Jesteśmy w stanie modyfikować przebieg niewydolności serca

Zada­jąc sobie pyta­nie, kim jest typo­wy pacjent kar­dio­lo­gicz­ny, trze­ba przy­znać: to pacjent star­szy, z wie­lo­cho­ro­bo­wo­ścią. W ostat­nich mie­sią­cach moż­na dodać tak­że: to pacjent w znacz­nie cięż­szym niż kie­dyś sta­nie i ze scho­rze­nia­mi znacz­nie trud­niej­szy­mi w tera­pii. Tym samym, to cho­ry wyma­ga­ją­cy sku­tecz­nych narzę­dzi tele­me­dycz­nych i far­ma­ko­lo­gicz­nych – uwa­ża prof. Mał­go­rza­ta Lelo­nek, FESC, FHFA, kie­row­nik Zakła­du Kar­dio­lo­gii Nie­in­wa­zyj­nej Uni­wer­sy­te­tu Medycz­ne­go w Łodzi, prze­wod­ni­czą­ca elekt Aso­cja­cji Nie­wy­dol­no­ści Ser­ca Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Kar­dio­lo­gicz­ne­go, Człon­ki­ni Rady Mery­to­rycz­nej kam­pa­nii „Tele­SER­CE – Ser­ce pod kon­tro­lą”.

Komen­tarz eks­per­ta

Skut­ki nagłej zmia­ny orga­ni­za­cji opie­ki medycz­nej, któ­ra nastą­pi­ła na sku­tek pan­de­mii COVID-19 (prze­kształ­ce­nia wie­lu ośrod­ków w szpi­ta­le jed­no­imien­ne, poja­wie­nia się izo­la­to­riów, domi­nu­ją­cej tele­me­dycz­nej for­my kon­tak­tu leka­rza z pacjen­tem i obaw wie­lu cho­rych przed sta­wie­niem się w porad­niach) odczu­wal­ne są już dziś. Coraz wię­cej pacjen­tów ma sil­ne zaostrze­nia scho­rzeń, takich jak nie­wy­dol­ność ser­ca i zgła­sza się do nas w bar­dziej zaawan­so­wa­nych sta­diach cho­rób. Nie­ste­ty, wszyst­ko wska­zu­je na to, że z taki­mi wyzwa­nia­mi będzie­my musie­li mie­rzyć się nie tyl­ko dziś i bez­po­śred­nio po zakoń­cze­niu pan­de­mii COVID-19, ale tak­że w kolej­nych latach.

Rosną­ca licz­ba pacjen­tów z oty­ło­ścią, zwięk­szo­na męcz­li­wość, bar­dziej nasi­lo­na dusz­ność i więk­sze obrzę­ki to przy­kła­do­we kon­se­kwen­cje pan­de­mii COVID-19 zwią­za­ne z nie­wy­dol­no­ścią ser­ca. Ich przy­czy­ną była, jak zazna­czo­no, z jed­nej stro­ny zmie­nio­na orga­ni­za­cja opie­ki zdro­wot­nej, ale tak­że kon­se­kwen­cje kolej­nych lockdown’ów. Restryk­cje nie sprzy­ja­ły aktyw­no­ści fizycz­nej, a stres zwią­za­ny z pan­de­mią był czę­sto wygod­nym pre­tek­stem do luź­niej­sze­go podej­ścia do ogra­ni­czeń die­te­tycz­nych. Kon­se­kwen­cje tego sta­nu rze­czy widzi­my w swo­ich gabi­ne­tach każ­de­go dnia. Nowym wyzwa­niem są przy­pad­ki nie­wy­dol­no­ści ser­ca roz­wi­ja­nej jako powi­kła­nie prze­by­tej infek­cji koro­na­wi­ru­so­wej — w tej gru­pie cho­rych zda­rza­ją się napraw­dę mło­dzi pacjen­ci.

Pacjen­ci z bar­dzo zaawan­so­wa­ny­mi sta­dia­mi nie­wy­dol­no­ści ser­ca prze­by­wa­ją w szpi­ta­lach znacz­nie dłu­żej niż cho­rzy z lżej­szy­mi posta­cia­mi scho­rze­nia. Ich tera­pia wyma­ga zasto­so­wa­nia czę­sto zło­żo­nych i inwa­zyj­nych pro­ce­dur — trud­nych dla pacjen­ta i kosz­tow­nych dla sys­te­mu opie­ki zdro­wot­nej. Jako kar­dio­lo­dzy patrzy­my na tę sytu­ację z przy­kro­ścią, ponie­waż wie­my, że w wie­lu przy­pad­kach ostrych zaostrzeń nie­wy­dol­no­ści ser­ca moż­na było unik­nąć. Pomóc mogą nowo­cze­sne (choć wca­le nie nowe) roz­wią­za­nia tech­no­lo­gicz­ne i tera­peu­tycz­ne. Edu­ka­cja w tym zakre­sie reali­zo­wa­na jest w ramach ogól­no­pol­skich spo­łecz­nych ini­cja­tyw, takich jak kam­pa­nia „Tele­SER­CE – Ser­ce pod kon­tro­lą”.

Tele­me­dy­cy­na z pod­sta­wo­wy­mi narzę­dzia­mi, taki­mi jak tele- i wide­opo­ra­dy była zna­na od wie­lu lat, a w cza­sie pan­de­mii COVID-19 sta­ła się wręcz nie­odzow­na. Dzię­ki tej for­mie kon­tak­tu z pacjen­ta­mi byli­śmy w sta­nie oce­nić, czy obja­wy opi­sy­wa­ne przez cho­re­go wyma­ga­ją pil­nej kon­sul­ta­cji w porad­ni i czy zale­co­na far­ma­ko­te­ra­pia wła­ści­wie speł­nia swo­je zada­nie. Innym waż­nym narzę­dziem, któ­re­go korzy­ści uwi­docz­ni­ła pan­de­mia, jest tele­mo­ni­to­ring urzą­dzeń wsz­cze­pial­nych. Dzię­ki tej for­mie opie­ki jako leka­rze wie­dzie­li­śmy na bie­żą­co nie tyl­ko jak pra­cu­je wsz­cze­pio­ne pacjen­to­wi urzą­dze­nie (sty­mu­la­tor ser­ca, kar­dio­wer­ter-defi­bry­la­tor czy układ do tera­pii resyn­chro­ni­zu­ją­cej), ale tak­że jak się czu­je sam pacjent. Cho­rzy nie musie­li sta­wiać się na dodat­ko­we kon­tro­le.

Mówiąc o wysił­kach nakie­ro­wa­nych na wal­kę z kar­dio­lo­gicz­ny­mi następ­stwa­mi pan­de­mii COVID-19 i nie­wy­dol­no­ścią ser­ca, nie może­my zapo­mi­nać o szan­sach, jakie daje nam w tym obsza­rze inno­wa­cyj­na far­ma­ko­te­ra­pia. Ist­nie­ją dziś tera­pie inno­wa­cyj­ne, ale jed­no­cze­śnie dobrze pozna­ne i prze­ba­da­ne, zawar­te w wytycz­nych nauko­wych, któ­re umoż­li­wia­ją nam mody­fi­ko­wa­nie prze­bie­gu nie­wy­dol­no­ści ser­ca. To tera­pie, któ­re mogą prze­dłu­żać dobrą jakość życia pacjen­tów z nie­wy­dol­no­ścią ser­ca, hamu­jąc postęp scho­rze­nia. Dzię­ki swo­je­mu dzia­ła­niu poma­ga­ją zapo­bie­gać hospi­ta­li­za­cjom — jak zazna­cza­li­śmy, trud­nym i kosz­tow­nym, zatem są to bez wąt­pie­nia istot­ne moż­li­wo­ści.

Nie ma wąt­pli­wo­ści, że stan lawi­no­wo rosną­cej ska­li zacho­ro­wań na nie­wy­dol­ność ser­ca, okre­śla­ny przez kar­dio­lo­gów przed pan­de­mią COVID-19 mia­nem „epi­de­mii XXI wie­ku”, w naj­bliż­szych mie­sią­cach i latach jesz­cze przy­bie­rze na sile. Pacjen­ci kar­dio­lo­gicz­ni, w tym zwłasz­cza cho­rzy na nie­wy­dol­ność ser­ca, pil­nie potrze­bu­ją szer­sze­go dostę­pu do nowo­cze­snych roz­wią­zań, takich jak tele­mo­ni­to­ring urzą­dzeń wsz­cze­pial­nych i inno­wa­cyj­na far­ma­ko­te­ra­pia. Bar­dzo liczy­my, że korzyst­ne zmia­ny w tym zakre­sie zosta­ną nie­zwłocz­nie wdro­żo­ne.