no­ści zosta­ły zaim­ple­men­to­wa­ne w naszym kra­ju.

Czy wpro­wa­dze­nie powyż­szych dzia­łań wpły­nę­ło na licz­bę wystę­pu­ją­cych przy­pad­ków sep­sy?

Licz­ba przy­pad­ków nie male­je, prze­ciw­nie ona rośnie, bo jest coraz wię­cej osób star­szych, czy też z osła­bio­ną odpor­no­ścią. Male­je nato­miast licz­ba zmar­łych, czy­li zwięk­sza się sku­tecz­ność lecze­nia. Szyb­kie roz­po­zna­nie i dzia­ła­nie tera­peu­tycz­ne zarów­no w USA, jak i w Zachod­niej Euro­pie skut­ku­je mniej­szą śmier­tel­no­ścią – na pozio­mie 30%, pod­czas gdy u nas wskaź­nik ten jak wspo­mnia­łem wyno­si ok. 50%. Co istot­ne leczy­my na tym samym pozio­mie, pro­ble­mem jest stan przyj­mo­wa­nych pacjen­tów. W kra­jach wyso­ko­ro­zwi­nię­tych przyj­mo­wa­ni pacjen­ci ze wstrzą­sem sep­tycz­nym sta­no­wią 30%, u nas 80%. Z powyż­sze­go wyni­ka, że dopie­ro ta naj­cięż­sza postać sep­sy tra­fia do nas na oddzia­ły inten­syw­nej tera­pii i to jest nie­ste­ty ogrom­na nie­wy­dol­ność sys­te­mu.

Jaka jest rola pacjen­ta w zmia­nach dot. sep­sy, któ­rych potrze­bu­je­my do zaim­ple­men­to­wa­nia w pol­skich szpi­ta­lach?

Medy­cy­na two­rzy się wokół przy­pad­ku, przy­to­czę tutaj jeden przy­kład. W Nowym Jor­ku chło­pak gra­jąc w koszy­ków­kę zra­nił się w rękę, a następ­nie w krót­kim cza­sie zmarł z powo­du zaka­że­nia. W wyni­ku tego tra­gicz­ne­go wyda­rze­nia jego rodzi­ce stwo­rzy­li fun­da­cję mają­cą na celu ochro­nę dzie­ci przed sep­są. Orga­ni­za­cją zain­te­re­so­wał się guber­na­tor sta­nu Nowe­go Jor­ku, stwo­rzył akt praw­ny Rory’s Regu­la­tions, wdra­ża­jąc zasa­dy roz­po­zna­wa­nia sep­sy. Po 5 latach oka­za­ło się, że śmier­tel­ność z powo­du sep­sy istot­nie zma­la­ła. To pacjent jest powo­dem zmian postę­po­wa­nia, rów­nież w sep­sie. Musi­my pamię­tać, że dobro pacjen­ta jest naj­waż­niej­sze i zacząć dzia­łać jak naj­szyb­ciej. Wspar­cie spo­łecz­ne dla poko­na­nia takie­go glo­bal­ne­go groź­ne­go prze­ciw­ni­ka, jakim jest sep­sa jest nie­zwy­kle waż­ne.