4 szkodliwe mity o otyłości, w które nadal wierzysz!

Aż 8 mln doro­słych Pola­ków cho­ru­je na oty­łość. To zna­czy, że sta­ty­stycz­nie każ­dy z nas zna przy­naj­mniej jed­ną oso­bę, któ­ra się z nią mie­rzy. I każ­dy zetknął się z pew­no­ścią ze szko­dli­wym mitem na ten temat. Bo choć od lat świat nauki dys­po­nu­je bada­nia­mi, któ­re dowo­dzą, że oty­łość jest zło­żo­ną prze­wle­kłą cho­ro­bą, to nie­po­twier­dzo­ne nauko­wo poglą­dy wciąż „poku­tu­ją” w świa­do­mo­ści spo­łecz­nej. „Daj spo­kój, to tyl­ko dzie­cię­cy tłusz­czyk, dzie­ci wyra­sta­ją z nad­wa­gi!”, „Taka już moja uro­da, że jestem duży, nie mam się co mar­twić, bo wyni­ki badań mam w nor­mie”, „W cią­ży powin­naś jeść za dwo­je!” „Idź na zmniej­sze­nie żołąd­ka, to Cię wyle­czy”. Jeśli któ­reś z tych zdań brzmi zna­jo­mo, to zna­czy, że Ty rów­nież spo­tka­łeś się z dez­in­for­ma­cją! O tym, dla­cze­go już czas oba­lić powyż­sze twier­dze­nia, bo real­nie szko­dzą zdro­wiu Pola­ków, mówi chi­rurg baria­tra, dr hab. n. med. Mariusz Wyle­żoł, pre­zes elekt Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Lecze­nia Oty­ło­ści.

Mit 1: Z otyłości się „wyrasta”

Nad­mier­na masa cia­ła u dziec­ka wciąż bywa w spo­łecz­nym prze­ko­na­niu utoż­sa­mia­na z ozna­ką zdro­wia. Moż­na usły­szeć, że dziec­ko „dobrze wyglą­da”, bo jest „dobrze odży­wio­ne”. Dla rodzi­ców i dziad­ków poda­wa­nie jedze­nia to wyraz miło­ści. Jed­nak na każ­dym eta­pie roz­wo­ju pocie­chy wie­dza i odpo­wied­nie kom­pe­ten­cje żywie­nio­we opie­ku­nów, są na wagę zło­ta. Poda­wa­nie posił­ków o zbyt dużej kalo­rycz­no­ści w sto­sun­ku do wydat­ku ener­ge­tycz­ne­go i brak aktyw­no­ści fizycz­nej, są pod­sta­wo­wą przy­czy­ną roz­wi­ja­nia się cho­ro­by oty­ło­ścio­wej u naj­młod­szych. Błę­dem jest lek­ce­wa­że­nie zbyt wyso­kiej masy cia­ła i prze­ko­na­nie, że w mia­rę roz­wo­ju dziec­ko z tego „wyro­śnie”. Nauka dowo­dzi, że dzie­je się wprost prze­ciw­nie:

– Cho­ro­ba oty­ło­ścio­wa ma cha­rak­ter prze­wle­kły i nie ma ten­den­cji do samo­ustę­po­wa­nia, dla­te­go nie nale­ży ocze­ki­wać, że nad­mier­na masa cia­ła sama znik­nie w wie­ku doj­rze­wa­nia. Wg badań 70–80 proc. dzie­ci z nad­mier­ną masą cia­ła cho­ru­je na oty­łość tak­że w wie­ku doro­słym. Ryzy­ko to jest szcze­gól­nie duże, jeśli rodzi­ce tak­że cho­ru­ją na oty­łość. Musi­my też pamię­tać, że dzie­ci i nasto­lat­ki z nad­mier­ną masą cia­ła roz­wi­ja­ją te same powi­kła­nia cho­ro­by oty­ło­ścio­wej, co doro­śli: nad­ci­śnie­nie tęt­ni­cze, cukrzy­cę typu 2, zmia­ny zwy­rod­nie­nio­we w narzą­dzie ruchu. Mło­de oso­by cho­ru­ją­ce na oty­łość czę­ściej cho­ru­ją tak­że na depre­sję. Opa­no­wa­nie postę­pów cho­ro­by oty­ło­ścio­wej wyda­je się, że jest u wie­lu dzie­ci jesz­cze moż­li­we na tym eta­pie roz­wo­ju cho­ro­by i w tym wie­ku, ale pod warun­kiem prze­ka­za­nia dziec­ku rze­tel­nej wie­dzy żywie­nio­wej pozwa­la­ją­cej na doko­ny­wa­nie proz­dro­wot­nych wybo­rów oraz w wie­lu przy­pad­kach mody­fi­ka­cji sty­lu życia. My, oso­by doro­słe rów­nież musi­my zaan­ga­żo­wać się w ten pro­ces, aby świat ota­cza­ją­cy nasze dzie­ci nie sprzy­jał roz­wo­jo­wi cho­ro­by oty­ło­ścio­wej, jak ma to miej­sce obec­nie – mówi chi­rurg baria­tra, dr hab. n. med. Mariusz Wyle­żoł, pre­zes elekt Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Lecze­nia Oty­ło­ści.

Mit 2: Można mieć otyłość i być zdrowym

Kolej­nym nie­upraw­nio­nym i szko­dli­wym mitem jest opi­nia, że nie musi­my się mar­twić nad­mier­ną masą cia­ła, jeśli „nie widać” żad­nych ano­ma­lii w wyni­kach badań, bo to zna­czy, że to „taka nasza uro­da”, że kilo­gra­my to tyl­ko kwe­stia wyglą­du, i nie mają one wpły­wu na zdro­wie. Takie myśle­nie to bar­dzo groź­na pułap­ka!

– Nie ist­nie­je coś takie­go jak „zdro­wa oty­łość”. To poję­cie jed­no­znacz­nie oba­li­ły bada­nia prze­pro­wa­dzo­ne na gru­pie 3,5 mln Bry­tyj­czy­ków. Dowie­dzio­no, że nad­mier­na masa cia­ła zwięk­szy­ła ryzy­ko cho­rób ukła­du krą­że­nia o poło­wę – nawet u osób, któ­re w danym momen­cie mia­ły pra­wi­dło­we ciśnie­nie krwi i poziom cho­le­ste­ro­lu. To, że wyni­ki badań są w nor­mie, dowo­dzi tyl­ko, że nasz orga­nizm potra­fi przez sto­sun­ko­wo dłu­gi okres adap­to­wać się do nad­mier­nej masy cia­ła. Nie­ste­ty, ale mecha­ni­zmy adap­ta­cyj­ne dzia­ła­ją jedy­nie do pew­ne­go momen­tu. U jed­nych pierw­sze powi­kła­nia oty­ło­ści mogą poja­wić się już wraz ze wzro­stem masy cia­ła, u innych w cią­gu kli­ku lat, ale poja­wią się na pew­no. 95% osób o nad­mier­nym BMI final­nie cier­pi z powo­du co naj­mniej jed­ne­go powi­kła­nia oty­ło­ści. A war­to wie­dzieć, że wszyst­kich powi­kłań cho­ro­by oty­ło­ścio­wej jest ponad 200 – komen­tu­je dr hab. n. med. Wyle­żoł.

Mit 3: Kobieta w ciąży musi jeść za dwoje

To wciąż jeden z naj­bar­dziej roz­po­wszech­nio­nych mitów, powta­rza­ny od poko­leń. Tym­cza­sem, przy­szła mama powin­na jeść „dla dwoj­ga”, a nie „za dwo­je”. Dla­cze­go?

– Oczy­wi­ście, pod­czas cią­ży zwięk­sza się zapo­trze­bo­wa­nie ener­ge­tycz­ne, ale nie od razu i nie podwój­nie. Zale­ce­nia Insty­tu­tu Mat­ki i Dziec­ka, mówią, że w II i III try­me­strze zapo­trze­bo­wa­nie wzra­sta śred­nio o 20%, czy­li oko­ło 300–400 kcal, a to odpo­wia­da 3–4 bana­nom. Obiek­tyw­nie widzi­my, że nie jest to dużo. Kobie­ta w cią­ży powin­na kon­tro­lo­wać swo­ją masę cia­ła, aby zmi­ni­ma­li­zo­wać ryzy­ko nad­wa­gi i oty­ło­ści po cią­ży. Dba­jąc o wła­ści­wą podaż skład­ni­ków odżyw­czych i zbi­lan­so­wa­ną die­tę, ma też wpływ na tzw. pło­do­we pro­gra­mo­wa­nie meta­bo­licz­ne, a więc na pra­wi­dło­wą uro­dze­nio­wą masę cia­ła dziec­ka i na zmniej­sze­nie rów­nież u nie­go ryzy­ka roz­wi­nię­cia się oty­ło­ści – pod­kre­śla dr hab. n. med. Wyle­żoł.

Mit 4: Operacja bariatryczna leczy otyłość

Zgod­nie z kla­sycz­ny­mi wska­za­nia­mi ope­ra­cje baria­trycz­ne prze­pro­wa­dza się u osób, u któ­rych wskaź­nik BMI prze­kra­cza 40 jed­no­stek oraz w przy­pad­ku pacjen­tów z BMI powy­żej 35 ze stwier­dza­ny­mi powi­kła­nia­mi oty­ło­ści. War­to zauwa­żyć, że od 2022 roku te zale­ce­nia dodat­ko­wo obję­ły tak­że cho­rych w prze­dzia­le BMI od 30 do 35 j., dla któ­rych zabieg ope­ra­cyj­ny przy­nie­sie nie tyl­ko pomoc w reduk­cji masy cia­ła, ale tak­że w zakre­sie kon­tro­li ewen­tu­al­nych powi­kłań oty­ło­ści stwier­dza­nych na eta­pie kwa­li­fi­ka­cji do ope­ra­cji.
Dość roz­po­wszech­nio­ne (i nie­praw­dzi­we!) jest prze­ko­na­nie, że ope­ra­cja baria­trycz­na, to co praw­da roz­wią­za­nie dra­stycz­ne, ale mogą­ce defi­ni­tyw­nie wszyst­kich cho­rych wyle­czyć z oty­ło­ści. U czę­ści cho­rych stwier­dza­my wpraw­dzie trwa­łą remi­sję (ustą­pie­nie) cho­ro­by oty­ło­ścio­wej, ale u wszyst­kich cho­rych ope­ra­cja baria­trycz­na jest tak napraw­dę zale­d­wie począt­kiem dro­gi po zdro­wie:

– Ope­ra­cje baria­trycz­ne to zabie­gi ratu­ją­ce zdro­wie i życie. Ale war­to zazna­czyć, że oty­ło­ści nie moż­na raz na zawsze wyle­czyć, nawet dzię­ki baria­trii u wszyst­kich cho­rych. Wpraw­dzie wyni­ki badań wska­zu­ją na to, że ope­ra­cje baria­trycz­ne napra­wia­ją nie­ja­ko zabu­rzo­ne mecha­ni­zmy regu­la­cji spo­ży­cia pokar­mów stwier­dza­ne u cho­rych na oty­łość i w ten spo­sób same w sobie pro­wa­dzą do reduk­cji masy cia­ła. Jed­nak nawet naj­bar­dziej zaawan­so­wa­na ope­ra­cja baria­trycz­na może oka­zać się z cza­sem zawod­na bez odpo­wied­niej wie­dzy żywie­nio­wej ope­ro­wa­nych, czy też bez świa­do­mo­ści, jak wiel­kie zna­cze­nie ma dla zdro­wia aktyw­ność fizycz­na. War­to zauwa­żyć, że cho­rzy po ope­ra­cji baria­trycz­nej mogą tak­że wyma­gać lecze­nia far­ma­ko­lo­gicz­ne­go oty­ło­ści. Jeśli indy­wi­du­al­ne zale­ce­nia nie będą speł­nia­ne, ist­nie­je praw­do­po­do­bień­stwo, że po pew­nym cza­sie, uza­leż­nio­nym od pre­dys­po­zy­cji osob­ni­czych i śro­do­wi­sko­wych, nastą­pi nawrót cho­ro­by oty­ło­ścio­wej. Co dzień jed­nak obser­wu­ję, jak pacjen­ci po ope­ra­cjach baria­trycz­nych potra­fią doko­ny­wać rze­czy nie­zwy­kłych, jeśli cho­dzi o deter­mi­na­cję w dąże­niu do zdro­wia – pod­su­mo­wu­je dr hab. n. med. Wyle­żoł.

Oty­łość to cho­ro­ba, któ­ra może dotknąć każ­de­go i w każ­dym momen­cie życia. Tyl­ko edu­ka­cja i się­ga­nie do rze­tel­nych nauko­wych źró­deł wie­dzy na jej temat, pozwo­lą zwięk­szyć spo­łecz­ną świa­do­mość i raz na zawsze oba­lić mity.
Infor­ma­cje o kam­pa­nii:
Celem kam­pa­nii „Poroz­ma­wiaj­my szcze­rze o oty­ło­ści” jest budo­wa­nie spo­łecz­nej świa­do­mo­ści, że oty­łość jest cho­ro­bą, któ­ra może pro­wa­dzić do roz­wo­ju ponad 200 powi­kłań i w spo­sób istot­ny zagra­żać życiu i zdro­wiu cho­re­go. Orga­ni­za­to­rem kam­pa­nii jest fir­ma Novo Nor­disk. Patro­nat mery­to­rycz­ny spra­wu­je Pol­skie Towa­rzy­stwo Lecze­nia Oty­ło­ści. W czerw­cu 2023 r. ruszy­ła 4. edy­cja kam­pa­nii pod hasłem „Zmień spoj­rze­nie”, któ­ra kon­cen­tru­je się na budo­wa­nie wspie­ra­ją­cej komu­ni­ka­cji o oty­ło­ści i oso­bach nią dotknię­tych. Jej celem jest rów­nież zwró­ce­nie publicz­nej uwa­gi na poważ­ne kon­se­kwen­cje styg­ma­ty­za­cji, hej­tu i wyklu­cze­nia z powo­du nad­mier­nej masy cia­ła. Tego­rocz­na edy­cja kam­pa­nii zosta­ła obję­ta patro­na­tem hono­ro­wym Amba­sa­dy Kró­le­stwa Danii.
Part­ne­ra­mi kam­pa­nii są: Insty­tut Praw Pacjen­ta i Edu­ka­cji Zdro­wot­nej, Fun­da­cja FLO – na rzecz Lecze­nia Oty­ło­ści, Fun­da­cja SIŁA, Pol­skie Towa­rzy­stwo Far­ma­ceu­tycz­ne, Pol­skie Towa­rzy­stwo Endo­kry­no­lo­gicz­ne, Pol­skie Towa­rzy­stwo Medy­cy­ny Rodzin­nej, Pol­skie Towa­rzy­stwo Medy­cy­ny Sty­lu Życia, Pol­skie Towa­rzy­stwo Kar­dio­lo­gicz­ne, Pol­skie Towa­rzy­stwo Lipi­do­lo­gicz­ne, Pol­skie Towa­rzy­stwo Nad­ci­śnie­nia Tęt­ni­cze­go, Pol­skie Towa­rzy­stwo Far­ma­ko­eko­no­micz­ne. Patro­nat nad kam­pa­nią objął Zakład Ubez­pie­czeń Spo­łecz­nych.
W ramach kam­pa­nii przy udzia­le Eks­per­tów oraz Pacjen­tów, powsta­ło uni­kal­ne opra­co­wa­nie „Jak wspie­ra­ją­co mówić o cho­ro­bie oty­ło­ścio­wej. Prak­tycz­ny słow­nik”.
*Mate­riał pra­so­wy w cało­ści bądź jego frag­men­ty nie mogą być publi­ko­wa­ne przy tre­ściach pro­mu­ją­cych far­ma­ko­te­ra­pię. Mate­riał powstał w ramach kam­pa­nii „Poroz­ma­wiaj­my szcze­rze o oty­ło­ści”, któ­ra nie ma na celu pro­mo­cji pro­duk­tów, a wyłącz­nie edu­ka­cję spo­łecz­ną.