Dlaczego witamina D jest niezbędna w prawidłowym rozwoju dziecka – mechanizmy powstawania oraz rola witaminy D

Dr n. med. Moni­ka Wan­ke-Rytt

Kli­ni­ka Pedia­trii z Oddzia­łem Obser­wa­cyj­nym

War­szaw­ski Uni­wer­sy­tet Medycz­ny

Wstęp

Wita­mi­na D jest roz­pusz­czal­ną w tłusz­czach wita­mi­ną nie­zbęd­ną dla pra­wi­dło­we­go wzro­stu i roz­wo­ju czło­wie­ka. Ze wzglę­du na brak moż­li­wo­ści wytwa­rza­nia jej przez orga­nizm w wystar­cza­ją­cych ilo­ściach, musi być dostar­cza­na z zewnątrz. Sza­cu­je się, że w Pol­sce pra­wie 90% popu­la­cji ma nie­do­bo­ry wita­mi­ny D. Cały czas trwa­ją nowe bada­nia oce­nia­ją­ce jej rolę w orga­ni­zmie, któ­ra już daw­no wyszła poza zwy­kłe dzia­ła­nie zapo­bie­ga­ją­ce oste­opo­ro­zie.

Mecha­ni­zmy powsta­wa­nia wita­mi­ny D

Zna­ne są dwie posta­cie wita­mi­ny D: ergo­kal­cy­fe­rol (wita­mi­na D2), syn­te­ty­zo­wa­ny przez rośli­ny oraz cho­le­kal­cy­fe­rol (wita­mi­na D3), pocho­dze­nia zwie­rzę­ce­go.

Wita­mi­na D3, dzię­ki pro­mie­nio­wa­niu UVB, syn­te­ty­zo­wa­na jest w skó­rze, a następ­nie trans­por­to­wa­na do wątro­by, gdzie prze­kształ­ca­na jest do aktyw­nej for­my. Nale­ży jed­nak pamię­tać – ten sam zakres pro­mie­nio­wa­nia jest rów­no­cze­śnie odpo­wie­dzial­ny za opa­rze­nia skó­ry, przy­spie­sze­nie pro­ce­sów jej sta­rze­nia się oraz nowo­two­rze­nie. Dodat­ko­wo, ilość wytwo­rzo­nej w ten spo­sób wita­mi­ny D jest trud­na do osza­co­wa­nia, zale­ży przede wszyst­kim od powierzch­ni skó­ry wysta­wio­nej na słoń­ce, a sam pro­ces ule­ga zaha­mo­wa­niu już po oko­ło 30 minu­tach eks­po­zy­cji. Przyj­mu­je się, że w Pol­sce syn­te­za skór­na jest efek­tyw­na od kwiet­nia do wrze­śnia, gdy nie ma zachmu­rze­nia.

Rola wita­mi­ny D

  1. Układ kost­ny: Naj­bar­dziej pozna­ną bio­lo­gicz­ną rolą wita­mi­ny D jest jej udział w gospo­dar­ce wap­nio­wo-fos­fo­ra­no­wej. Wita­mi­na D bie­rze udział w powsta­niu doj­rza­łych form komó­rek budu­ją­cych kość, któ­re uwal­nia­ją wapń do krwi. Skraj­nym – na szczę­ście obec­nie rzad­ko spo­ty­ka­nym powi­kła­niem nie­do­bo­ru wita­mi­ny D – jest krzy­wi­ca u dzie­ci i oste­opo­ro­za u doro­słych.

  2. Cukrzy­ca: Dane epi­de­mio­lo­gicz­ne od daw­na suge­ru­ją zwią­zek pomię­dzy eks­po­zy­cją na wita­mi­nę D w dzie­ciń­stwie a roz­wo­jem insu­li­no­za­leż­nej cukrzy­cy typu I oraz typu II. Bra­ku­je nam jed­nak badań potwier­dza­ją­cych z dużą pew­no­ścią ten zwią­zek przy­czy­no­wo-skut­ko­wy.

  3. Nowo­two­ry: Bada­nia obser­wa­cyj­ne prze­pro­wa­dzo­ne wśród ludzi wyka­za­ły zależ­ność pomię­dzy wita­mi­ną D a zmniej­sze­niem ryzy­ka zgo­nu z powo­du nowo­two­ru. Tłu­ma­czy się to rolą jaką wita­mi­na D odgry­wa w regu­la­cji wzro­stu i róż­ni­co­wa­nia komó­rek orga­ni­zmu. Jed­nak żad­ne bada­nie nie potwier­dzi­ło roli wita­mi­ny D w zapo­bie­ga­niu nowo­two­rów.

  4. Cho­ro­by ukła­du krą­że­nia: Wbrew przy­pusz­cze­niom nie udo­wod­nio­no wpły­wu suple­men­ta­cji wita­mi­ny D na wystę­po­wa­nie cho­rób ukła­du krą­że­nia.

  5. Depre­sja: Jedy­nie u osób z nasi­lo­ny­mi obja­wa­mi depre­sji wyka­za­no korzyst­ny wpływ wita­mi­ny D. Jed­nak teza ta nie potwier­dzi­ła się w kolej­nych bada­niach.

  6. Zapo­bie­ga­nie infek­cjom dróg odde­cho­wych: Nie wyka­za­no wpły­wu wita­mi­ny D u dzie­ci na czę­sto­tli­wość infek­cji dróg odde­cho­wych. Korzy­ści z suple­men­ta­cji wita­mi­ny D potwier­dzo­no jedy­nie u dzie­ci cho­rych na ast­mę, stwier­dza­jąc zna­mien­nie rzad­sze wystę­po­wa­nie infek­cji dróg odde­cho­wych.

  7. Ato­po­we zapa­le­nie skó­ry: Mamy donie­sie­nia o korzyst­nym wpły­wie suple­men­ta­cji wita­mi­ny D na nasi­lo­ne ato­po­we zapa­le­nia skó­ry, jed­nak nadal potrze­ba wię­cej badań potwier­dza­ją­cych te efek­ty.

Mimo wie­lu pro­wa­dzo­nych badań doty­czą­cych korzyst­ne­go wpły­wu wita­mi­ny D na orga­nizm, w kwe­stii dzia­ła­nia na kości nadal może­my uznać tyl­ko tyle, że wita­mi­na D jest nie­zbęd­na do funk­cjo­no­wa­nia. Jej suple­men­ta­cja zapo­bie­ga powsta­wa­niu krzy­wi­cy oraz dba o to, żeby kości od dzie­ciń­stwa były sil­ne i zdro­we. Zanie­dba­nia we wcze­snym dzie­ciń­stwie trud­no jest nad­ro­bić w wie­ku doro­słym, dla­te­go war­to dbać o to od same­go począt­ku.