Włókniakowatość dziąseł – jak ją rozpoznać?

Jeśli tkan­ki dzią­seł pokry­wa­ją znacz­ną część zębów i są nie­na­tu­ral­nie roz­ro­śnię­te, może to świad­czyć o tzw. fibro­ma­to­zie dzią­seł, rzad­kiej dole­gli­wo­ści, któ­ra szpe­ci uśmiech i utrud­nia codzien­ne funk­cjo­no­wa­nie.

Fibro­ma­to­za dzią­seł – co to takie­go?

Włók­nia­ko­wa­tość (fibro­ma­to­za, łac. fibro­ma­to­sis gin­gi­va­rum) dzią­seł to scho­rze­nie pole­ga­ją­ce na pato­lo­gicz­nym roz­ro­ście tkan­ki łącz­nej w jamie ust­nej. Choć jego przy­czy­na nie jest dokład­nie pozna­na, to wśród czyn­ni­ków ryzy­ka wymie­nia się głów­nie gene­tycz­ną pre­dys­po­zy­cję. Zda­rza się wów­czas, że kil­ka osób w rodzi­nie cier­pi na taką przy­pa­dłość.

Na ogół włók­nia­ko­wa­tość roz­wi­ja się powo­li i dłu­go­trwa­le doty­ka­jąc zarów­no nowo­rod­ki, jak i oso­by doro­słe. Naj­czę­ściej jed­nak wystę­pu­je u osób mło­dych i win­ne jest pod­ło­że gene­tycz­ne. Wów­czas mówi­my o samo­ist­nej lub wro­dzo­nej włók­nia­ko­wa­to­ści dzią­seł – mówi lek. stom. Moni­ka Sta­cho­wicz z Cen­trum Lecze­nia i Pro­fi­lak­ty­ki Para­don­to­zy Perio­dent w War­sza­wie.

Fibro­ma­to­za dzią­seł czę­sto współ­to­wa­rzy­szy innym cho­ro­bom uwa­run­ko­wa­nym gene­tycz­nie, jak np. zespół Zim­mer­man­na-Laban­da. To waż­ne, by roz­róż­nić dzie­dzicz­ną włók­nia­ko­wa­tość od prze­ro­stu i obrzę­ku dzią­seł jako takie­go, któ­ry może mieć wie­le przy­czyn m.in. złą higie­nę jamy ust­nej, zabu­rze­nia hor­mo­nal­ne, cho­ro­bę Hashi­mo­to, bia­łacz­kę czy nie­któ­re leki.

Zakła­da się, że rów­nież stres poprzez pobu­dza­nie do wydzie­la­nia hor­mo­nów adre­no­kor­ty­ko­tro­po­wych, może powo­do­wać nie­na­tu­ral­ny roz­rost tkan­ki łącz­nej.

Jak się obja­wia dole­gli­wość?

Do głów­nych obja­wów fibro­ma­to­zy nale­ży prze­rost i roz­pulch­nie­nie tka­nek dzią­seł m.in. bro­da­wek dzią­sło­wych czy dzią­seł brzeż­nych. W nie­któ­rych przy­pad­kach może się poja­wić zaczer­wie­nie­nie, krwa­wie­nie, asy­me­tria i zmia­na kształ­tu dzią­seł. Na sku­tek wało­wa­te­go roz­ro­stu dzią­seł koro­ny zębów mogą być zakry­te czę­ścio­wo lub cał­ko­wi­cie, wów­czas zmie­nio­ne cho­ro­bo­wo tkan­ki mogą nacie­kać aż po kra­wę­dzie zębów.

­– Przy fibro­ma­to­zie rzad­ko wystę­pu­ją dole­gli­wo­ści bólo­we, nato­miast scho­rze­nie może oprócz defek­tu este­tycz­ne­go, utrud­niać szczot­ko­wa­nie zębów, spo­ży­wa­nie i żucie pokar­mów, domy­ka­nie ust, a tak­że zabu­rzać mowę. Dodat­ko­wo, reszt­ki jedze­nia i płyt­ka bak­te­ryj­na mogą gro­ma­dzić się w kie­szon­kach pod dzią­sła­mi powo­du­jąc stan zapal­ny i sprzy­ja­jąc para­don­to­zie. Co za tym idzie wzra­sta ryzy­ko rucho­mo­ści oraz utra­ty zębów – wyja­śnia sto­ma­to­log.

Na tym nie koniec. – U małych dzie­ci z włók­nia­ko­wa­to­ścią może dojść do zabu­rzeń ząb­ko­wa­nia, np. póź­ne­go wyrzy­na­nia się mle­cza­ków, ich zatrzy­ma­nia i bra­ku zębów sta­łych, a w kon­se­kwen­cji zabu­rzo­ne­go wzro­stu kości szczę­ki – doda­je.

Dodat­ko­wo, roz­ro­śnię­te i zgru­bia­łe tkan­ki mogą być prze­szko­dzą w lecze­niu pro­te­tycz­nym czy powo­do­wać wady zgry­zu. Prze­ro­śnię­ta tkan­ka łącz­na może tak­że ewo­lu­ować w nowo­twór zło­śli­wy.

Ze wzglę­du na duży dys­kom­fort, któ­ry powo­du­je scho­rze­nie, powin­no się je leczyć w gabi­ne­cie sto­ma­to­lo­gicz­nym. Pomo­cy moż­na szu­kać zarów­no u sto­ma­to­lo­ga ogól­ne­go, jak i perio­don­to­lo­ga, spe­cja­li­sty, któ­ry zaj­mu­je się lecze­niem cho­rób przy­zę­bia.

Dia­gno­za i lecze­nie

Dia­gno­sty­ką scho­rze­nia zaj­mu­je się sto­ma­to­log, któ­ra wyko­nu­je prze­gląd jamy ust­nej i bada dzią­sła pacjen­ta. Nie­zbęd­ne może oka­zać się bada­nie pan­to­mo­gra­ficz­ne zgry­zu, bada­nie histo­pa­to­lo­gicz­ne lub biop­sja, aby wyklu­czyć inne cho­ro­by.

Następ­nie wdra­ża się lecze­nie przy­czy­no­we. W przy­pad­ku rodzin­nej pre­dys­po­zy­cji zale­ca się chi­rur­gicz­ne wycię­cie nad­mia­ru prze­ro­śnię­tej tkan­ki. – Sto­su­je­my zabie­gi z zakre­su chi­rur­gii perio­don­to­lo­gicz­nej takie jak gin­gi­wo­pla­sty­ka oraz gin­gi­wek­to­mia, pod­czas któ­rych usu­wa się frag­men­ty tka­nek, a tak­że odtwa­rza ich pra­wi­dło­wy wygląd i kształt – infor­mu­je eks­pert.

W tym przy­pad­ku może­my zasto­so­wać meto­dę kla­sycz­ną z uży­ciem skal­pe­la lub z zasto­so­wa­niem lase­ra. Tech­ni­ka lase­ro­wa ma wie­le plu­sów i jest pole­ca­na przede wszyst­kim u dzie­ci. Zabieg przy uży­ciu lase­ra jest pre­cy­zyj­ny, mało­in­wa­zyj­ny, przez co poma­ga zre­du­ko­wać ból i krwa­wie­nie. W efek­cie pacjen­ci szyb­ciej się rege­ne­ru­ją – doda­je.

Zabie­gi wyko­nu­je się w znie­czu­le­niu miej­sco­wym lub ogól­nym, z kolei w okre­sie poza­bie­go­wym moż­na zasto­so­wać rów­nież laser bio­sty­mu­la­cyj­ny, któ­ry uspraw­nia goje­nie ran i pobu­dza krą­że­nie krwi.

Mimo sku­tecz­no­ści lecze­nia chi­rur­gicz­ne­go i korek­ty tka­nek w przy­szło­ści może dojść jed­nak do nawro­tu scho­rze­nia. – Pod­czas codzien­nych zabie­gów higie­nicz­nych obser­wuj­my swo­je dzią­sła, ponie­waż zmia­ny w ich wyglą­dzie mogą wska­zy­wać na wie­le groź­nych nie­pra­wi­dło­wo­ści w orga­ni­zmie – alar­mu­je dr Sta­cho­wicz.