Lepiej zrozumieć arytmię

Nie­któ­re zabu­rze­nia ryt­mu ser­ca są tak skom­pli­ko­wa­ne, że trud­no je uchwy­cić, by potem móc sku­tecz­nie leczyć. O tym, jak zro­zu­mieć krą­żą­ce w ser­cu impul­sy elek­trycz­ne, zbu­do­wać mapę ser­ca w 3D i sku­tecz­nie wyeli­mi­no­wać aryt­mię, mówi dr Grze­gorz Kar­kow­ski, kar­dio­log z Oddzia­łu Kli­nicz­ne­go Elek­tro­kar­dio­lo­gii Kra­kow­skie­go Szpi­ta­la Spe­cja­li­stycz­ne­go im. Jana Paw­ła II.

Nie­uchwyt­ny wróg

Jak potwier­dza­ją eks­per­ci Sek­cji Ryt­mu Ser­ca Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Kar­dio­lo­gicz­ne­go, aryt­mie zło­żo­ne to jed­no z naj­więk­szych wyzwań w dzie­dzi­nie elek­tro­fi­zjo­lo­gii.

Aryt­mie zło­żo­ne to zabu­rze­nia ryt­mu ser­ca, w któ­rych pod­ło­że aryt­mii jest bar­dzo skom­pli­ko­wa­ne. Mecha­nizm aryt­mii, czy­li okre­śle­nie punk­tu, z któ­re­go pocho­dzi zabu­rze­nie ryt­mu ser­ca, jak prze­bie­ga i gdzie powin­na zostać wyko­na­na abla­cja, mają­ca na celu uniesz­ko­dli­wie­nie aryt­mii, jest bar­dzo trud­ne do zde­fi­nio­wa­nia – wyja­śnia dr Grze­gorz Kar­kow­ski, kar­dio­log z Oddzia­łu Kli­nicz­ne­go Elek­tro­kar­dio­lo­gii Kra­kow­skie­go Szpi­ta­la Spe­cja­li­stycz­ne­go im. Jana Paw­ła II, czło­nek Sek­cji Ryt­mu Ser­ca Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Kar­dio­lo­gicz­ne­go.

Przy­kła­dem aryt­mii zło­żo­nych są aryt­mie przed­sion­ko­we. Mogą to być czę­sto­skur­cze przed­sion­ko­we lub trze­po­ta­nia przed­sion­ków u pacjen­tów po zabie­gach kar­dio­chi­rur­gicz­nych, u któ­rych sub­strat aryt­mii, czy­li jej pod­ło­że, jest zwią­za­ne z bli­zną po ope­ra­cji kar­dio­chi­rur­gicz­nej. Innym przy­kła­dem aryt­mii zło­żo­nych są aryt­mie wystę­pu­ją­ce po roz­le­głych abla­cjach wewnątrz­ser­co­wych. Zgła­sza­ją się z nimi na przy­kład pacjen­ci po dwóch-trzech zabie­gach abla­cji migo­ta­nia przed­sion­ków. Jak zazna­cza dr Grze­gorz Kar­kow­ski, w oby­dwu przy­pad­kach okre­śle­nie pod­ło­ża aryt­mii jest bar­dzo trud­ne.

Ostat­nia deska ratun­ku

Bada­nia potwier­dza­ją: w tera­pii aryt­mii jed­ną z naj­sku­tecz­niej­szych metod lecze­nia jest abla­cja. Na przy­kła­dzie migo­ta­nia przed­sion­ków wia­do­mo, że sku­tecz­ność abla­cji w tym wska­za­niu jest dużo wyż­sza niż w przy­pad­ku lecze­nia far­ma­ko­lo­gicz­ne­go. Odzwier­cie­dle­niem tej wie­dzy są naj­now­sze wytycz­ne Euro­pej­skie­go Towa­rzy­stwa Kar­dio­lo­gicz­ne­go, któ­re prze­su­nę­ły kla­sę zale­ceń abla­cji na wyż­szą pozy­cję.

War­to pod­kre­ślić, że wyso­kie kla­sy zale­ceń doty­czą nie tyl­ko abla­cji migo­ta­nia przed­sion­ków, ale tak­że pod­ło­ża innych aryt­mii zło­żo­nych. Jest to zwią­za­ne z cha­rak­te­rem tych zabu­rzeń ryt­mu ser­ca. Aryt­mie zło­żo­ne są czę­sto upo­rczy­we, nawra­ca­ją­ce i czę­sto nie pod­da­ją się lecze­niu far­ma­ko­lo­gicz­ne­mu. W tego rodza­ju przy­pad­kach abla­cja sta­je się meto­dą z wybo­ru, a czę­sto tak­że przy­sło­wio­wą ostat­nią deską ratun­ku dla naszych pacjen­tów. To nie­rzad­ko jedy­na szan­sa na sku­tecz­ne i trwa­łe wyeli­mi­no­wa­nie zabu­rzeń ryt­mu ser­ca oraz popra­wę zdro­wia i jako­ści życia cho­rych – mówi dr Grze­gorz Kar­kow­ski.

Super mapa ser­ca

We współ­cze­snej elek­tro­fi­zjo­lo­gii inte­gral­ną czę­ścią zabie­gów abla­cji jest uży­cie sys­te­mu elek­tro­ana­to­micz­ne­go, czy­li sys­te­mu mapo­wa­nia ser­ca w 3D. Dzię­ki takie­mu narzę­dziu elek­tro­fi­zjo­lo­dzy w prze­strze­ni trój­wy­mia­ro­wej odzwier­cie­dla­ją kształt jamy ser­ca pacjen­ta. Naj­now­sze wer­sje sys­te­mów poma­ga­ją leka­rzom tak­że prze­śle­dzić mecha­nizm aryt­mii. Zda­niem eks­per­tów Sek­cji Ryt­mu Ser­ca Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Kar­dio­lo­gicz­ne­go to nie­zwy­kle istot­na moż­li­wość, zwłasz­cza wte­dy, kie­dy ma się do czy­nie­nia ze zło­żo­ną, trud­ną w dia­gno­sty­ce i tera­pii aryt­mią.

Jeśli zabu­rze­nie ryt­mu ser­ca ma na przy­kład cha­rak­ter pętli nawrot­nej krą­żą­cych impul­sów elek­trycz­nych, dzię­ki wspar­ciu sys­te­mu elek­tro­ana­to­micz­ne­go jeste­śmy w sta­nie pre­cy­zyj­nie okre­ślić, gdzie prze­bie­ga elek­trycz­na pętla i zobra­zo­wać to w prze­strze­ni trój­wy­mia­ro­wej. Sys­te­my mapo­wa­nia 3D poma­ga­ją nam tak­że okre­ślić sub­strat aryt­mii — dzię­ki nim wie­my, gdzie mamy tkan­kę zdro­wą, a gdzie tkan­kę cho­rą – tłu­ma­czy dr Grze­gorz Kar­kow­ski.

Szan­sa na wyle­cze­nie

W trak­cie pro­ce­du­ry abla­cji z wyko­rzy­sta­niem sys­te­mów mapo­wa­nia 3D ist­nie­je moż­li­wość „zapa­mię­ta­nia” prze­bie­gu kolej­nych dzia­łań leka­rzy. – Jeśli chce­my na przy­kład wyko­nać w ser­cu jed­ną linię, któ­rej potrze­bu­je­my, by sku­tecz­nie prze­rwa

aryt­mię, sys­te­my mapo­wa­nia trój­wy­mia­ro­we­go umoż­li­wia­ją nam po pierw­sze zapa­mię­ta­nie kolej­nych punk­tów, a po dru­gie wyko­na­nie bar­dzo szczel­ne­go „kor­do­nu” abla­cyj­ne­go, któ­ry prze­rwie nie­po­żą­da­ną aryt­mię – wyja­śnia dr Grze­gorz Kar­kow­ski.

Kra­kow­ski ośro­dek jest jed­nym z pierw­szych pol­skich szpi­ta­li, któ­re zaczę­ły uży­wać nowe­go modu­łu abla­cyj­ne­go Car­to­Pri­me. Oce­na nowe­go narzę­dzia jest wśród eks­per­tów bar­dzo wyso­ka.

Dzię­ki nowe­mu narzę­dziu może­my w peł­ni korzy­stać z tak zwa­ne­go gęste­go mapo­wa­nia, two­rzo­ne­go na pod­sta­wie kil­ku­na­stu lub nawet kil­ku­dzie­się­ciu tysię­cy zabra­nych punk­tów. To spra­wia, że może­my doko­nać peł­nej inter­pre­ta­cji aryt­mii wewnątrz ser­ca. W przy­pad­ku dotych­cza­so­wych roz­wią­zań musie­li­śmy wery­fi­ko­wać wska­za­nia algo­ryt­mów — zda­rza­ło się, że oce­na tech­no­lo­gicz­na nie była w peł­ni pra­wi­dło­wa i koniecz­na była korek­ta. W przy­pad­ku modu­łu Car­to­Pri­me mapo­wa­nie sta­ło się szyb­sze, łatwiej­sze, bar­dziej intu­icyj­ne i co naj­waż­niej­sze — sku­tecz­niej­sze. Cho­ciaż sam jestem zwo­len­ni­kiem kla­sycz­ne­go mapo­wa­nia, muszę przy­znać, że w przy­pad­ku naj­bar­dziej zło­żo­nych aryt­mii tra­dy­cyj­na tech­ni­ka może oka­zać się nie­sku­tecz­na, a zatem moż­li­wo­ści nowe­go modu­łu są nie­oce­nio­ne – mówi dr Grze­gorz Kar­kow­ski.

Jak zazna­cza eks­pert, moż­li­wo­ści naj­now­szych wer­sji sys­te­mów mapo­wa­nia 3D są istot­ne tak­że z punk­tu widze­nia ośrod­ków. Poprzez skró­ce­nie cza­su zabie­gu abla­cji pozwa­la­ją na opty­ma­li­za­cję pra­cy zespo­łu. – Dzię­ki temu, że może­my pre­cy­zyj­nie prze­śle­dzić źró­dło i prze­bieg zabu­rzeń ryt­mu ser­ca, aryt­mia sta­ła się dla nas bar­dziej zro­zu­mia­ła. Pra­ca zespo­łów elek­tro­fi­zjo­lo­gicz­nych uspraw­ni­ła się. Uni­ka­my błę­dów w inter­pre­ta­cji mecha­ni­zmów zło­żo­nych zabu­rzeń ryt­mu ser­ca i zwią­za­nych z nimi nie­po­trzeb­nych dzia­łań – pod­su­mo­wu­je dr Grze­gorz Kar­kow­ski.