Złamane ferie, czyli najczęstsze kontuzje dorosłych i dzieci

Sezon nar­ciar­ski rusza peł­ną parą, a sto­ki zapeł­nia­ją się ama­to­ra­mi bia­łe­go sza­leń­stwa. Pięć woje­wództw wła­śnie roz­po­czy­na zimo­wi­ska, to rów­nież czas zwięk­szo­ne­go ryzy­ka kon­tu­zji. Wśród doro­słych naj­częst­sze ura­zy to uszko­dze­nia wię­za­deł krzy­żo­wych w kola­nach czy skrę­ce­nia i zwich­nię­cia sta­wów sko­ko­wych. U dzie­ci domi­nu­ją zła­ma­nia koń­czyn dol­nych i gór­nych. Tre­ner przy­go­to­wa­nia moto­rycz­ne­go enel-sport pod­po­wia­da, jak przy­go­to­wać się do sezo­nu nar­ciar­skie­go i snow­bo­ar­do­we­go, aby wró­cić do domu w peł­ni zdro­wia.

– Odpo­wied­nie przy­go­to­wa­nie fizycz­ne do sezo­nu nar­ciar­skie­go powin­no roz­po­cząć się co naj­mniej czte­ry tygo­dnie przed wyjaz­dem na stok. To czas, któ­ry pozwa­la na wzmoc­nie­nie mię­śni, popra­wę wytrzy­ma­ło­ści i koor­dy­na­cji, a tak­że zwięk­sze­nie ogól­nej spraw­no­ści. Szcze­gól­nie istot­ne jest sku­pie­nie się na dol­nych par­tiach cia­ła, takich jak uda i łyd­ki, któ­re odpo­wia­da­ją za sta­bi­li­za­cję i amor­ty­za­cję ruchów pod­czas jaz­dy. Pole­cam ćwi­cze­nia takie jak przy­sia­dy, mar­szo­bie­gi, wcho­dze­nie po scho­dach czy jaz­dę na ergo­me­trach, któ­re świet­nie przy­go­to­wu­ją cia­ło do inten­syw­ne­go wysił­ku na sto­ku. Klu­czo­wa jest rów­nież roz­grzew­ka przed każ­dym dniem na nar­tach – ok. 15 minut pro­stych ćwi­czeń może zna­czą­co zmniej­szyć ryzy­ko kon­tu­zji – mówi dr n. med. Remi­giusz Rzep­ka, tre­ner przy­go­to­wa­nia moto­rycz­ne­go w enel-sport.

Powy­krę­ca­ni doro­śli

U doro­słych nar­cia­rzy i snow­bo­ar­dzi­stów kon­tu­zje czę­sto wyni­ka­ją z bra­ku odpo­wied­nie­go przy­go­to­wa­nia fizycz­ne­go oraz nie­ostroż­no­ści na sto­ku. Naj­częst­szym pro­ble­mem są uszko­dze­nia wię­za­deł krzy­żo­wych w kola­nach, zwłasz­cza przed­nie­go wię­za­dła krzy­żo­we­go (ACL). Docho­dzi do nich pod­czas nagłych skrę­tów, upad­ków lub gwał­tow­nych zatrzy­mań przy zablo­ko­wa­nej nodze. Rów­nie powszech­ne są skrę­ce­nia i zwich­nię­cia sta­wów sko­ko­wych, któ­re zda­rza­ją się pod­czas nie­pra­wi­dło­we­go usta­wie­nia sto­py w trak­cie lądo­wa­nia czy jaz­dy. Zła­ma­nia nad­garst­ków i przed­ra­mion to z kolei efekt nie­pra­wi­dło­we­go pod­pie­ra­nia się pod­czas upad­ku, co jest szcze­gól­nie ryzy­kow­ne dla snow­bo­ar­dzi­stów. Nie bra­ku­je rów­nież ura­zów bar­ków, takich jak zwich­nię­cia czy zła­ma­nia oboj­czy­ka, któ­re powsta­ją przy upad­kach na bok lub ude­rze­niach w twar­de prze­szko­dy. Na koniec, wstrzą­śnie­nia mózgu, spo­wo­do­wa­ne upad­ka­mi bez kasku, przy­po­mi­na­ją o koniecz­no­ści sto­so­wa­nia ochro­ny gło­wy, szcze­gól­nie przy dyna­micz­nej jeź­dzie.

Poła­ma­ne dzie­ci

Dzie­ci na sto­kach nar­ciar­skich i snow­bo­ar­do­wych są szcze­gól­nie nara­żo­ne na kon­tu­zje ze wzglę­du na brak doświad­cze­nia, słab­szą koor­dy­na­cję rucho­wą i czę­sto nie­do­pa­so­wa­ny sprzęt. Wśród naj­częst­szych ura­zów domi­nu­ją zła­ma­nia koń­czyn dol­nych, takich jak kość pisz­cze­lo­wa czy udo­wa, któ­re powsta­ją w wyni­ku upad­ków przy dużej pręd­ko­ści lub zde­rzeń z prze­szko­da­mi. Kolej­nym pro­ble­mem są zła­ma­nia koń­czyn gór­nych, w tym nad­garst­ków i przed­ra­mion, któ­re czę­sto są skut­kiem prób ase­ku­ra­cji pod­czas upad­ku. Stłu­cze­nia gło­wy to poważ­ne ryzy­ko, zwłasz­cza gdy dzie­ci jeż­dżą bez odpo­wied­nio dopa­so­wa­ne­go kasku. Nie mniej powszech­ne są skrę­ce­nia i prze­cią­że­nia sta­wów kola­no­wych, wyni­ka­ją­ce z nagłych zmian kie­run­ku jaz­dy lub nie­umie­jęt­ne­go poru­sza­nia się na nar­tach. Do tego docho­dzą uszko­dze­nia sta­wów sko­ko­wych, spo­wo­do­wa­ne bra­kiem roz­grzew­ki lub nie­wła­ści­wym usta­wie­niem stóp pod­czas jaz­dy.

– Czas reha­bi­li­ta­cji po ura­zach nar­ciar­skich zale­ży od rodza­ju kon­tu­zji i stop­nia jej zaawan­so­wa­nia. Uszko­dze­nie wię­za­deł krzy­żo­wych w kola­nie, jed­no z naj­częst­szych poważ­nych ura­zów na sto­ku, może wyma­gać kil­ku mie­się­cy inten­syw­nej reha­bi­li­ta­cji, a w przy­pad­ku inter­wen­cji chi­rur­gicz­nej nawet pół roku lub wię­cej. Zła­ma­nia koń­czyn czy zwich­nię­cia rów­nież mogą pro­wa­dzić do dłu­go­trwa­łe­go unie­ru­cho­mie­nia i osła­bie­nia mię­śni, co wydłu­ża pro­ces powro­tu do peł­nej spraw­no­ści. Klu­czo­we jest szyb­kie pod­ję­cie lecze­nia i pra­wi­dło­we postę­po­wa­nie reha­bi­li­ta­cyj­ne – od wcze­snej mobi­li­za­cji przez ćwi­cze­nia wzmac­nia­ją­ce aż po tre­ning funk­cjo­nal­ny. Zanie­dba­nie tych eta­pów może skut­ko­wać prze­wle­kłym bólem lub trwa­łym ogra­ni­cze­niem aktyw­no­ści dnia codzien­ne­go czy spor­to­wej  – doda­je dr n. med. Remi­giusz Rzep­ka, tre­ner przy­go­to­wa­nia moto­rycz­ne­go enel-sport.

Dr n. med. Remi­giusz Rzep­ka, tre­ner przy­go­to­wa­nia moto­rycz­ne­go w enel-sport, tre­ner przy­go­to­wa­nia fizycz­ne­go Repre­zen­ta­cji Pol­ski w pił­ce noż­nej w latach 2011–2018 oraz od 2023. Obec­nie współ­pra­cu­je z PZPN jako Koor­dy­na­tor przy­go­to­wa­nia moto­rycz­ne­go w pił­ce noż­nej kobiet. Pra­cu­je rów­nież jako eks­pert UEFA w obsza­rze przy­go­to­wa­nia moto­rycz­ne­go.

***

Kli­ni­ka orto­pe­dii, reha­bi­li­ta­cji i medy­cy­ny spor­to­wej enel-sport to nowo­cze­sna pla­ców­ka medycz­na zlo­ka­li­zo­wa­na w trzech oddzia­łach w War­sza­wie i Łodzi nale­żą­ca do Gru­py ENEL-MED. Spe­cja­li­zu­je się głów­nie w dia­gno­sty­ce orto­pe­dycz­nej, lecze­niu ope­ra­cyj­nym i reha­bi­li­ta­cji, a tak­że w medy­cy­nie spor­to­wej. Kie­ru­je swo­je usłu­gi zarów­no do dzie­ci i doro­słych, jak i spor­tow­ców zawo­do­wych oraz ama­to­rów. Dzię­ki inter­dy­scy­pli­nar­nej kadrze, współ­pra­cy ze spor­tow­ca­mi oraz zaawan­so­wa­ne­mu zaple­czu medycz­ne­mu, enel-sport zapew­nia lecze­nie nawet naj­bar­dziej skom­pli­ko­wa­nych przy­pad­ków. Kli­ni­ka pro­mu­je har­mo­nij­ny roz­wój fizycz­ny, poma­ga­jąc pacjen­tom świa­do­mie pla­no­wać aktyw­ność spor­to­wą i mini­ma­li­zo­wać ryzy­ko kon­tu­zji.